Cancer Plan stworzono dwa lata temu. Teraz został zaktualizowany, a w resorcie powstał zespół ds. wdrażania strategii walki z rakiem na lata 2015–2024.
Cancer Plan stworzono dwa lata temu. Teraz został zaktualizowany, a w resorcie powstał zespół ds. wdrażania strategii walki z rakiem na lata 2015–2024.
Ministerstwo Zdrowia wróciło do pomysłu wprowadzenia kompleksowej strategii walki z rakiem. Cancer Plan, opracowany przez środowiska ekspertów ochrony zdrowia i onkologów, był inspiracją dla pakietu onkologicznego wdrożonego przez poprzedni rząd. Jednak jego ustalenia w niewielkim stopniu wprowadzono w życie, choć w dużej mierze udało się wprowadzić jedno z ważniejszych, a mianowicie zniesienie limitów w leczeniu onkologicznym. Teraz jest szansa, że zrealizowane zostaną kolejne elementy planu.
Zawiera on dziewięć działań priorytetowych (wszystkich celów jest 30). Wśród nich znajdują się m.in. wprowadzenie instytucji ośrodków szybkiej diagnostyki nowotworów, powstawanie specjalistycznych ośrodków leczenia poszczególnych typów raka (jako pierwsze miałyby zostać uruchomione centra walki z nowotworami piersi), wprowadzenie genetycznej diagnostyki nowotworów jako standardu postępowania, a także projekt reformy opieki paliatywnej. Jest także punkt poświęcony kształceniu lekarzy. Dokument, jak tłumaczą autorzy, ma obejmować wszystkie aspekty choroby, a nie tylko leczenie. Także profilaktykę i sytuację psychologiczno-społeczną chorych. W sumie obejmuje pięć obszarów – od organizacji przez badania i leczenie po jakość życia.
Zdaniem prof. Jacka Jassema, prezesa Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, kierownika ministerialnego zespołu i jednego ze współautorów Cancer Planu, w Polsce brakuje systemowych działań w tym zakresie. Są, ale tylko wyrywkowe, często naprawcze, jak wprowadzenie pakietu onkologicznego, które jednak nie wpisują się w całościowy pomysł walki z rakiem. – W większości państw takie wytyczne istnieją. Czas, by i Polska je przyjęła – podkreśla prof. Jassem.
Plan, który powstał z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Onkologicznego we współpracy z towarzystwami naukowymi i był nieformalnie wspierany przez poprzednie kierownictwo resortu zdrowia oraz NFZ, obecnie został zaktualizowany. Wycięto np. postulat stworzenia pakietu onkologicznego. – Ten już powstał i choć kulawy, to jednak działa – tłumaczy prof. Jassem. Są też pierwsze mapy potrzeb zdrowotnych (postulowane w pierwotnej wersji Cancer Planu), które z jednej strony pokazują, jaka jest epidemiologia, czyli zapotrzebowanie na konkretne typy leczenia, z drugiej – jak wygląda obecna struktura i organizacja opieki onkologicznej.
Część zadań mogłaby zostać wdrożona dość szybko, jednak jest wiele punktów, których realizacja może zająć lata. – Choćby profilaktyka, która w Polsce nadal jest piętą achillesową. Pojawiają się absurdy systemowe. Na przykład: choć istnieją badania profilaktyczne finansowane przez państwo, bywa, że fundusze uruchamiano dopiero w drugiej połowie roku. Nie było też jasne, według jakiego klucza są rozsyłane zaproszenia na badania, a i ich skuteczność była bardzo niska – tłumaczy prof. Jassem.
Ze sprawozdania Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych za 2015 r. wynika, że pomimo zaproszeń w populacji objętej programem badania szyjki macicy (25–69 lat) zgłasza się nie więcej niż dwadzieścia kilka procent kobiet. W 2015 r. było ich najmniej od 2007 r.; zgłosiła się dokładnie jedna piąta zaproszonych. Choć badania cytologiczne również są robione w ramach standardowych wizyt, przechodzi je niewiele ponad 40 proc. osób. W Finlandii po 20 latach realizacji badań przesiewowych poziom zgłaszalności kobiet na badania profilaktyczne wynosi 80–90 proc. Zdaniem ekspertów to także problem wynikający z niskiej świadomości społecznej.
Na badania szyjki macicy zgłasza się nie więcej niż dwadzieścia kilka procent kobiet
Autorzy strategii wytykają również różnice regionalne w dostępie do leczenia oraz potrzebę wdrożenia opieki koordynowanej. – Takiej, która by obejmowała nie tylko leczenie, ale także opiekę przed i po terapii – tłumaczy prof. Jassem. Aby zacząć wdrażać Cancer Plan, ministerstwo musiałoby dokument umocować prawnie w formie obwieszczenia lub rozporządzenia. Następnie powinny ruszyć prace międzyresortowe. W realizację planu musiałyby się zaangażować ministerstwa nauki (choćby we wprowadzaniu zmian w kształceniu), pracy (opieka społeczna) czy edukacji (promowanie profilaktyki zdrowotnej w szkołach). Na razie nie ma wyliczeń, ile by to wszystko kosztowało.
Na korzystne zmiany liczą chorzy. – Informacja, że Ministerstwo Zdrowia chce rozpocząć pracę nad wdrożeniem polskiego Cancer Planu, jest bardzo dobra. Daje nadzieję, że los setek tysięcy Polaków chorych na nowotwór może ulec poprawie – ocenia Bartosz Poliński, prezes Fundacji Onkologicznej Osób Młodych „Alivia”. – Wieloletnie obserwacje systemu, który decyduje o życiu i śmierci pacjentów chorych na raka, potwierdzają, że konieczne jest wprowadzenie rozwiązań mających na celu lepsze planowanie strategiczne i koordynację działań, by skutecznie walczyć z chorobą – dodaje.
Jego zdaniem, mimo że leczenie raka pochłania miliardy złotych, nikt nie sprawdza, czy to leczenie jest skuteczne i czy przynosi korzyść pacjentom.
– Strategiczne plany walki z rakiem były formułowane również w innych państwach. Ich wdrożenie przynosiło zazwyczaj bardzo dobre efekty. Mamy nadzieję, że tak się stanie również w przypadku polskiego Cancer Planu – podkreśla nasz rozmówca.
Obecnie głównym dokumentem ministerialnym w tym obszarze jest Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych. Jego najważniejszym celem jest zwiększenie wykrywalności raka na wczesnym etapie oraz ograniczenie różnic regionalnych w dostępie do leczenia i diagnozowania. Obejmuje on działania głównie z zakresu leczenia, edukacji i rejestracji nowotworów. Zdaniem autorów Cancer Planu narodowy program to jeden z punktów obszerniejszej strategii.
Tymczasem, jak wskazują nasi rozmówcy, walka z rakiem należy do priorytetów ze względu na zastraszające statystyki dotyczące zachorowalności i zgonów, często spowodowanych zbyt późnym rozpoznaniem choroby.
Rak trawi gospodarkę
Z powodu nowotworów złośliwych polska gospodarka traci blisko 17 mld zł. Tyle w 2013 r. wyniosły koszty pośrednie, spowodowane przedwczesnymi zgonami, niezdolnością do pracy i zaangażowaniem nieformalnych opiekunów w opiekę nad chorymi – wynika z szacunków firmy EY zaprezentowanych w zeszłym roku. Do 2025 r. koszty te wzrosną do 1,3 proc. PKB. Według EY skuteczne leczenie onkologiczne wymaga poprawy jakości zarządzania, lepszej organizacji procesu leczenia i większego dostępu do zasobów, w tym leków. Wydatki na opiekę onkologiczną kształtują się w Polsce na niskim poziomie. Po uwzględnieniu różnic w sile nabywczej w 2013 r. wynosiły zaledwie 70 euro na mieszkańca. Dla porównania wydatki na opiekę onkologiczną w Czechach kształtowały się na poziomie 124 euro na osobę, w Wielkiej Brytanii – 154 euro, a w USA – 323 euro. Nowotwory są przyczyną śmierci niemal 100 tys. Polaków. Stanowią drugą po chorobach układu krążenia najpoważniejszą przyczynę zgonów. Co roku zapada na nie 160 tys. osób i ta liczba będzie rosła. Wiele nowotworów jesteśmy już jednak w stanie leczyć na tyle skutecznie, że stają się chorobą uleczalną lub przewlekłą.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama