PO i Nowoczesna są przeciw poselskiemu projektowi nowelizacji ustawy o systemie oświaty znoszącego obowiązek szkolny dla sześciolatków. Za projektem jest PiS. We wtorek podczas drugiego czytania projektu klub Kukiz’15 zapowiedział wstrzymanie się od głosu. Przedstawiciel PSL nie podał, jak ugrupowanie będzie głosować nad projektem.

We wtorek - podczas drugiego czytania projektu - przedstawiciel PSL nie podał, jak ugrupowanie będzie głosować nad projektem.

Ponieważ do projektu poprawki złożyły kluby PiS i PSL, trafi on z powrotem na posiedzenie połączonych sejmowych Komisji: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Posiedzenie komisji wyznaczono na wtorkowe popołudnie.

Jak zaznaczył Zbigniew Dolata (PiS), istotą projektu – złożonego w Sejmie przez Prawo i Sprawiedliwość - jest przywrócenie rodzicom prawa decydowania o edukacji swoich dzieci. Przypomniał, że powrót do rozpoczynania obowiązkowej nauki w wieku lat siedmiu zapowiedziała w expose premier Beata Szydło. Mówiąc o innych zapisach w projekcie ocenił, że „kolejnym elementem dobrej zmiany będzie wzmocnienie roli kuratora oświaty”. W imieniu klubu PiS złożył poprawki do projektu noweli.

Joanna Kluzik-Rostkowska (PO) i Jacek Protas (PO) krytykowali projekt. „Ten projekt ustawy, który na pierwszy rzut oka wydaje się być sentymentalnym powrotem do przeszłości, w istocie jest zmianą dewastującą system edukacji” – oceniła Kluzik-Rostkowska. Jak mówiła, uderzy on najbardziej w dzieci ze środowisk zdefaworyzowanych, które nie mają w swoim otoczeniu bodźców edukacyjnych. „Dla nich odsunięcie o jeden rok edukacji jest tak znaczące, że będzie być może znaczyło na całym ich życiu” – powiedziała.

Skrytykowała też to, że w efekcie zaplanowanej zmiany dzieci obecnie będące w zerówkach będą ją powtarzały. „Trzecia tzw. dobra zmiana jest tak kuriozalna, że przez pierwszy moment myślałam, że to jest żart. To sytuacja, gdy chcecie, by dziecko, chociaż ma dobre wyniki, zostało na drugi rok w tej samej klasie” – powiedziała.

Podczas drugiego czytania przedstawiciele PO nie podali, jak ich klub zachowa się podczas głosowania nad projektem, ale w ubiegłym tygodniu podczas jego pierwszego czytania złożyli wniosek o odrzucenie.

Tomasz Jaskóła (Kukiz15) za dobre w projekcie uznał przywrócenie rodzicom prawa o decydowaniu o wieku rozpoczynania nauki. Skrytykował zapisy dotyczące zwiększenia uprawnień kuratorów, m.in. dotyczących opiniowania tworzenia na ich terenie szkół niepublicznych. Andrzej Maciejewski (Kukiz’15) skrytykował zaś sposób pracy nad projektem, m.in. brak konsultacji z samorządem terytorialnym. Poinformował, że jego klub wstrzyma się od głosu.

Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna) również zwróciła uwagę na to, że projekt nie został poddany szerokim konsultacjom społecznym. „Jeśli traktują państwo jedną grupę rodziców, jaką są rodzice reprezentowani przez fundację +Ratuj Maluchy!+, jako reprezentatywną dla całego społeczeństwa, to niedobrze (..). Pamiętajmy, że w społeczeństwie są różne opinie i warto słuchać opinii różnych środowisk” – powiedziała.

Lubnauer zwróciła uwagę też na wady merytoryczne projektu – jako najważniejszą z nich wymieniła odejście od obowiązkowego przygotowania przedszkolnego dla pięciolatków. Krytykowała też możliwość powtarzania nauki w I klasie na wniosek rodziców. Poinformowała, że jej ugrupowanie jest przeciw nowelizacji.

Jak mówił Marek Sawicki (PSL), PiS, które opowiadało się w 2005 r. w swoim programie za obniżeniem wieku obowiązku szkolnego, „pod wpływem opinii państwa Elbanowskich (twórców ruchu „Ratuj Maluchy!” – PAP) i grupy rodziców zdecydowało się skorzystać z populistycznej kładki i zejść z drogi reformowania”. W imieniu klubu PSL złożył poprawkę.

Projekt nowelizacji złożony przez posłów PiS oprócz zniesienia obowiązku szkolnego dla sześciolatków zakłada zniesienie obowiązku przedszkolnego dla pięciolatków i powrót do obowiązku szkolnego w wieku lat siedmiu i przedszkolnego dla sześciolatków. W miejsce obowiązku przedszkolnego dla pięciolatków wprowadzone ma zostać prawo dzieci pięcioletnich do wychowania przedszkolnego. Utrzymane zostanie też prawo do wychowania przedszkolnego dla dzieci czteroletnich.

Nowelizacja przewiduje, że od nowego roku szkolnego dzieci sześcioletnie urodzone do końca sierpnia będą mogły pójść do I klasy pod warunkiem odbycia rocznego przygotowania przedszkolnego. Jeśli nie będą go miały, konieczna będzie pozytywna opinia poradni psychologiczno-pedagogicznej. W przypadku dzieci sześcioletnich urodzonych od września do grudnia - oprócz rocznego przygotowania przedszkolnego - opinia poradni będzie obowiązkowa.

Podczas drugiego czytania Dolata poinformował, że jedna ze złożonych przez niego poprawek ma zrównać prawa rodziców sześciolatków urodzonych w różnych miesiącach roku.

Nowelizacja ma też umożliwić rodzicom dzieci sześcioletnich, którzy w tym roku szkolnym posłali je do I klasy, ponowne zapisanie ich do I klasy w przyszłym roku. Rodzice będą mieli czas na złożenie takiego wniosku do 31 marca. Dziecko, którego rodzice tak zdecydują, nie będzie podlegało klasyfikacji rocznej, a tym samym promocji do klasy II. Do końca roku szkolnego będzie obowiązane kontynuować naukę w klasie I lub korzystać z wychowania przedszkolnego w przedszkolu, oddziale przedszkolnym.

W związku ze zwiększeniem liczby dzieci w edukacji przedszkolnej zwiększona ma być w 2016 r. kwota dotacji z budżetu dla samorządów na jednego przedszkolaka z 1305 zł na 1370 zł.

Nowelizacja wprowadza też zmiany w nadzorze pedagogicznym, daje także ministrowi edukacji prawo powoływania i odwoływania kuratorów oświaty.

Stopniowe obniżanie wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat trwa w Polsce od 2009 r. Przez pierwszych pięć lat decyzję o tym, czy dziecko rozpocznie naukę w wieku sześciu czy siedmiu lat, podejmowali rodzice. 1 września tego roku po raz pierwszy do I klasy szkoły podstawowej poszedł obowiązkowo cały rocznik dzieci sześcioletnich, czyli urodzonych w 2009 r. Rok wcześniej - we wrześniu ub. roku - obok siedmiolatków do I klas obowiązkowo poszła połowa rocznika sześciolatków.(PAP)