To kolejna sprawa dotycząca pedagogów, której źródłem są materiały udostępnianie w sieciach społecznościowych. Nie tak dawno, 3 października 2016 r. nauczycielki z Zespołu Szkół Specjalnych nr 39 w Zabrzu sfotografowały się w czarnych strojach wyrażając poparcie dla „Czarnego Protestu”. Zdjęcia udostępniła na Facebooku jedna z nich, lecz zasięg postu ograniczony został tylko dla znajomych w serwisie. Następnie fotografię bez zgody nauczycielek skopiował ich kolega z pracy. Dodając ją na własną „tablicę” stwierdził, że nauczycielki ze szkoły specjalnej, które są za mordowaniem upośledzonych dzieci, czeka bezrobocie. Sprawa trafiła do Anny Gamalczyk, rzecznik dyscyplinarnej oświaty w województwie śląskim. Komisja do tej pory uniewinniła dwie z dziesięciu nauczycielek od zarzutu naruszenia godności zawodu nauczyciela w czasie "Czarnego protestu".
Teraz problem związany z materiałami udostępnianymi na Facebooku ma wuefista z Zespołu Szkół Technicznych i Licealnych w Żaganiu. Bartłomiej Woś został wezwany do rzecznika dyscyplinarnego przy wojewodzie lubuskim. W piśmie, które otrzymał pojawiły się screeny z jego facebook'owymi postami. Znajdowały się nich między innymi odcinki satyrycznego programu „Ucho prezesa” czy obrazki broniące działalności Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i Jerzego Owsiaka. Posty wuefisty rzecznik dyscyplinarny uznał jako mowę nienawiści. Bartłomiej Woś wypowiedzi dla Onetu przyznał, że cała sprawa może być następstwem wyrażanego przez niego wsparcia dla zwalnianych nauczycieli. Karą nałożoną przez komisję dyscyplinarną na nauczyciela może być nawet zwolnienie z pracy.
Sprawą Bartłomieja Wosia zainteresowało się Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. Przewodnicząca Komisji Dyscyplinarnej dla Nauczycieli przy Wojewodzie Lubuskim otrzymała pismo, w którym Mirosław Wróblewski, dyrektor Zespołu Prawa Konstytucyjnego, Międzynarodowego i Europejskiego w Biurze RPO wskazuje na uwzględnienie konstytucyjnych oraz międzynarodowych gwarancje wolności wypowiedzi oraz swobody wyrażania poglądów. W piśmie wskazano, że zarzuty stawiane nauczycielowi mogą budzić poważne wątpliwości w świetle art. 54 ust. 1 Konstytucji RP, art. 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, a także art. 11 ust. 1 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, gwarantujących każdemu prawo do wolności wyrażania swoich poglądów.
W piśmie podkreślone zostało, że „swoboda wypowiedzi nie może ograniczać się do informacji i poglądów, które są odbierane przychylnie albo postrzegane jako nieszkodliwe lub obojętne, lecz odnosi się w równym stopniu do takich, które obrażają, oburzają lub wprowadzają niepokój i otwartości na inne poglądy, bez których demokratyczne społeczeństwo nie istnieje”. Ograniczenia tej zasady mogą być stosowane, tylko gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Biorąc pod uwagę obowiązujące przepisy, Mirosław Wróblewski ma wątpliwości, czy udostępniane przez Bartłomieja Wosia treści mogą stanowić wystarczającą podstawę do wszczęcia podstępowania dyscyplinarnego.
Posiedzenie komisji dyscyplinarnej w sprawie Rafała Wosia odbyć ma się 20 kwietnia 2017 r.