W Polsce, mimo rosnącej świadomości, profilaktyka raka piersi wciąż jest niewystarczająca. Choć coraz więcej kobiet decyduje się na badania USG piersi i mammografię, nie przekłada się to na trwałą poprawę wskaźników wczesnego wykrywania choroby.

Doświadczenia państw skandynawskich – jak Szwecja, Dania czy Norwegia – dowodzą, że skuteczna prewencja wymaga czegoś więcej niż kampanii informacyjnych: musi być zakorzeniona w państwowej polityce zdrowotnej, kulturze społecznej oraz dostępna.

Profilaktyka jako priorytet systemowy

Dr n med. Roman Dubiański, onkolog kliniczny i kierownik Oddziału Onkologii Klinicznej w Zachodniopomorskim Centrum Onkologii, podkreśla, że w Skandynawii profilaktyka łączy się z wysoką kulturą zdrowotną i zorganizowanym wsparciem.

– Kobiety otrzymują regularne zaproszenia na badania z konkretną datą i miejscem. A ponieważ świadomość społeczna jest bardzo wysoka, efekty są znakomite – zaznacza.

W Szwecji nawet 8 na 10 kobiet w wieku 50-69 lat uczestniczy w badaniach mammograficznych w ramach programu przesiewowego. W Danii, poza zaproszeniami listownymi, pacjentki otrzymują przypomnienia przez SMS, telefon lub aplikacje mobilne. W Norwegii powstały mobilne kliniki dojeżdżające do najmniejszych miejscowości, będące zresztą inspiracją dla polskich mammobusów. Jednak w naszym kraju ich funkcjonowanie jest nieregularne i ograniczone regionalnie. W Finlandii wdrożono system automatycznego umawiania na badania, z możliwością samodzielnej zmiany terminu online – proste narzędzie, które radykalnie zmniejszyło liczbę nieobecności na wizytach przesiewowych.

W Skandynawii kluczowe znaczenie ma również edukacja zdrowotna, prowadzona od szkoły podstawowej czy też na poziomie lokalnych społeczności. Istnieją sieci „ambasadorek profilaktyki”, które organizują warsztaty, prelekcje i wspierają kobiety w ich środowisku. Samorządy finansują dodatkowe szkolenia dla pielęgniarek POZ i ginekologów, co zwiększa skuteczność przekazu na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej.

W Polsce raczej jednorazowe zrywy

W naszym kraju wiele działań profilaktycznych zależy od zaangażowania samorządów terytorialnych. O ile duże miasta często organizują kampanie edukacyjne i finansują badania, o tyle mniejsze gminy mają z tym problem. Brakuje też koordynacji między działaniami lokalnymi i podejmowanymi na poziomie państwa. Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, tylko część województw systematycznie wdraża programy profilaktyczne spójne z zaleceniami Narodowego Funduszu Zdrowia. Brakuje także odpowiedniego systemu monitorowania efektów programów. Często działania są jednorazowe, związane z konkretnym budżetem unijnym. Tymczasem profilaktyka musi być powtarzalna, powszechnie dostępna i łatwa. „Akceptowalny poziom udziału kobiet w przeznaczonych dla nich programach profilaktycznych wynosi co najmniej 70 proc., zaś pożądany powyżej 75 proc. Warunkuje to skuteczność programu profilaktycznego” – czytamy w informacji NIK z lutego 2025 roku opartej na dokumentach Ministerstwa Zdrowia.

Wciąż wiele kobiet nie wie, kiedy powinny wykonywać mammografię lub USG, czym różnią się te badana i kiedy warto je wykonywać. Jak wskazuje dr Roman Dubiański, obecnie w ramach programu profilaktyki raka piersi w Polsce można wykonać mammografię raz na 2 lata u kobiet w wieku 45-74 lat (niedawno obniżono i wydłużono ten zakres o 5 lat). To podstawowe badanie diagnostyczne, inne zarezerwowane są dla szczególnych sytuacji, np. USG dla kobiet młodych z piersiami o gęstej budowie gruczołowej, rezonans piersi dla nosicielek mutacji BRCA.

Według danych Eurostatu i OECD, Polska pozostaje poniżej unijnej średniej, jeśli chodzi o udział kobiet w badaniach przesiewowych w kierunku raka piersi. W 2019 roku tylko 54 proc. Polek w wieku 50-69 lat zadeklarowało, że wykonało mammografię w ciągu ostatnich dwóch lat, podczas gdy średnia dla krajów Unii Europejskiej wynosiła około 65 proc. W krajach skandynawskich, takich jak Szwecja czy Dania, odsetek ten przekracza 80 proc. Jeszcze gorzej to wygląda w raporcie NIK za lata 2019-2023, opartego na kontroli przeprowadzonej w Ministerstwie Zdrowia, centrali NFZ oraz 22 podmiotach leczniczych. Wynika z niego, że zgłaszalność na badania przesiewowe w kierunku raka piersi zmniejszyła się z 39 proc. w 2019 roku do 27 proc. w 2023 roku.

Profilaktyka to nie tylko diagnostyka

W naszym kraju dodatkowym problemem są nierówności regionalne i edukacyjne – kobiety z mniejszych miejscowości oraz o niższej świadomości co do zagrożenia rakiem piersi rzadziej korzystają nawet z bezpłatnych badań oferowanych przez NFZ.

– Co prawda mammobusy i akcje edukacyjne to słuszne działania, lecz dalece niewystarczające. W Polsce często za sprawą nagłośnienia przez telewizję czy prasę przypadku zachorowania na raka piersi przez znaną medialnie osobę, kobiety decydują się pójść na badania. Niestety, to krótkotrwała mobilizacja– zauważa dr Dubiański.

Współczesna profilaktyka obejmuje również zmianę stylu życia, wsparcie psychologiczne, edukację o samobadaniu i systemową rehabilitację kobiet po leczeniu. Zgodnie z założeniami Krajowej Strategii Onkologicznej 2020-2030, istotne jest wzmacnianie działań w zakresie edukacji zdrowotnej, budowania lokalnych sieci wsparcia i zwiększania dostępności do badań również dla kobiet spoza miast.

Przy czym, jak zaznacza szef Oddziału Onkologii Klinicznej w Zachodniopomorskim Centrum Onkologii, rak piersi wykryty na wczesnym etapie i operowany chirurgicznie, wcale nie znaczy dla kobiety bezpieczeństwa i spokoju.

– Niestety choroba może nawrócić po 10, 15 a nawet 20 latach – wyjaśnia dr Dubiański. Dlatego planowanie terapii już od samego początku musi uwzględniać ryzyko długoterminowe.

Nowoczesne leczenie ogranicza ryzyko nawrotu raka

Fundamentem walki z rakiem piersi powinna być profilaktyka, kolejne ważne kroki wykonuje także medycyna. Od 1 kwietnia 2025 roku w Polsce refundowany jest abemacyklib, pierwszy z tzw. cyklibów, stosowany w leczeniu wczesnego raka piersi HR+/HER2- z zajętymi węzłami chłonnymi, czyli u pacjentek z wysokim ryzykiem nawrotu.

– To ważne osiągnięcie, na refundację w ramach programu lekowego czekaliśmy jako środowisko medyczne prawie dwa lata – komentuje dr Roman Dubiański.

Leki z grupy cyklibów (inhibitory CDK4/6) stosowane są w połączeniu z hormonoterapią. Zatrzymują cykl komórkowy w komórkach nowotworowych, hamując ich namnażanie. Badania kliniczne, takie jak MONARCH-E i NATALEE, wykazały, że stosowanie tych preparatów może zmniejszyć ryzyko nawrotu choroby inwazyjnej o 25-30 proc. względem samej hormonoterapii.

Refundacja abemacyklibu nie obejmuje jednak wszystkich pacjentek z wysokim ryzykiem nawrotu.

– Nie każda kobieta z agresywnym nowotworem ma zajęte liczne węzły chłonne – zauważa dr Dubiański.

W grudniu 2024 roku Komisja Europejska dopuściła do stosowania rybocyklib – drugi z cyklibów – także u pacjentek bez zajętych węzłów, ale z innymi czynnikami ryzyka ( wysoki stopień złośliwości, wysoki wskaźnik Ki-67). Zarówno w Europie Zachodniej jak i w Polsce trwają procesy refundacyjne rybocyklibu w leczeniu uzupełniającym. Zdaniem ekspertów, objęcie nim szerszej grupy kobiet mogłoby podwoić liczbę pacjentek chronionych przed nawrotem.

Oba leki różnią się działaniem i profilem tolerancji, co sprawia, że dla części kobiet rybocyklib może być lepszym wyborem. W przypadku drugiego z cyklibów chodzi bowiem o zabezpieczenie przed nawrotem także tej pacjentki, która nie ma przerzutów do węzłów chłonnych. Nie idzie tylko o rozszerzenie wskazań refundacyjnych, ale o danie lekarzom i pacjentkom prawa do najlepszego możliwego wyboru terapii.

Eksperci podkreślają, że skuteczna profilaktyka i nowoczesne leczenie nie powinny być przywilejem lecz standardem.

AR

Czołowy zabójca

Jak stwierdza wprost serwis pacjent.gov.pl Ministerstwa Zdrowia, rak piersi to jeden z czołowych zabójców kobiet w Polsce. Jest on przyczyną niemal 15 proc. wszystkich zgonów kobiet z powodu nowotworów złośliwych. W początkowym okresie nie daje żadnych objawów. Ryzyko zachorowania znacznie wzrasta po 50 roku życia. Badania kliniczne wykazały, że w grupie kobiet w wieku 50-69 lat, które wykonywały badania mammograficzne co rok lub co 2 lata, umieralność zmniejszyła się o 25-30 proc.

organizator

ikona lupy />
Materiały prasowe