- Chcemy, aby w centrum zainteresowania Tauronu był klient. A klient może chcieć np. przyłączyć do sieci swoje panele fotowoltaiczne. To oczywiście burzy dotychczasowe zasady panujące w energetyce, gdzie dominują wielkie jednostki wytwarzające energię w stabilny sposób - uważa Jarosław Broda, wiceprezes zarządu Tauronu ds. zarządzania majątkiem i rozwoju
Tauron opublikował wczoraj nową strategię korporacyjną, która ma dwa filary – stabilność i innowacje.
Przez stabilność rozumiemy obniżenie kosztów, a także realizację zmodyfikowanego planu inwestycyjnego o nieco zmniejszonej skali, bardziej dostosowanej do możliwości finansowych spółki. Za trzy – cztery lata zakończymy inwestycje w kopalni Brzeszcze i chcemy, żeby nasz segment wydobywczy należał do najbardziej efektywnych w kraju. Przez ten czas zakończymy także budowę nowych bloków energetycznych w Jaworznie i Stalowej Woli, co odmłodzi i zwiększy efektywność naszej floty. Ale przede wszystkim chcemy przygotować naszą sieć dystrybucyjną na nadchodzące wyzwania.
Jak rozumiem, tutaj pojawia się ta część z innowacjami.
Zgadza się. Chcemy, aby w centrum zainteresowania Tauronu był klient. A klient może chcieć np. przyłączyć do sieci swoje panele fotowoltaiczne. To oczywiście burzy dotychczasowe zasady panujące w energetyce, gdzie dominują wielkie jednostki wytwarzające energię w stabilny sposób. Widzimy, że niektóre zachodnie firmy nie poradziły sobie z tymi wyzwaniami i straciły udziały w rynku. Stabilny dotychczas świat energetyki zaczął się chwiać. Musimy bilansować te ryzyka – w związku z czym odpowiedzią firmy na zmieniające się otoczenie, także regulacyjne, muszą być innowacje.
Czy to znaczy, że Tauron dotąd nie był innowacyjny?
To znaczy, że generowanie innowacji nie było priorytetem Tauronu. Jeszcze trzy – cztery lata temu innowacje nie stanowiły DNA żadnej z firm energetycznych – byliśmy konsumentami rozwiązań wypracowanych przez innych. Świat się jednak zmienia, w związku z czym musimy zacząć również kreować nowe pomysły. I będziemy do tego zachęcać naszych pracowników.
Jak wygląda zachęcanie pracowników do innowacji?
To kwestia zmiany kultury panującej w firmie. Po pierwsze: przechodzimy od zarządzania silosowego do procesowego, bardziej zintegrowanego. Po drugie, razem z pracownikami zidentyfikowaliśmy wartości, które mają być wizytówką firmy, w tym odwagę. Będziemy zachęcać do odważnych postaw i zgłaszania własnych pomysłów. Wyrazem tego ma być chociażby program innowacji pracowniczych, czyli całego systemu, w ramach którego nasi pracownicy będą mogli zgłaszać swoje pomysły i będą za to wynagradzani. Jestem pewien, że uwolni to wewnętrzny potencjał i otworzy przestrzeń do innowacji.
Spółka wytwarza energię elektryczną, zajmuje się jej dystrybucją, wydobywa węgiel, jest obecna w branży ciepłowniczej. Nie boicie się, że te innowacje się rozjadą?
Obecność w całym łańcuchu wartości – kopalnie, elektrownie, ciepłownictwo, dystrybucja, sprzedaż – daje synergię myślenia całościowego. Wracając do tego, co mówiłem wcześniej: ja nie wiem, jaka będzie przyszłość. Być może znajdziemy technologię zupełnie innego wykorzystania węgla. Marzy mi się program węgiel 2.0, który będzie poszukiwał takich właśnie zastosowań. A być może to dystrybucja będzie biznesem przyszłości, bo będzie musiała integrować źródła odnawialne.
Za jaki czas spodziewacie się efektów nowej strategii?
W perspektywie dwóch – trzech lat powinniśmy zobaczyć pierwsze efekty, w międzyczasie oczywiście dostosowując się do odzewu i reakcji ze strony załogi. To jest proces, na ścieżce którego Tauron już wykonał pierwsze kroki angażując się chociażby we współpracę z uczelniami. Teraz chcemy wykonać następne - otworzyć się bardziej na pracowników, a także na świat.
Podstawowym elementem tego otwarcia na świat ma być dedykowana spółka, być może w formie funduszu typu venture. Czy Tauron będzie przy jego pomocy inwestował tylko w rozwiązania związane z energetyką, czy też rozważacie inne branże?
Głównym celem jest kreowanie innowacji dla nas. Chcemy, aby w funduszu powstawały przedsięwzięcia, które będziemy mogli wchłaniać do naszej struktury. To może być nowa technologia paneli fotowoltaicznych lub modele biznesowe związane z energooszczędnością.
Zgłosi się do was grupa ludzi – i co?
Wtedy zapytamy: czy macie biznesplan i czy wiecie, jak coś takiego zrobić? Jeśli nie, zapewnimy doradztwo i pakiet szkoleniowy. To także jest element zmiany kulturowej w Tauronie, bo to nasi pracownicy zapewnią dla tych ludzi mentoring. Korzyść będzie obopólna, bo dzięki temu zobaczą, jak działa się poza firmą, i wniosą świeże spojrzenie. Biznesy, które wykiełkują z tego funduszu, nie muszą wytwarzać produktów tylko dla nas – a my nie musimy być jedynym inwestorem.
Mówiliśmy o innowacjach na poziomie firmowym, a co z innowacjami po stronie klienta? Tauron zainstalował dotychczas 300 tys. inteligentnych liczników. Czemu to idzie tak wolno, skoro Brytyjczycy wdrażają właśnie program wymiany wszystkich 53 mln liczników na inteligentne do 2020 r.?
To nie jest takie proste, bo w Polsce mamy taryfowany rynek energetyczny i w tego typu zmianach musi uczestniczyć Urząd Regulacji Energetyki. Narodowy program wymiany liczników na inteligentne w Polsce miałby sens, ale tylko wtedy, gdy urządzenia byłyby powiązane z ofertą produktową. Natomiast z pewnością chcemy na bazie już zebranych doświadczeń opracować nowe produkty, których wprowadzenie umożliwią inteligentne liczniki. Chcemy bowiem, żeby klient nie miał styczności z nami dwa razy do roku w momencie wystawiania faktury, ale częściej.
Premier Morawiecki spopularyzował u nas hasło „elektromobilności”. Tauron już wcześniej pracował nad takimi zagadnieniami, bo przecież podłączenie miliona aut do sieci to konkretne wydatki na infrastrukturę.
Nakład inwestycyjny będzie zależał od tego, jaki standard zasilania pojazdów elektrycznych zostanie ostatecznie przyjęty. Inne moce – a więc przekroje kabli – potrzebne są, kiedy chcemy ładować indukcyjnie, a inne, kiedy myślimy o systemie wymiany baterii. Różnice w kosztach mogą być kilkukrotne. Współpracę w tym zakresie będziemy prowadzić z innymi spółkami w ramach Centrum Elektromobilności. Zresztą rola Tauronu w takich rozwiązaniach nie musi się ograniczać tylko do dostarczania energii elektrycznej – możemy dostarczać konkretne rozwiązania. Poszukiwaniu takich rozwiązań też ma służyć spółka, którą chcemy powołać.
A co z inteligentnymi sieciami?
To nie jest marzenie przyszłości – to niezbędny element rozwoju już teraz. Kiedyś zarządzanie siecią było mniej skomplikowane. Źródła energii były stabilne – wielkie bloki energetyczne – a przepływ jednokierunkowy. Dzisiaj dużych źródeł jest mniej, a do sieci podłączane są inne – jak farmy wiatrowe lub panele fotowoltaiczne, które nie wytwarzają energii w ciągły sposób – mamy do czynienia z przepływem wielokierunkowym. Wyzwaniem staje się utrzymanie parametrów sieci, bo kiedy te się sypią, grozi nam blackout. Potrzebny jest system, który umożliwi zarządzanie tymi przepływami i ich równoważenie. To właśnie inteligentna sieć.