Strony sporów pracowniczych nie są zainteresowane ich zakończeniem metodami polubownymi. Wkrótce może się to zmienić – rząd szykuje nowe przepisy. Eksperci jednak nie wierzą w ich skuteczność.
ikona lupy />
Sprawy w sądach pracy / Dziennik Gazeta Prawna
Trwają prace nad przygotowanym przez resort gospodarki projektem ustawy o wspieraniu polubownych metod rozwiązywania sporów. Wprowadzenie nowych rozwiązań ma zwiększyć liczbę postępowań mediacyjnych i tym samym odciążyć sądy pracy. Nowe przepisy przewidują usprawnienia organizacyjne oraz zachęty, które mają skłonić strony do podejmowania prób polubownego rozwiązania sporu.
Nowe obowiązki
Resort chce, by każda sprawa skierowana do sądu została poprzedzona próbą polubownego rozwiązania konfliktu. Co więcej, w pozwie sądowym musi się znaleźć informacja, czy strony podjęły próbę mediacji lub innej pozasądowej metody rozwiązania sporu. Z kolei sąd będzie zobowiązany do nakłaniania stron do mediacji na każdym etapie prowadzonego postępowania. Będzie on także mógł nakazać im udział w spotkaniu informacyjnym dotyczącym mediacji jeszcze przed wyznaczeniem pierwszej rozprawy. W przypadku nieusprawiedliwionego niestawienia się na nie danej strony zostanie ona – bez względu na końcowe orzeczenie – obciążona kosztami, jakie ponieśli podmiot lub osoba, którzy wykonali zalecenie sądu.
Inicjatywa cenna, ale...
– Z pewnością potrzebne są nowe rozwiązania dotyczące promocji mediacji jako formy rozwiązywania sporów pracowniczych. Uważam, że propozycje resortu gospodarki sprawią, że w przyszłości więcej tego typu spraw będzie rozstrzyganych w tym trybie. Nie spodziewam się jednak, że nagle, lawinowo wzrośnie liczba takich przypadków – stwierdza Anna Korwin-Piotrowska, sędzia Sądu Okręgowego oraz członek Społecznej Rady ds. Alternatywnych Metod Rozwiązywania Konfliktów i Sporów, która działa przy ministrze sprawiedliwości.
Jej zdaniem konieczna jest zmiana świadomości obywateli i przekonanie ich, że sala sądowa nie zawsze jest najlepszym wyjściem.
Także specjaliści, którzy na co dzień zajmują się mediacjami, są przekonani, że zanim staną się one codziennością, minie wiele lat. Ich zdaniem wymuszanie polubownego rozwiązywania konfliktów może przynieść odmienny skutek od oczekiwanego.
– Sądzę, że dodatkowe obowiązki nałożone na strony czy sędziów sprawią, iż mediacja będzie postrzegana jako przymus. A ten nigdy nie jest dobrze odbierany – mówi Magdalena Grudziecka, wiceprezes Polskiego Centrum Mediacji. – Więcej pozytywnych efektów przyniesie popularyzowanie mediacji bezpośrednio wśród pracowników i pracodawców – dodaje.
– Procedura mediacji ma zastosowanie do spraw z zakresu prawa pracy, a tym samym proponowany kierunek zmian może wpłynąć na przyśpieszenie rozstrzygania spraw pracowniczych – zauważa dr Jakub Szmit, ekspert NSZZ „Solidarność”.
Jednak związkowcy mają też zastrzeżenia do niektórych propozycji. M.in. negatywnie oceniają propozycję zwiększenia opłaty za wnioski o przeprowadzenie postępowania pojednawczego. W obecnym stanie prawnym wynosi ona 40 zł niezależnie od wartości przedmiotu sporu. Tymczasem projekt przewiduje, że wzrośnie ona do 300 zł w przypadku postępowań o prawa majątkowe, gdy wartość sporu przekroczy 10 000 zł.
– Oznacza to, że znacznej liczby spraw z zakresu prawa pracy będzie dotyczyła wyższa stawka – wyjaśnia Jakub Szmit.
– Podniesienie kosztów postępowania pojednawczego będzie skłaniać strony do szukania innych sposobów zakończenia sporu. Właśnie mediacja ma być jednym z nich. Obecnie wbrew powszechnemu przekonaniu dostęp do wymiaru sprawiedliwości jest tani i dlatego każda nawet błaha sprawa jest kierowana do sądów – wyjaśnia sędzia Anna Korwin-Piotrowska.