Deficyt na rynku specjalistów w ochronie zdrowia rozkręcił finansową bitwę o kadry. Konsekwencje tego ponoszą zwłaszcza te szpitale, którym zależy na posiadaniu u siebie wysoko opłacanych świadczeń medycznych, jak te w neurologii, ortopedii, kardiologii czy okulistyce. Walka o biały personel powoduje, że pensje w tym sektorze rosną do olbrzymich kwot.

– Mam na swoim pokładzie lekarzy, którzy zarabiają po 100 tys. zł miesięcznie. To jednak wyjątki. Tacy lekarze dużo pracują, mają po 20 dyżurów w miesiącu. Większość ma pensje w okolicy 30–60 tys. zł miesięcznie – przyznaje Michał Szabelski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego nr 4 w Lublinie.

Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wyliczyła, że jest ponad 430 lekarzy wystawiających faktury na kwoty od 100 tys. zł do 300 tys. zł miesięcznie.

Lekarze przyznają, że dziś rynek medyczny należy do pracownika.

– Jest jednak coś za coś. Wysokie pensje oznaczają brak czasu dla rodziny i prywatnych spraw. Są możliwe do wypracowania na kontrakcie, co oznacza, że samemu trzeba sobie opłacić wiele świadczeń, zaoszczędzić na czas urlopu czy zwolnienia z pracy spowodowane chorobą własną lub kogoś z rodziny. W skali roku idzie na ten cel na pewno kilkadziesiąt tysięcy złotych – mówi lekarz kardiolog zarabiający 70 tys. zł miesięcznie.

Kosztowne płace - szpitale nie dają rady

W przypadku szpitali ma to wpływ na ich sytuację finansową. Jak donosi Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych, są już takie placówki, które niemal 90 proc. swoich przychodów muszą przeznaczać na pensje. Dlatego przy okazji rozmów o podwyżkach minimalnego wynagrodzenia w służbie zdrowia od lipca 2025 r. rozgorzała dyskusja o tym, czy należy też wprowadzić górną granicę zarobków finansowanych z NFZ. Potrzebę w tym zakresie zgłosił Śląski Związek Gmin i Powiatów w stanowisku z 23 maja br. w sprawie sytuacji szpitali powiatowych w kontekście zapowiadanej reformy systemu ochrony zdrowia. Wymienił propozycję określenia maksymalnego progu wynagrodzenia dla zatrudnianych na umowach cywilnoprawnych, kontraktach, jak i umowach o pracę w podmiotach finansowanych ze środków publicznych. Dziś ustawa reguluje tylko minimalną wysokość płac.

Środowisko medyczne nie kryje, że zmiany w wynagrodzeniach są konieczne. Za maksymalnym progiem opowiadają się pielęgniarki. Mariola Łodzińska, prezeska Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, odnosząc się do propozycji zamrożenia waloryzacji minimalnych płac, powiedziała, że widzi uzasadnienie dla opracowania ustawy regulującej górne limity płac w ochronie zdrowia. I wyjaśniła, że kierujący podmiotami, żeby móc zrealizować kontrakt, muszą mieć specjalistów. Aby ich pozyskać, zwłaszcza do szpitali powiatowych, zmuszeni są coraz częściej oferować pensje nieadekwatne do tego, co zarabiają lekarze w dużych miastach.

Wynagrodzenia - olbrzymie różnice wśród lekarzy

Lekarze przyznają, że kominy płacowe są bardzo duże, co nie jest z korzyścią dla środowiska. – Dochodzi do sytuacji, gdy w grupie specjalistów opiekującej się danym pacjentem różnice w wynagrodzeniach są kilkukrotne. Wprowadzenie górnego progu jednak nie rozwiąże tego problemu – mówi Jakub Kosikowski, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej, i zauważa, że szpitale zyskują na lekarzach, którzy dużo zarabiają.

– To osoby będące fachowcami w swoich dziedzinach. Mają płacone nie od godziny pracy, a od pacjenta. Zatem im więcej ich przyjmą, tym więcej zarobią, a szpital będzie miał więcej zrealizowanych świadczeń, co przełoży się na jego przychody – tłumaczy.

W praktyce oznacza to, że lekarz z pensją 100 tys. zł na kontrakcie generuje przychód dla placówki rzędu 1 mln zł.

Szpitale potwierdzają, że zyskują dzięki takim lekarzom. – Wyznaczenie sufitu w zarobkach sprawi, że tacy lekarze będą realizować mniej świadczeń. Znikną bowiem zachęty finansowe do tego. Dla placówek będzie to oznaczało zmniejszenie kontraktu, a w rezultacie mniejsze wpływy – mówi Michał Szabelski. Poza tym, jak dodaje, szpitale będą musiały liczyć się z uwolnieniem kontraktów od klauzul o zakazie konkurencji. W przeciwnym razie będą mogli narazić się na utratę pracowników. Dziś często lekarze na kontraktach mogą wykonywać pracę w innej placówce, ale poza swoim miastem.

– Spodziewam się, że po wprowadzeniu górnego progu zapukają do mnie lekarze, którzy będą chcieli zrekompensować sobie spadek przychodów pracą w innej placówce na terenie miasta. Szczególnie że będą mieli mniej pracy – dodaje i uważa, że rozwiązaniem w tej sytuacji może być jednoczesne zwiększenie kontraktów i lepsza wycena świadczeń. Wtedy nie straciłyby szpitale oraz lekarze – tłumaczy. Te pierwsze zyskałyby pieniądze na zatrudnienie dodatkowego personelu, który mógłby zrealizować więcej procedur, a ci drudzy choć pracowaliby mniej, to za więcej.

Wynagrodzenie dla specjalistów odpowiadające trzem średnim płacom krajowym?

Wśród przedstawicieli szpitali powiatowych słychać natomiast, że w ich przypadku straty z tego powodu byłyby znacznie mniejsze, dlatego że niewiele jest takich, które realizują dobrze wyceniane procedury.

– Górny próg pozwoliłby natomiast lepiej oszacować budżet. Poza tym trzeba pamiętać o tym, że możliwości lekarzy narzucają pewne limity w wykonywaniu świadczeń. Zatem nie do końca jest tak, że w każdym obszarze górny próg przełoży się na spadek udzielanych świadczeń i przyjmowanych pacjentów – zauważa przedstawiciel Szpitali Powiatowych.

Jakub Kosikowski uważa, że lepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie wynagrodzenia dla specjalistów odpowiadającego trzem średnim płacom krajowym. To, jak wynika z badań zrobionych wśród lekarzy, zachęciłoby ich do powrotów z kontraktów na umowy o pracę do szpitali, a to zwiększyłoby dostęp i konkurencję wśród pracowników.

Ministerstwo Zdrowia przyznaje, że przygląda się sprawie.

– Prowadzony jest w tej sprawie dialog z partnerami społecznymi, przede wszystkim w ramach branżowego trójstronnego zespołu do spraw ochrony zdrowia, z udziałem przedstawicieli reprezentatywnych central związkowych oraz organizacji pracodawców. Najbliższe posiedzenie prezydium zespołu już 10 czerwca – słyszymy w biurze prasowym resortu zdrowia. ©℗

ikona lupy />
Minimalne wynagrodzenia dla lekarzy i pielęgniarek / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe