Przy nowym sposobie naliczania dotacji uczelnie mają dwa wyjścia. Mogą zwiększyć liczbę nauczycieli akademickich lub zmniejszyć liczbę aktualnych i rekrutowanych studentów. Coraz częściej decydują się na droga opcję - mówi Tomasz Tokarski, przewodniczący Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej.



Czy nowe zasady naliczania dotacji dla uczelni przełożą się na lepszą jakość kształcenia na studiach?
Niekoniecznie. Dotychczasowy sposób przyznawania uczelniom dotacji był zależny od liczby studentów. Powodował więc, że uczelnie przyjmowały jak najwięcej osób na studia, a także, jak przyznawali rektorzy szkół wyższych, nie zachęcał do pozbywania się słabych studentów. Zasada „dotacji za liczbę studentów” miała oczywiście negatywny wpływ na jakość kształcenia na polskich uczelniach. Przy nowym sposobie naliczania dotacji, który w swoich założeniach ma na celu poprawę jakości kształcenia, uczelnie mają dwa wyjścia. Mogą zwiększyć liczbę nauczycieli akademickich lub zmniejszyć liczbę aktualnych i rekrutowanych studentów. Nowy algorytm wprowadza bowiem zasadę, zgodnie z którą kwota dotacji dla szkoły wyższej zaczyna maleć, gdy na jednego nauczyciela akademickiego przypada więcej niż 13 studentów.
Z pana obserwacji wynika, że uczelnie częściej na co się decydują?
Niestety, ograniczenie liczby miejsc na studiach oraz wnikliwszą selekcję studentów podczas sesji. Trudno się jednak dziwić uczelniom. Jeśli ktoś spodziewał się innych reakcji, to być może nie rozumie, jak działają motywatory systemowe w sektorze szkolnictwa wyższego. W nowym algorytmie finansowania uczelni „13” może się więc okazać dla wielu studentów pechowa. Dlatego zarówno Parlament Studentów RP, jak i samorządy studenckie w Polsce powinny uważnie przyglądać się, czy „wzmożenie projakościowe” polega na poprawie jakości dydaktyki tylko poprzez zwiększony odsiew przez skreślenia.
Co mogą zrobić ci studenci, którzy będą uważali, że tylko dlatego nie przeszli na kolejny rok, bo objęła ich pechowa trzynastka?
Ci, którzy poczuli się potraktowani niesprawiedliwie, mogą zgłosić się do rzecznika praw studenta. Ten doradzi jakie działania można podjąć w indywidualnej sprawie.