Rzecznik praw obywatelskich zaskarżył nowelizację z 30 grudnia 2015 r. o służbie cywilnej do Trybunału Konstytucyjnego. W przedstawionym wniosku zarzucił m.in. że obsadzanie stanowisk dyrektorskich w trybie powołania, a nie otwartego i konkurencyjnego naboru będzie skutkowało tym, że dostęp do służby publicznej zostanie ograniczony.
To bardzo mocny argument, bo art. 60 konstytucji stanowi, że obywatele mają prawo dostępu do służby publicznej na jednakowych zasadach. Oczywiście trzeba spełnić określone wymagania. Apelowałbym do pana ministra, aby również przyjrzał się ustawie z 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych. Tam przecież też mamy od lat do czynienia z mocnym ograniczeniem dostępu obywateli do służby publicznej.
Nie wspominając już o tym, że ustawa w wielu miejscach jest mocno nieaktualna. Poprzednia ekipa rządowa dwukrotnie chciała wprowadzić do tej ustawy zasadę taką, jaka przewidziana jest w korpusie służby cywilnej (obecnie z wyłączeniem wyższych stanowisk).
Miała ona polegać na tym, że wszystkie stanowiska, np. w biurze rzecznika praw obywatelskich, rzecznika praw dziecka, biurze Trybunału Konstytucyjnego, a także kancelariach Sejmu, Senatu czy nawet prezydenta RP, powinny być obsadzane w drodze konkursu. Niestety, lobby zainteresowanych urzędów było silniejsze i wycofano się z wprowadzenia tego mechanizmu.
Niektóre urzędy, jak np. biuro RPO, wprowadziły wewnętrzne regulacje odnośnie konkursów. I za to im chwała. U rzecznika praw obywatelskich obowiązują one od 2012 r., choć zawierają pewne wyjątki. Na przykład jeśli były pracownik chce ponownie pracować w biurze, nie musi przystępować do konkursu. Dodatkowo jeśli biuro współpracuje z osobą na zleceniu, również może zrezygnować z powszechnego naboru, gdy chce go przyjąć na etat. Czy to jest powszechny dostęp do służby publicznej? Pozostawiam to do oceny czytelnikom.
Nie sprzeciwiam się również wnioskowi RPO o zbadanie ostatniej nowelizacji o służbie cywilnej z ustawą zasadniczą. Namawiałbym jeszcze raz gorąco pana ministra, aby przy tej okazji rozprawić się też z ustawą z 1982 r. Tym bardziej że jeśli nowelizacja o służbie cywilnej narusza konstytucję, to regulacja z 1982 r. również. Trzeba mieć tylko nadzieję, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego podzielą tę argumentację.