Odpowiedzialność za szkodę w postaci trwałych uszkodzeń ciała ponosi zakład ubezpieczeń, w którym sprawca wypadku wykupił polisę OC. Jeśli ubezpieczyciel wypłacił bardzo niskie zadośćuczynienie, twierdząc, że ofiara nie doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu, może ona kwestionować stanowisko ubezpieczyciela i domagać się bezpośrednio od niego wyższej rekompensaty. W tym celu powinna złożyć reklamację.
Ofiara ma ma prawo żądać:
- odszkodowania,
- zadośćuczynienia,
- renty.
Odszkodowanie jest świadczeniem, które należy się za straty finansowe. Jego celem jest zrekompensowanie poniesionych strat. Zadośćuczynienie natomiast „wynagradza” doznaną krzywdę, przez którą rozumie się ból, a także cierpienia psychiczne i fizyczne. Określając wysokość odszkodowania, bierze się pod uwagę między innymi koszty związane z:
- pobytem w szpitalu,
- leczeniem,
- rehabilitacją,
- zakupem leków,
- dojazdem do specjalistów.
Ale uwaga! Każdy wydatek trzeba udowodnić, przedstawiając paragony, faktury, recepty, dokumenty zaświadczające koszty przejazdów.
Warto wiedzieć, że zwrot wydatków związanych z leczeniem nie ogranicza się jedynie do tych współfinansowanych z powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. Rekompensata powinna obejmować wszystkie koszty poniesione z uzasadnionym przekonaniem o poprawie stanu zdrowia. Można więc domagać się zwrotu wydatków także za wizyty u specjalistów w swych dziedzinach, jeśli miały one na celu usunięcie blizn.
W takiej sytuacji czytelniczka powinna również żądać zapłaty wyższego zadośćuczynienia, niż wypłacone dotychczas przez ubezpieczyciela. W pozwie trzeba uzasadnić żądanie. W tym celu trzeba opisać doznane obrażenia i traumę, na skutek wypadku.
Dla określenia wysokości zadośćuczynienia pomocne jest obliczenie, jakiego uszczerbku na zdrowiu doznała poszkodowana. Oszpecenia stanowią od 1 do 10 proc. uszczerbku w zależności od rozmiarów i ubytków. Gdyby do tego doszły zaburzenia funkcji twarzy, utrata zdrowia mogłaby wynieść od 10 do 30 proc.
Powyższe wyliczenia są wykorzystywane dla celów wypłaty jednorazowego odszkodowania przez ZUS. Ubezpieczyciele sporządzają własne tabele, które, co do zasady, nie są mniej korzystne dla poszkodowanych.
Może się jednak zdarzyć, że ubezpieczyciel nie zmieni swej decyzji i podtrzyma stanowisko co do wysokości należnego pani Joannie świadczenia. Wówczas należy wytoczyć powództwo. Postępowanie może się toczyć przed sądem właściwym dla miejsca zamieszkania poszkodowanego.
W praktyce przyjmuje się, że za każdy 1 proc. uszczerbku na zdrowiu należy się około 2500 zł. Oceny dokonuje sąd, z reguły na podstawie opinii biegłego lekarza. Specjalistami w zakresie blizn są dermatolog i chirurg plastyczny.
Jednak, co istotne, nie tylko utrata zdrowia ma wpływ na wysokość należnego świadczenia. Szczególnie ważne są odczucia poszkodowanej osoby, jej krzywda, cierpienie psychiczne, a także to, w jaki sposób nieszczęśliwe zdarzenie wpłynęło na dalsze życie. Oszpecenia skutkują przecież zaniżoną samooceną, poczuciem utraty atrakcyjności, szczególnie u kobiet, na co bardzo często zwracają uwagę sądy. Nawet jeżeli skład orzekający nie uzna, że wystąpił trwały uszczerbek na zdrowiu, niewątpliwie u poszkodowanej pozostanie trwałe poczucie krzywdy. I to bardzo trudnej do zrekompensowania (patrz ramka).
Czytelniczka może również żądać renty, której celem jest naprawa szkód wynikających z uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Prawo żądania tego świadczenia przysługuje w sytuacjach:
- całkowitej lub częściowej utraty zdolności do pracy zarobkowej,
- zwiększenia się potrzeb,
- zmniejszenia się widoków powodzenia na przyszłość.
Renta powinna choć w części niwelować utratę źródła zarobkowania. Jej wysokość ma nawiązywać do zarobków osiąganych przez czytelniczkę przed i po wypadku.
Jednak to pani Joanna będzie musiała udowodnić w postępowaniu sądowym, że blizny mają niekorzystny wpływ na jej sytuację zawodową.
Duże poczucie krzywdy uzasadnia wypłatę wysokiego zadośćuczynienia
Prawomocnym wyrokiem sądu karnego pozwany został uznany za winnego spowodowania wypadku komunikacyjnego. Jednocześnie powódka wytoczyła postępowanie cywilne przeciwko jego ubezpieczycielowi, domagając się zadośćuczynienia. Po wypadku na twarzy poszkodowanej pozostały kilkucentymetrowe blizny w okolicach łuku brwiowego, powieki oraz policzków. Biegli lekarze ocenili obrażenia na 4–6 proc. trwałego uszczerbku na zdrowiu. W wyniku badań uznano, że są one trwałe i nie istnieje możliwość całkowitego ich usunięcia. Sąd stwierdził, że posiadanie głębokich blizn przez młodą kobietę jest bardzo bolesne. W uzasadnieniu wyroku zaznaczono, że powódka do końca życia będzie odczuwać skutki wypadku. Z tego tytułu zasądzono dodatkowe zadośćuczynienie w wysokości 65 tys. złotych. Sąd podkreślił, że to świadczenie należy się powódce, pomimo braku upośledzeń w funkcjonowaniu organizmu. Podstawą do zasądzenia rekompensaty było duże i obiektywne poczucie krzywdy poszkodowanej w wypadku.
Wyrok Sądu Okręgowego w Sieradzu z 25 września 2014 r., sygn. akt I C 197/10.
Podstawa prawna
Art. 415, art. 436 par. 1, art. 444 par. 1–3, art. 445 par. 1, art. 822 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 380 ze zm.). Pkt 19 a–b załącznika do rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 18 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 954 ze zm.).