Świadczenie wypłacone zwolnionemu pracownikowi jest gratyfikacją za pracę i ma służyć jego adaptacji w nowej sytuacji życiowej. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
Samodzielny publiczny zakład opieki zdrowotnej (SP ZOZ) wystąpił przeciwko byłemu dyrektorowi tej placówki o zwrot nienależnie wypłaconej mu odprawy. Kierownik był zatrudniony na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony, a jego pracodawcą był starosta. Po wyborach do samorządu w 2010 r. dyrektor (zasiadający równocześnie w radzie gminy) oddał się do dyspozycji nowo wybranych władz powiatu. Starosta zawarł z nim porozumienie, w ramach którego uzgodnili, że otrzyma jednorazową rekompensatę za rozwiązanie stosunku pracy w formie odprawy w wysokości jego ośmiu miesięcznych wynagrodzeń. Przewodniczący zarządu powiatu zdecydował się na ten krok, gdyż uznał, że nie uzyska zgody radnych na jednostronne zwolnienie dyrektora. Następnie zawarł z nim porozumienie o rozwiązaniu umowy z przyczyn niedotyczących pracownika, a pracodawca wypłacił uzgodnioną odprawę. Po pewnym czasie starosta uznał, że ze względu na przepisy ustawy kominowej (o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi) świadczenie to zostało przyznane nienależnie. Jego zdaniem przekraczało ustawowy limit stanowiący trzykrotność miesięcznego wynagrodzenia. Zażądał więc jego zwrotu.

Spór sądowy

Sąd I instancji oddalił powództwo. Jego zdaniem przy rozwiązaniu umowy o pracę za porozumieniem stron nie obowiązują ustawowe ograniczenia, jak przy jednostronnym rozwiązaniu stosunku pracy przez pracodawcę. Sąd uznał, że skoro strony ustaliły warunki odejścia dyrektora i pracodawca świadomie zgodził się na nie, nie może się uchylić od skutków swego oświadczenia woli. Stwierdził, że zgodnym ich zamiarem było przyznanie dyrektorowi odszkodowania za rozwiązanie umowy z pominięciem procedury przewidzianej w ustawie kominowej, a jej przepisy tego nie zabraniają.
Sąd II instancji oddalił apelację wniesioną przez SP ZOZ. Wskazał, że strony nie przewidziały wypłaty odprawy, do której odnosi się ustawa kominowa, więc jej przepisy nie mają zastosowania w sprawie. Świadczenie miało być bowiem odszkodowaniem za pominięcie procedur związanych z rozwiązaniem stosunku pracy.

Odprawa nie za szkodę

Od tego wyroku SP ZOZ wniósł skargę kasacyjną, jednak Sąd Najwyższy ją oddalił. Wskazał, że główny problem dotyczy charakteru odprawy wypłaconej dyrektorowi i stosowania do niej ustawy kominowej. Zgodnie z jej przepisami kierownikowi jednostki przysługuje wyłącznie wynagrodzenie miesięczne oraz nagroda roczna, odprawa i świadczenia dodatkowe. SN wskazał, że przepisy w przypadku rozwiązania umowy o pracę pozwalają wypłacić pracownikowi maksymalnie równowartość trzykrotności jego płacy.
Sąd Najwyższy uznał jednak, że należność, którą otrzymał kierownik SP ZOZ, nie była ani odprawą, ani innym świadczeniem, których wysokość limituje ustawa kominowa. Zdaniem SN stanowi ono odszkodowanie nieobjęte tą ustawą, które w związku z tym nie podlega jej restrykcjom.
Sąd podkreślił, że jego nazwa nie ma decydującego znaczenia. Wskazał, że odprawa wypłacana pracownikowi, z którym rozwiązano umowę, stanowi swoistą gratyfikację, czyli podziękowanie za pracę w formie pieniężnej. SN podkreślił, że odprawa w tym znaczeniu jest bliska odszkodowaniu za utratę zatrudnienia, lecz przy jej przyznawaniu nie zakłada się, że pracownikowi wyrządzono szkodę. Tymczasem istotą odszkodowania jest właśnie zrekompensowanie poniesionej przez zatrudnionego szkody, co niewątpliwie miało miejsce w tej sprawie.
Według SN sporna „odprawa” stanowiła rekompensatę za dobrowolną rezygnację z kontynuowania zatrudnienia i z uprawnień pracowniczych, w tym ze szczególnej ochrony trwałości stosunku pracy oraz za skrócenie okresu wypowiedzenia.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 7 maja 2013 r., sygn. akt II PK 260/12.