Projekt wprowadza także nową instytucję - urlop rodzicielski. Łączny wymiar tych urlopów wyniesie 52 tygodnie, w przypadku urodzenia jednego dziecka, natomiast w przypadku porodów mnogich - od 65 do 71 tygodni.
Ojcowie będą mogli skorzystać z urlopu rodzicielskiego na takich samych zasadach jak matki dzieci. Urlop w wymiarze do 26 tygodni, będzie mógł być wykorzystany jednorazowo albo nie więcej niż w trzech częściach, z których każda nie będzie być mogła krótsza niż 8 tygodni, przypadających bezpośrednio jedna po drugiej.
Od decyzji rodziców dziecka zależeć będzie, które z nich skorzysta z urlopu w pełnym wymiarze albo w jaki sposób podzielą się tym urlopem, wykorzystując go w częściach.
Tymczasem w szpitalach trwa walka z czasem. Część kobiet próbuje wstrzymać poród do północy. - Stres jest ogromny tym bardziej, że tak naprawdę w jednym miesiącu decyduje się to, czy matka będzie matką pierwszego kwartału, czy jednak uda się jej mieć tę szansę na dłuższe bycie z dzieckiem - powiedziała w TVN24 przyszła matka.
Odłożyć na później można w zasadzie tylko planowane zabiegi cesarskiego cięcia i to pod warunkiem, że nic nie zagraża mamie i dziecku.
O prawa kobiet w ciąży, które urodzą dziecko przed 18 marca, walczy ruch "matek I kwartału".
Anna Majzner, jedna z "matek I kwartału" powiedziała w radiowej Jedynce, że dzieci urodzonych do 17 marca jest w Polsce niemal 80 tysięcy. Uchwalenie nowej ustawy we wrześniu pozbawi ich rodziców prawa do dłuższego urlopu. Anna Majzner dodała, że u nas warunki dla rodzin są znacznie gorsze niż na Zachodzie.
Przedstawicielka ruchu matek przypomina, że rodzice wciąż poszukują wsparcia dla swojego projektu. Prosili już o fachowe porady pedagogów i psychologów. Ci zgodnie podkreślają wagę rozwoju dziecka po 6 miesiącu życia. Wtedy właśnie kształtuje się przywiązanie do rodziców i wiele ważnych przyzwyczajeń społecznych. Rodzice powinni mieć wtedy z nimi jak największy kontakt.
Lekarze podkreślają jednak, że przedłużanie ciąży jest ryzykowne - zarówno dla zdrowia dziecka, jak i matki. - Nie można działać wbrew naturze i wbrew zasadom sztuki medycznej - zauważa Beata Myślińska, ginekolog ze szpitala im. dr. L. Rydygiera w Łodzi.