Mieszkania na wynajem będą przydzielane w myśl zasady kto pierwszy, ten lepszy - podkreśla Dariusz Kacprzyk, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego w rozmowie z "DGP'.
Kiedy wystartuje nowy program mieszkań na wynajem i ile tych lokali będzie?
Dla klientów mieszkania będą dostępne pod koniec roku. To pomysł BGK, który dołożyliśmy jako kolejne rozwiązanie do rządowego programu Mieszkanie dla Młodych. Proces zakupu mieszkań na wynajem będzie przebiegał stopniowo, bo gdyby BGK zainwestował od ręki 5 mld zł, to ceny by oszalały. Inna sprawa, że mało jest gotowych mieszkań do kupienia, jeśli chce się nabyć cały budynek, a nie pojedyncze lokale. Paradoksalnie w szkodę weszła nam decyzja o konieczności posiadania wkładu własnego przy zaciąganiu kredytu hipotecznego. To spowodowało pod koniec ubiegłego roku gwałtowny wzrost popytu, ponieważ klienci chcieli skorzystać z możliwości zakupu przed zmianą przepisów. Z rynku zniknęło sporo gotowych mieszkań, które byłyby dla nas interesujące.
Jak będą skalkulowane czynsze?
Na zasadzie „koszty plus”. Oczekujemy stopy zwrotu na poziomie 4 proc. Ale my mamy niższe koszty zakupu nieruchomości niż klient indywidualny, bo kupujemy od ręki hurtowo, mniej zapłacimy także za wykończenie jednocześnie kilkuset mieszkań, niż gdybyśmy mieli kupować usługę i materiały do pojedynczego lokalu. Dzięki temu uzyskujemy niższe ceny. Mieszkania będą gotowe do wynajmu, z wyposażoną łazienką i kuchnią. Będzie się można w nich zameldować.
Jaka będzie procedura przyznawania tych mieszkań? W Trójmieście np. może być kolejka, bo zapewne o wakacyjnym lokum w tym miejscu myśli wielu Polaków.
Do bazy zgłosiło się już 1,2 tys. klientów. Gdy kupimy nieruchomość, do momentu jej wynajmu potrzebny jest czas na wykończenie. I w tym okresie będzie można oglądać mieszkania. Zasadniczo będziemy działali w myśl zasady kto pierwszy, ten lepszy. Chcemy znormalizować rynek najmu, pomóc ludziom w migracji zarobkowej. Jeśli popyt przekroczy nasze możliwości, to mam nadzieję, że uda się zmobilizować inne fundusze, prywatnych inwestorów, by robili to na większą skalę.
W Niemczech ponad 50 proc., a w Szwajcarii 70 proc. mieszkań jest na wynajem i wystawiają je instytucjonalni właściciele. U nas 4 proc.
Czy BGK planuje jeszcze jakieś inicjatywy na rynku nieruchomości?
Rozmawiamy z Ministerstwem Infrastruktury i Rozwoju w sprawie reaktywacji programu finansowania budownictwa społecznego. Poza tym chcemy utworzyć fundusz municypalny, który będzie wehikułem do budowania mieszkań czynszowych na potrzeby mniejszych gmin. Tam gdzie samorząd nie ma zdolności do zaciągnięcia kredytów, a posiada np. wolną działkę, będziemy gotowi utworzyć spółkę wspólnie z gminą. Gmina wniosłaby do niej nieruchomość, a my kapitał.
Wspieranie inwestycji, w tym komunalnych, to jedna z nowych ról banku.
Rola BGK bardzo zmieniała się w czasie. Gdy wymyślaliśmy strategię, która obowiązuje od 14 lutego tego roku do końca kadencji zarządu w 2017 r., to zastanawialiśmy się, do jakich przykładów się odwołać. Patrzyliśmy na niemiecki KfW, który daje pomoc wyłącznie przez inne banki, a one dzięki temu oferują atrakcyjne finansowanie, na międzynarovdowe instytucje rozwoju jak Europejski Bank Inwestycyjny czy Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju. Analizowaliśmy rozwiązania w innych krajach, gdzie tego typu instytucje finansują klientów bezpośrednio. W końcu zdecydowaliśmy się wybrać model mieszany. Mamy trochę szerszą rolę – wsparcie rozwoju społeczno -gospodarczego kraju. Dodatkowo 18 miesięcy temu prezes Rady Ministrów ogłosił program Inwestycje Polskie i podkreślił, że inwestycje są ważne dla rozwoju naszego kraju. Wyznaczył także BGK i spółkę Polskie Inwestycje Rozwojowe do realizacji tego programu.
Jakie inwestycje będzie wspierał BGK?
Do tej pory – z perspektywy stanu przygotowań – najbardziej zaawansowane były inwestycje w energetyce, dlatego się w nich pojawiliśmy, ale mamy zamiar aktywnie finansować inwestycje w wielu innych sektorach gospodarki. Wspieramy rozwój innowacyjnych technologii, jak choćby produkcja grafenu. W woj. kujawsko-pomorskim razem z PIR chcemy się zaangażować w PPP, gdzie inwestor prywatny wybuduje i będzie utrzymywał ponad 100 km lokalnych dróg. Jesteśmy otwarci na różne przedsięwzięcia. Programu Inwestycje Polskie nie można ograniczyć do kilku branż. Natomiast na pewno nie będziemy refinansowali kredytów innych banków, bo to nie przynosi żadnej korzyści gospodarce.