Pracodawcy chcą wprowadzenia nowej elastycznej formy zatrudnienia, która pozwoli przeczekać kryzys. Może się też okazać sposobem na zwiększenie zatrudnienia starszych.
Dzielenie etatów, czyli work sharing, charakteryzuje się tym, że jedno stanowisko pracy może być obsadzone przez co najmniej dwóch pracowników zatrudnionych w niepełnym wymiarze czasu pracy. Pracodawca albo sami zainteresowani mogą ustalić, w jakich przedziałach, np. dziennym czy tygodniowym, będą się wymieniać. Nie ma wymogu, by każdemu z pracowników dzielących się stanowiskiem był przypisany taki sam czas pracy.
– Nasze przepisy pozwalają pracodawcy na takie zorganizowanie pracy, by np. dwa etaty były obsadzone przez większą grupę pracowników, ale jest to skomplikowane. W klasycznym work sharingu podziałem czasu pracy, jego wymiarem, zajmują się pracownicy. Pracodawca płaci tylko wynagrodzenia proporcjonalne do czasu pracy – mówi Iwona Jaroszewska-Ignatowska, radca prawny, ekspert prawa pracy.

Na dzielenie etatów pozwalają niektóre przepisy już obowiązujące w Polsce

Niektóre przepisy obowiązujące w naszym kraju pozwalają wprowadzać quasi work sharing. Na przykład regulację prawną ułatwiającą dzielenie się pracą zawiera art. 185 ustawy z dnia 16 września 1982 r. – Prawo spółdzielcze (t.j. Dz.U. z 2003 r. nr 188, poz. 1848).
W myśl tego przepisu w razie gospodarczej konieczności walne zgromadzenie, w celu zapewnienia pracy wszystkim członkom, może skrócić równomiernie czas pracy i zmniejszyć odpowiednio wynagrodzenie bez wypowiedzenia spółdzielczej umowy o pracę lub jej warunków. Uchwała walnego zgromadzenia powinna dotyczyć co najmniej jednego działu pracy lub wszystkich członków wykonujących pracę tego samego rodzaju.
– Dla pracodawców jest to dobre rozwiązanie, ponieważ mogą utrzymać zatrudnienie, zwłaszcza wysoko wykwalifikowanych pracowników, specjalistów, i nie ponosić wysokich kosztów zwolnień z pracy, a następnie rekrutacji personelu w warunkach poprawy funkcjonowania firmy – mówi Grażyna Spytek-Bandurska, PKPP Lewiatan.
Zdaniem ekspertów PKPP Lewiatan, work sharing miałby być wprowadzany na mocy porozumień z konkretnymi pracownikami na ograniczony czas. Tak by po kryzysie pracownicy mieli perspektywę powrotu do pracy w systemie: jeden człowiek – jeden etat.