Prawo nie daje gwarancji wynagrodzeń osobom zatrudnionym w polskich oddziałach międzynarodowych firm, gdy te są likwidowane. Eksperci postulują zmianę terminów dochodzenia roszczeń.
Należności dla pracowników upadających firm / Dziennik Gazeta Prawna
Pracownicy upadających firm, którzy nie są w stanie uzyskać swoich należności od pracodawcy, mogą wystąpić o nie do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (FGŚP). Przewiduje to ustawa o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy (Dz.U. z 2006 r. nr 158, poz. 1121 z późn. zm.). Mogą oni otrzymać m.in. odprawę pieniężną za zwolnienie z pracy oraz odszkodowanie za skrócenie okresów wypowiedzenia. Ustawa przewiduje jednak pewne warunki, które muszą być spełnione. Zwolnienie pracownika musi nastąpić w ciągu 4 miesięcy po tym, jak pracodawca stał się niewypłacalny, albo 9 miesięcy przed tą datą.
Polskie prawo mówi, że decydujący dla liczenia tych terminów jest moment ogłoszenia upadłości. Problem pojawia się jednak w przypadku międzynarodowych przedsiębiorstw działających częściowo w Polsce, gdy upadłość ogłasza zagraniczny sąd. W takim przypadku terminy dotyczące wypłat z FGŚP liczone są od daty wydania tego orzeczenia. To powoduje zaś liczne problemy.

Bez wypłaty

Przekonali się o tym pracownicy Fabryki Mebli Tapicerowanych Christianapol z Łowynia (woj. wielkopolskie). Właścicielem jej udziałów jest spółka niemiecka, a ta z kolei w większości należy do podmiotu francuskiego. Z tego względu sąd francuski, uznając, że główny ośrodek jej działalności znajduje się we Francji, wszczął postępowanie upadłościowe zmierzające do likwidacji spółki. Orzeczenie zapadło 28 stycznia 2013 r. Polski sąd wydał postanowienie o wszczęciu wtórnego postępowania upadłościowego i ustanowił syndyka w maju tego roku.
Gdy ten zwrócił się do Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Poznaniu o wypłatę świadczeń z FGŚP dla kilkuset pracowników spółki, okazało się, że jest już na to za późno.
Pracodawca stał się niewypłacalny z chwilą wydania orzeczenia przez sąd francuski i od tej daty należy liczyć 4-miesięczny termin decydujący o tym, czy zwolnione osoby mają prawo do wypłat. Wskazał, że pieniądze z Funduszu należą się wyłącznie tym, którzy zostali zwolnieni do 28 maja 2013 r. Tymczasem od końca czerwca do sierpnia pracę w fabryce straciło 380 osób, a kolejne prawie trzysta osób ma pożegnać się z zatrudnieniem do jesieni. WUP odmówił pracownikom wypłat na łączną kwotę ponad 1,5 mln zł.

Złe przepisy

Ustawa o ochronie roszczeń pracowniczych przewiduje, że datą niewypłacalności jest dzień wszczęcia postępowania głównego przez sąd państwa członkowskiego UE. Termin ten przypada zawsze przed wydaniem przez polski sąd orzeczenia o wszczęciu wtórnego postępowania, w którym jedynie potwierdza już ogłoszoną upadłość. Ta sytuacja jest niekorzystna dla polskich pracowników, których zwalnia syndyk. Ten bowiem jest ustanawiany po wydaniu orzeczenia przez sąd w Polsce.
– Wówczas ustawowy termin czterech miesięcy, liczony od daty orzeczenia sądu zagranicznego, przeznaczony na rozwiązanie stosunków pracy, może się okazać za krótki, by pracownicy mogli liczyć na świadczenia socjalne, które państwo powinno gwarantować im w takiej sytuacji – podkreśla Karol Tatara, radca prawny z Kancelarii Prawa Gospodarczego i Upadłościowego Tatara i Współpracownicy.
Jego zdaniem trudno oczekiwać, że francuski zarządca zadba o prawa pracowników w takim samym stopniu jak polski syndyk.
Należne zatrudnionym pieniądze z funduszu mogą już do nich nie trafić.
Jak twierdzi Wojciech Walczak, radca prawny reprezentujący pokrzywdzonych pracowników, ci mają szansę wyjść obronną ręką z tej sytuacji. Możliwa jest bowiem ponowna weryfikacja orzeczenia polskiego sądu o uznaniu upadłości orzeczonej we Francji.
– Na podstawie przepisów unijnego rozporządzenia nr 1346/2000 polski sąd może odmówić uznania postępowania upadłościowego wszczętego w innym państwie, jeśli powoduje ono skutki sprzeczne z polskim porządkiem publicznym lub konstytucyjnymi prawami jednostki – zauważa mecenas Wojciech Walczak. Dodaje, że niewątpliwie w przypadku pracowników spółki Christianapol doszło do naruszenia ich podstawowych praw.
Gdyby orzeczenie to nie zostało uznane, postępowanie upadłościowe przed polskim sądem nie byłoby wtórne, i to od daty jego wszczęcia liczony byłby termin wystąpienia przez pracowników z żądaniami do FGŚP.
Z negatywną dla pracowników interpretacją przepisów prawa nie zgadza się także mecenas Beata Mikołajewicz, syndyk masy upadłości Christianapol. Od odmownej decyzji WUP w sprawie wypłat z FGŚP odwołała się do sądu.
– Ogłoszenie przez polski sąd upadłości krajowego przedsiębiorcy jako wtórnej nie jest uwzględnione w ustawie o ochronie roszczeń pracowniczych. Stąd, zdaniem FGŚP, brak jest podstaw prawnych do uwzględnienia wniosku polskiego syndyka o realizację roszczeń pracowniczych – tłumaczy.
Dodaje, że nie zgadza się z powyższą interpretacją.
– Podstawą do wypłaty świadczeń na rzecz pracowników jest ogłoszenie upadłości likwidacyjnej przez sąd polski, czyli upadłość wtórna, która moim zdaniem jest w tym wypadku niezależna od ogłoszenia upadłości przez sąd francuski. Obowiązek gwarancyjny FGŚP aktualizuje się w obu tych przypadkach – twierdzi syndyk.

Terminy do zmiany

Profesor Marcin Zieleniecki, ekspert NSZZ „Solidarność”, uważa, że terminy ograniczające możliwość wypłat są korzystne dla funduszu, bo dzięki nim nie jest obciążany nadmiernymi roszczeniami.
– FGŚP ma charakter socjalny i powinien spełniać swój cel, tj. stanowić źródło utrzymania dla pracowników. Jeśli go nie realizuje, bo ustawa określa zbyt krótkie terminy do zgłaszania roszczeń, to należy ją zmienić – zauważa.
Podobnie uważają inni eksperci.
– Zmiana ustawy o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy leży w gestii wyłącznie polskiego ustawodawcy i nie sprzeciwiają się temu przepisy UE. Unijne rozporządzenie regulujące kwestie upadłości transgranicznej nie odnosi się bowiem do kwestii ochrony takich roszczeń – podkreśla Karol Tatara.
Zwraca jednak uwagę, że zmiana sposobu liczenia czteromiesięcznego terminu wymaga też zmodyfikowania przepisu, określającego datę powstania niewypłacalności, od której zależy termin uprawniający do ubiegania się o wypłaty z FGŚP. Powinien on być liczony zawsze od daty orzeczenia wydawanego przez polski sąd.