Sąd powinien sprawdzać, czy dług nie jest przedawniony niezależnie od tego, czy powoła się na to pozwany. Tak twierdzą parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, którzy złożyli wczoraj projekt nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego przewidujący taką zmianę. Jak wskazują, na jej przyjęciu skorzystać może co najmniej kilkadziesiąt tysięcy osób rocznie.

W Polsce istnieje bowiem wiele firm wyspecjalizowanych w egzekucji przedawnionych wierzytelności. Skupują one takie nieaktualne zobowiązania i dochodzą ich na drodze sądowej. Wykorzystują tym samym – zdaniem posłów – nieznajomość prawa przez obywateli. Sąd prowadzący sprawę nie bada bowiem z urzędu, czy doszło do przedawnienia. Na tę okoliczność powołać powinien się pozwany.
Projekt PiS stanowi, że podmiot występujący z jakimkolwiek roszczeniem będzie musiał udowodnić, że zobowiązanie nie jest przedawnione. Zdaniem dr. Jarosława Świeczkowskiego z Uniwersytetu Gdańskiego, obarczenie tym obowiązkiem powoda pomoże wielu konsumentom uniknąć odpowiedzialności za długi, które często biorą się z jednej niezapłaconej przed laty faktury.

– Dłużnik po latach może nawet nie wiedzieć, o jakie zobowiązanie chodzi, bo dochodzi go przedsiębiorca, który skupił dług i z którym klient nigdy nie miał do czynienia – przekonywał dr Świeczkowski na konferencji prasowej zorganizowanej przez PiS.

Etap legislacyjny
Projekt wniesiony do laski marszałkowskiej