Pewne grupy zawodowe zostaną na rynku pracy niezależnie od tego, czy byłyby wprowadzone jakieś zachęty; tak samo jak 500 zł jednorazowego dodatku nie sprawi, że ktoś zdecyduje się przejść na emeryturę - uważa szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska.

Rafalska w radiu RMF pytana była w środę o możliwość wprowadzenia zachęt do nieprzechodzenia na emeryturę osób, które osiągną wiek emerytalny. Jak podkreśliła, propozycje takie nigdy nie przybrały kształtu ustawowego.

Przyznała, że funkcjonował pomysł "bonusu w postaci 10 tys. zł za każdy przepracowany rok", jednak minister "nie podpisała się pod nią".

Jak wyjaśniała "są pewne grupy zawodowe, które niezależnie od tego, czy dostaną taki bonus, czy nie, pozostaną na rynku pracy z różnych innych powodów, nie tylko i wyłącznie materialnych". "Już dzisiaj 18 proc. osób, które osiągają wiek emerytalny, pozostaje dalej w pracy. Te osoby mogą pracować, są w dobrym stanie zdrowia, wykonują samodzielne stanowiska - to są menadżerowie, ludzie z wyższym wykształceniem, kadra akademicka - można tu wymieniać takie grupy zawodowe, które nieźle zarabiają, pracują na swoja emeryturę" - podkreśliła Rafalska.

Zaznaczyła, że koszt takiej "zachęty" byłby duży. "Jak oglądałam inne europejskie systemy zachęt, to na przykład jest tak, że za przepracowany rok jest wzrost emerytury o 0,5 proc. albo o 1 proc. U nas każdy przepracowany rok to wzrost świadczenia emerytalnego o 8 proc. To jest naprawdę najwyższy wskaźnik, który zachęca te osoby" - podkreśliła Rafalska.

Jak dodała, martwi się raczej o "osoby, które nie dopracowały stażu i nie mogą liczyć na minimalną emeryturę" oraz o tych, którzy "mają minimalną emeryturę". "To jest naprawdę niskie świadczenie" - powiedziała. Zaznaczyła, że jest to grupa emerytów, która "ustawi się w kolejce do pomocy społecznej".

Pytana, czy nie obawia się, że zapowiadany program 500 plus dla emerytów będzie zachętą, żeby przejść na emeryturę, Rafalska odpowiedziała, że dodatek będzie jednorazowy, będzie dotyczył grup, które pobierają niewysokie świadczenia emerytalne i zostanie prowadzony dopiero w roku 2018 bądź 2019.

"To nie jest wystarczająca kwota do tego, żeby ktoś powiedział: +dostanę 500 zł, w związku z tym idę na emeryturę+" - podkreśliła Rafalska.

1 października 2017 r. wejdą w życie przepisy przywracające wiek emerytalny do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Wnioski o emeryturę z tytułu obniżenia wieku emerytalnego pierwsi klienci będą mogli składać od 1 września, czyli na 30 dni przed osiągnięciem uprawnień. Prawo do emerytury po obniżeniu wieku ma ponad 330 tys. osób.