Aby program dopłat do budownictwa energooszczędnego nie zakończył się spektakularną klęską, NFOŚiGW ułatwia dostęp do pieniędzy i luzuje procedury. Rozważane jest wsparcie bez konieczności zaciągania kredytu.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nie ma wyjścia – musi zmienić zasady. Bo choć o dotację można się starać od 2013 r., z 300 mln zł budżetu do obecnej chwili wykorzystane zostało zaledwie 1,5 proc.
Dlatego, jak zapowiada Magdalena Skłodowska, rzecznik NFOŚiGW, zdecydowano się na obniżenie niektórych norm dotyczących energooszczędności – m.in. są to zmniejszone wymagania dotyczące wentylacji mechanicznej czy odstępstwa od grubości izolacji na instalacjach do ciepłej wody. Te ułatwienia mają spowodować większe zainteresowanie Kowalskich programem.
Kolejny ukłon w stronę klientów indywidualnych to możliwość rezygnacji z weryfikacji projektu budowlanego.
Sprawdzeniu podlegałby dopiero gotowy budynek czy lokal, co oszczędziłoby jednej biurokratycznej procedury.
Rozważane jest także odkręcenie dodatkowych kranów, z których można by czerpać pieniądze. Na razie jest tylko jeden: o dopłatę do energooszczędnego budynku można się ubiegać tylko poprzez bank, w którym się bierze kredyt na budowę. A jeśli ktoś nie bierze kredytu, dopłaty nie dostanie.
– Poddaliśmy konsultacjom propozycję udostępnienia programu dopłat przez nowe kanały: wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej oraz Narodowy Fundusz – zapowiada Magdalena Skłodowska. – W tej chwili koncepcja ta jest nadal analizowana – dodaje.
Z rozmów DGP z weryfikatorami, którzy potwierdzają standard energetyczny budynków, wynika, że takie rozwiązanie może faktycznie zwiększyć zainteresowanie dopłatami, ale nie wystarczy.
– Dla mnie jedynym sposobem na uratowanie programu są głębsze zmiany. Trzeba zacieśnić współpracę z bankami, włożyć więcej pieniędzy w promocję. Dopuścić opcje wypłacania dotacji bez zaciągania kredytu. A nawet umożliwić staranie się o taką dotację dopiero po wybudowaniu domu przez zainteresowanego – ocenia weryfikator Maciej Surówka.
Rozszerzenie form wypłaty dotacji popierają też banki. Bo na razie nic z tego programu nie mają: zainteresowanie jest tak małe, że w żaden sposób nie odbija się na ich akcji kredytowej. Dotychczas banki zawarły zaledwie 222 umowy kredytu z dotacją. Jak mówią ich pracownicy, część osób pytających o kredyt z dotacją deklaruje, że wolałyby samą dotację, bez obowiązkowego kredytu, bo stać je na samodzielne sfinansowanie budowy. Część z nich rezygnuje – i z kredytu, i z dopłaty. Bankowcy przyznają: rezygnacja z uszczęśliwiania kredytem na siłę nagoniłaby funduszowie więcej klientów.
Mimo że w tej sprawie decyzja jeszcze w NFOŚiGW nie zapadła, bankowcy chwalą już wprowadzone zmiany, m.in. możliwość rezygnacji z weryfikacji projektu budowlanego przez weryfikatora, co nie tylko zabiera czas, ale też kosztuje 1 – 2 tys. zł. Takie rozwiązanie niesie jednak ze sobą duże ryzyko.
– Na 80 projektów od indywidualnych osób, które weryfikowałem, co najmniej połowa nie spełniała warunków programu. Gdyby ktoś wybudował dom na takiej podstawie, nie dostałby dotacji. Teraz jest ryzyko, że wiele osób, unikając wstępnego sprawdzenia projektu, od początku będzie budować źle – wskazuje weryfikator Maciej Surówka. Ale weryfikatorzy są bezpośrednio zainteresowani, żeby takich usług wykonywać jak najwięcej. – Poza tym beneficjent sam zdecyduje, czy woli zrezygnować z pierwszej weryfikacji, dzięki czemu przyspieszy procedurę i zaoszczędzi część wydatków, czy też jednak zdecyduje się na jej przeprowadzenie, co da mu pewność, że na etapie projektowania nie popełniono błędów – dodaje Magdalena Skłodowska.
Obecnie przy kredycie na dom, w zależności od poziomu energooszczędności, można się starać o 30 tys. lub 50 tys. zł dotacji z NFOŚiGW. W przypadku mieszkania jest to kwota 11 lub 16 tys. zł. Banki i weryfikatorzy od początku programu apelują o zwiększenie tych dotacji.
– Szczególnie w przypadku domów budowanych samodzielnie dotacje nie wystarczają na pokrycie dodatkowych kosztów związanych z wymogami programu. To także zniechęca wiele osób – tłumaczy jeden z bankowców.
Z informacji DGP wynika jednak, że obecnie NFOŚiGW nie przewiduje zwiększenia poziomu dotacji. Do tej pory fundusz wypłacił ponad 4,5 mln zł, dzięki czemu 137 budynków stało się bardziej energooszczędnych.