Kłopoty ze służbowymi mieszkaniami, brak odznaczenia i sprawy kadrowe - na to najczęściej skarżą się do szefa MON żołnierze. Rocznie takich wniosków wpływa do resortu kilka tysięcy.

Z tej liczby więcej skarg pochodzi od cywilów zatrudnionych przy armii - mówi dyrektor Biura Skarg i Wniosków, pułkownik Dariusz Wiśniewski.

Według wojskowego żołnierze skarżą się rzadziej, bo po pierwsze są na służbie, a po drugie jak już ktoś decyduje się na mundur, to przecież wie, co go tam czeka. Z pracownikami cywilnymi jest inaczej - twierdzi pułkownik Wiśniewski - bo osoby takie myślą podobnie, jak tysiące Polaków zatrudnionych w różnych miejscach pracy. "Jak coś się nie podoba u przełożonego to pisze się skargę" - tłumaczy Wiśniewski.

Bez względu na to, kto pisze skargę, problematyka poruszana we wnioskach do ministra obrony jest podobna: sprawy socjalno-bytowe, kadrowe i mieszkaniowe.
Tylko w ubiegłym roku do Biura Skarg i Wniosków wpłynęło ponad 7 tysięcy wniosków. Pół tysiąca osób przyjechało do biura do Warszawy osobiście z prośbą o interwencję. Co szósta skarga pochodzi od żołnierzy.

Prawo do złożenia wniosku - oprócz wojskowych zawodowych i pracowników cywilnych - mają też weterani, a tych jest około 160 tysięcy.

Mundurowi i cywile zatrudnieni przy armii mogą się też skarżyć do szefa MON poprzez biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. Jednak ponad 90 procent skarg resort rozpatruje własnymi siłami. W 2011 roku pozytywnie rozpatrzono ponad 60 procent wszystkich przesłanych do ministerstwa wniosków.