Filip J. Radziwiłł: Przedsiębiorca działający w chmurze powinien zabezpieczyć przysługujące mu prawa własności intelektualnej przed ewentualnymi naruszeniami
Coraz szybciej rozwija się świadczenie usług w tzw. chmurze obliczeniowej (cloud computing). Na czym polega w praktyce?
Na to pytanie mogę odpowiedzieć jedynie z punktu widzenia użytkownika. W chmurze świadczone są przede wszystkim usługi IT. Przykładowo, przedsiębiorca będący usługodawcą oferuje możliwość korzystania z odpowiednio przystosowanego do potrzeb odbiorcy arkusza kalkulacyjnego. Odbiorca nie musi zaś kupować licencji, instalować oprogramowania ani administrować nim. Płaci tylko za korzystanie z tej usługi. Komputery odbiorcy mają dostęp do serwera przedsiębiorcy będącego usługodawcą poprzez sieć Internet. Oczywiście w chmurze są świadczone też inne usługi IT. Odbiorca może wykupić określony zasób pamięci i mocy obliczeniowej na serwerze przedsiębiorcy będącego usługodawcą. Zdarza się, że przedsiębiorca będący usługodawcą sprzedaje też dostosowane do potrzeb konkretnych klientów aplikacje. Także w tych sytuacjach klienci nie muszą kupować sprzętu ani oprogramowania. Wszystkie programy są bowiem na serwerze firmy będącej usługodawcą, natomiast klient ma do nich nieograniczony dostęp. Niekiedy udostępniana jest też platforma umożliwiająca integrację między różnymi usługami w chmurze. Ogromną zaletą takiego modelu przetwarzania danych jest to, że jakakolwiek ich edycja widoczna jest natychmiast dla wszystkich użytkowników mających dostęp do np. arkusza kalkulacyjnego. Dzięki takim rozwiązaniom korzystający z usług mogą sporo zaoszczędzić.
Czy przedsiębiorca, który opracuje i dostarcza w chmurze przykładowo oprogramowanie, przysługują autorskie prawa?
Tak. Taki przedsiębiorca, wprowadzając na rynek własną usługę, powinien od razu zadbać o swoją własność intelektualną. Powinien formalnie zabezpieczyć przysługujące mu prawa autorskie, ewentualne prawa do wynalazku, a przede wszystkim do znaku towarowego przed ewentualnymi naruszeniami. Chodzi o to, żeby ktoś nie kopiował bezprawnie innowacyjnych rozwiązań opracowanych przez danego przedsiębiorcę i osiągał z tego korzyści.
Jak zarejestrować znak towarowy dla usług świadczonych w chmurze?
Jest to stosunkowo proste. W dużym uproszczeniu, do zarejestrowania wystarczy, aby zgłoszony znak towarowy nadawał się do odróżniania towarów i usług zgłaszającego, nie był podobny do innych znaków w tej branży, a wnioskowany zakres ochrony wyraźnie wskazywał, o jaki rodzaj usług chodzi. Wydaje się, że w przypadku usług cloud computing nie należy ograniczać się jedynie do usług związanych z udostępnianiem czy rozwijaniem oprogramowania komputerowego. Co prawda programów z chmury nie zapisuje się na dysku urządzenia, to jednak zakresem ochrony znaku towarowego warto objąć również programy komputerowe, traktując je jako towar.
Czy w praktyce przedsiębiorcy nie mają kłopotów z rejestracją znaku towarowego dla usług w chmurze?
Z samą rejestracją nie powinno być problemów. Można tego dokonać w Urzędzie Patentowym RP. Inaczej jednak przedstawia się kwestia używania takiego znaku, a w szczególności udowodnienie rzeczywistego używania w przypadku ewentualnego zarzutu o nieużywanie w postępowaniu o wygaszenie.
Jak więc przedsiębiorca, który już zarejestruje w Urzędzie Patentowym znak towarowy, powinien go używać?
Zgodnie z orzecznictwem oraz piśmiennictwem używanie znaku musi być między innymi trwałe oraz intensywne. Znakiem towarowym należy posługiwać się w stosunku do wszystkich towarów i usług wskazanych w zarejestrowanym wykazie. Ponadto trzeba to robić w sposób publiczny, czyli na zewnątrz przedsiębiorstwa. Przy ocenie rzeczywistego używania znaku towarowego organ orzekający bierze pod uwagę wiele aspektów, a każda taka sprawa, co oczywiste, ma charakter indywidualny. W przypadku znaków towarowych dla usług w chmurze szczególną uwagę należy jednak zwrócić na zasięg terytorialny wymaganego używania. Ustawa – Prawo własności przemysłowej nie wskazuje na obowiązek używania znaku w kraju, gdzie został zarejestrowany. Jednak obowiązek taki wynika z Dyrektywy 2008/95 (dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/95/WE z 22.10.2008 r.), będąc wyrazem zasady terytorialności ochrony znaku towarowego.
O co w takiej sytuacji powinien zadbać przedsiębiorca, który zarejestrował znak towarowy dla świadczonych przez siebie usług, żeby nie utracić wyłącznego do nich prawa?
Przedsiębiorca powinien dysponować przekonującym materiałem dowodowym rzeczywistego używania znaków towarowych, które zarejestrował. Trzeba jednak przyznać, że dla usług tego typu zebranie dowodów może być niekiedy trudne. Istotą usługi cloud computing jest to, że użytkownik może pracować w każdym miejscu i o każdej porze. Ścisłe stosowanie zasady terytorialności doprowadziłoby do sytuacji, w której jako poważny dowód używania znaku można uznać jedynie klientów logujących się z terenu kraju rejestracji znaku, co znacznie odbiega od istoty usługi. Dlatego na wypadek ewentualnego zarzutu o nieużywanie znaku przedsiębiorca powinien na bieżąco zbierać dowody. Mogą to być m.in. statystyki Google czy wykazy logowań do usługi. Są one bowiem stosunkowo łatwe do gromadzenia w czasie rzeczywistym, natomiast wyjątkowo trudne do odtworzenia po kilku latach. Najprostsze do zebrania i przedstawienia dowody w postaci dokumentów sprzedaży usług mogą okazać się niewystarczające do udowodnienia rzeczywistego używania i z pewnością nie oddadzą natury usługi. Warto pamiętać, że rzeczywiste używanie znaku towarowego dla towarów objętych prawem ochronnym należy rozpocząć w ciągu pięciu lat od rejestracji. Po tym okresie uprawniony przedsiębiorca narażony jest na zarzut nieużywania znaku towarowego, co może doprowadzić do wygaśnięcia rejestracji. Przedstawienie dowodów w tego typu sprawach leży po stronie uprawnionego do znaku towarowego.