Związek Nauczycielstwa Polskie żąda od MEN-u ujawnienia szczegółów procesu wprowadzania zmian w ustawie o systemie oświaty. Chce też ujawnienia korespondencji z gminą Hanna, w której - zdaniem ZNP - zostało złamane prawo.

Prezes Związku Sławomir Broniarz powiedział, że gmina Hanna jest pierwszą jednostką samorządową w kraju, w której wszystkie szkoły zostały przekazane stowarzyszeniu. Przypomina tutaj przepisy, a nawet samą konstytucję, że jest to niezgodne z prawem, gdyż rodzice muszą mieć wybór do jakiej szkoły chce posłać swoje dziecko.

Broniarz zwraca jednak uwagę, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, biorąc pod uwagę dotychczasowe zapisy w ustawie o systemie oświaty, z tytułu przekazania szkół stowarzyszeniu, gmina Hanna straciłaby 80 procent subwencji oświatowej. Dlatego w przyjętym przez rząd projekcie zmian zmieniono sposób naliczania subwencji tak, że gmina Hanna dostanie praktycznie takie same środki co wcześniej. Zdaniem Związku gmina ta została wręcz nagrodzona przez MEN za to, że złamała prawo.

ZNP dotarł do wywiadu z wójtem gminy Hanna, w którym to pada stwierdzenie, że zmiany w algorytmie nastąpiło na wniosek owego wójta. Dlatego właśnie ZNP chce zapoznać się z całą dokumentacja i korespondencją związaną z wprowadzaniem owej zmiany. Jednocześnie zapowiadają protest na 23 września w związku z planowanymi zmianami w oświacie. Ma się do niego dołączyć oświatowa Solidarność. Związkowcy spodziewają się nawet 20 tysięcy protestujących.