"Podatek bankowy (...) będzie się wiązał niewątpliwie z jednym - że kredytobiorca dostanie usługę zdecydowanie droższą. Nie tylko kredyt, który będzie wyżej oprocentowany, ale im więcej będzie tych wydatków, tym więcej będziemy mieli kosztów przełożonych na tych, którzy do tego banku przyjdą" - powiedziała Kopacz w Programie III Polskiego Radia.

"Nie chcę żadnego podatku bankowego dzisiaj, bo banki nie mając podatku i tak wspierają w tych wyjątkowych sytuacjach poprzez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, chociażby ludzi, którzy zaufali SKOK-om" - dodała.

Podatek taki planuje wprowadzić PiS. Kandydatka tej partii na premiera Beata Szydło powiedziała we wtorek, że szacowane wpływy z podatku od instytucji finansowych, który byłby nałożony przede wszystkim na banki, wyniosą około 5 mld zł.

Poinformowała, że podatek ten nie miałby charakteru czasowego i progresywnego, byłby stały dla wszystkich banków i wyniósłby 0,39 proc.