Decyzja administracyjna określająca prawo własności nie może być podważona po 50 latach nawet wówczas, gdy została wydana z rażącym naruszeniem przepisów. Obywatele mają bowiem prawo oczekiwać zaufania do prawa, urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej.

Trybunał Konstytucyjny uznał wczoraj, że art. 156 par. 2 ustawy z 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego (tj. Dz.U. z 2013 r., poz. 267 ze zm.) w zakresie, w jakim nie wyłącza dopuszczalności stwierdzenia nieważności decyzji będącej podstawą do nabycia prawa własności, która została wydana z rażącym naruszeniem prawa, gdy od jej wydania nastąpił znaczny upływ czasu, jest niezgodny z ustawą zasadniczą.
Powodem zajęcia się sprawą było pytanie prawne Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Sędziowie zajęli się sprawą na wniosek spadkobierców kamienicy, którzy odwołali się od decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Warszawie. Przedmiotem sporu była działka budowlana, która została przejęta na podstawie dekretu z 26 października 1945 r. o własności i użytkowaniu gruntów na obszarze m.st. Warszawy (Dz.U. nr 50, poz. 279). Działka została przejęta przez miasto na własność, gdyż byli właściciele nie dopełnili formalności związanych ze zgłoszeniem roszczenia do gruntu. Zgodnie z art. 7 dekretu prawowity właściciel gruntu mógł w ciągu sześciu miesięcy od dnia objęcia w posiadanie gruntu przez gminę zgłosić wniosek o przyznanie mu prawa wieczystej dzierżawy z czynszem symbolicznym lub prawa zabudowy za opłatą symboliczną. W tym konkretnym przypadku były właściciel nieruchomości zwrócił się do prezydenta Warszawy o przywrócenie terminu do złożenia wniosku o przyznanie własności czasowej dopiero w lipcu 1948 r. Organ przychylił się do wniosku o przywrócenie terminu i trzy miesiące później – jednocześnie po trzech latach opóźnienia – przyznał byłemu właścicielowi prawo do nieruchomości.
Problem dotyczący prawa własności do nieruchomości pojawił się w lutym 2009 r. za sprawą kilku właścicieli mieszkań znajdujących się w sporym budynku. Na podstawie ich wniosku SKO stwierdziło nieważność decyzji z października 1948 r., gdyż jego zdaniem została ona wydana z rażącym naruszeniem prawa. W czerwcu 2009 r. SKO w Warszawie – za sprawą kolejnego odwołania – potwierdziło wcześniejszą decyzję. Na tym jednak spór się nie zakończył. W 2010 r. sprawa trafiła do sądu administracyjnego, który uznał nieważność obu decyzji. Powodem takiego stwierdzenia było to, że oba dokumenty były skierowane do osób niebędących stronami w postępowaniu. To spowodowało, że SKO po raz trzeci badało decyzję z 1948 r. i po raz kolejny stwierdziło, że została ona wydana z rażącym naruszeniem prawa. W jego ocenie 6-miesięczny termin na złożenie wniosku miał charakter materialny i w wiązku z tym niedopuszczalne było jego przywrócenie.
Następcy prawni skierowali sprawę do wojewódzkiego sądu administracyjnego, który na podstawie wyroku TK ma teraz możliwość wydania wyroku korzystnego dla zainteresowanych. Sędziowie TK uznali, że zmiana decyzji po upływie lat na podstawie nowej linii orzeczniczej może spowodować ograniczenie zaufania obywateli do prawa.
– Im większy upływ czasu od wydania decyzji, tym trudniej jest oceniać przepisy. Decyzja wydana w 1948 r. z naruszeniem prawa na lata ukształtowała sytuację prawną – uzasadniał powody wyroku sędzia sprawozdawca prof. Piotr Tuleja.
ORZECZNICTWO
Wyrok z 12 maja 2015 r., sygn. akt P 46/13 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia