Kandydat na żołnierza musi zawrzeć umowę szkoleniową z resortem obrony narodowej, jeżeli koszty jego kształcenia przekraczają wysokość sześciu uposażeń szeregowego zawodowego.
Takie rozwiązanie przewiduje projekt rozporządzenia ministra obrony narodowej w sprawie kierowania żołnierzy pełniących służbę kandydacką na studia lub naukę, który trafił właśnie do konsultacji społecznych.
Zgodnie z projektem dyrektor departamentu kadr Ministerstwa Obrony Narodowej (MON) będzie decydował o wysłaniu przyszłych żołnierzy na studia lub naukę w kraju lub za granicą. Rektor uczelni lub komendant szkoły wojskowej przekaże mu stosowne zgłoszenie. Powinny się w nim znaleźć m.in. informacje o stopniu wojskowym żołnierza, jego nr. PESEL, serii i nr. dowodu, klauzuli i terminie ważności poświadczenia bezpieczeństwa. Na tej podstawie dyrektor departamentu kadr zobowiązany jest dokonać weryfikacji otrzymanego dokumentu. Jeśli uzna takie zgłoszenie za zasadne, skieruje kandydata na studia i powiadomi m.in. komendanta uczelni.
W sytuacji gdy wydatki na kształcenie będą przewyższały sześciokrotność najniższego uposażenia żołnierza zawodowego, kandydat będzie musiał zawrzeć stosowną umowę z dyrektorem departamentu kadr MON. Do kosztów zalicza się zakwaterowanie, umundurowanie, wyżywienie oraz naukę.
– Armia musi się zabezpieczyć przed ewentualną rezygnacją z nauki kandydata na żołnierza. Dlatego w tym celu niezbędna jest umowa – wyjaśnia generał dyw. dr hab. Bogusław Pacek, doradca ministra obrony i rektor Akademii Obrony Narodowej.
Tłumaczy, że osoba, która przerwie naukę, musi dokonać zwrotu kosztów w ciągu 14 dni od otrzymania wezwania.
Szczegółowe zasady kształcenia kandydatów na żołnierzy, w tym upoważnienie dla ministra do wydania tego rozporządzenia, zostały określone w ustawie z 11 października 2013 r. o zmianie ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 1355).
Etap legislacyjny
Rozporządzenie wchodzi w życie