Związek Nauczycielstwa Polskiego zapewnia, że nieprawidłowości dotyczące zatrudnienia nauczycieli w zespole szkół w Łodzi zostały usunięte i obecnie nauczyciele nie są zatrudniani na „umowach śmieciowych”.

„Rzeczpospolita” napisała, że w łódzkich szkołach prowadzonych przez ZNP, nie obowiązuje Karta Nauczyciela, a 40 procent nauczycieli zatrudnionych było na tzw. umowy śmieciowe.

Marek Ćwiek - prezes łódzkiego ZNP tłumaczył na konferencji prasowej, że dane, które podaje "Rzeczpospolita", dotyczą stanu zatrudnienia z ubiegłego roku i są już nieaktualne. Jak podkreślał, odpowiada za nie dyrektorka szkoły, z którą w lutym tego roku rozwiązano umowę o pracę. Obecnie placówką kieruje nowy dyrektor. Marek Ćwiek zapewniał też, że obecnie w szkołach ZNP nauczyciele są zatrudniani w oparciu o Kartę Nauczyciela, a inne umowy niż umowa o pracę zostały zawarte z nielicznymi osobami, często na ich wniosek.

Dotyczą pracowników - emerytów i prowadzących zajęcia dodatkowe. Marek Ćwiek dodał, że artykuł w gazecie opiera się na doniesieniach byłej pracownicy, z którą na wniosek rodziców, szkoła ZNP nie przedłużyła umowy. A prezes ZNP Sławomir Broniarz wskazywał na nieprzypadkowy - jego zdaniem - termin publikacji w dniu, kiedy Prezydium ZNP podejmuje decyzję o proteście pracowników oświaty.

Przedstawiciele ZNP zapewniali, że szkoły jakie prowadzi Okręg Łódzki ZNP (szkoła podstawowa, gimnazjum i liceum oraz szkoła muzyczna) cieszą się dobrą opinią, a ich uczniowie osiągają bardzo dobre wyniki.