W szykowanych przez resort zdrowia rozporządzeniach może dojść do dużego ograniczenia kompetencji fizjoterapeutów – alarmują sami zainteresowani. Ministerstwo odwołało już konsultanta krajowego w tej dziedzinie, dr. Zbigniewa Wrońskiego, który brał udział w pracach nad nowymi przepisami.
– Nie zgadzaliśmy się w kwestii kompetencji zawodowych fizjoterapeuty. Miało je doprecyzować rozporządzenie do art. 4 ustawy o zawodzie fizjoterapeuty – mówi dr Wroński. I dodaje, że jego zdaniem rozporządzenie powinno mieć podobny zakres jak ustawa, pozostawiając magistrowi fizjoterapii samodzielność odnośnie do badania i leczenia pacjentów. – Ministerstwo chce ten zakres zawęzić. Zgodnie z opinią Naczelnej Izby Lekarskiej, która stoi na stanowisku, że fizjoterapia jest zawodem pomocniczym względem lekarza – dodaje Wroński.
Fizjoterapeuci nie kryją zaskoczenia. – Właśnie szykujemy się do pierwszych w historii wyborów samorządu zawodowego, trwają prace nad wieloma kluczowymi dla nas dokumentami, a ze stanowiska konsultanta usuwa się doświadczoną i bardzo zaangażowaną osobę – wskazuje Ernest Wiśniewski ze Stowarzyszenia Fizjoterapia Polska.
Wyjaśnia, że doktor Wroński jako konsultant krajowy w ciągu dwóch i pół roku skonsolidował środowisko i brał udział we wprowadzeniu wielu korzystnych zmian. W tym w przygotowaniu i uchwaleniu pierwszej ustawy o zawodzie fizjoterapeuty (Dz.U. 2015 r. poz. 1994). Od początku nie podobała się ona jednak PiS. Po przejęciu władzy partia ta próbowała zablokować wejście przepisów w życie, a potem je nowelizować (m.in. znieść plany powołania samorządu zawodowego, ale za to wpisać temu zawodowi klauzulę sumienia). Tak się jednak nie stało. Niestety w rozporządzeniach można wprowadzić część z postulowanych przez polityków zmian.