Lekarze, pielęgniarki i położne z Ukrainy będą musieli znać język polski przynajmniej na poziomie średnio zaawansowanym. Ci, którzy uzyskali już prawo wykonywania zawodu w uproszczony sposób, mają na spełnienie tego wymogu ponad półtora roku.

Lekarze, pielęgniarki i położne z Ukrainy nie będą już mogli skorzystać z dotychczasowych, warunkowych trybów przyznawania prawa wykonywania zawodu. Ci, którzy uzyskali wcześniej zgodę ministra zdrowia na pracę w Polsce, będą musieli do końca kwietnia 2026 r. dostarczyć zaświadczenia o znajomości języka polskiego przynajmniej na poziomie średnio zaawansowanym. Tak wynika z nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2024 r. poz. 854). Część regulacji wchodzi w życie 25 października.

W przepisach można się pogubić

W gąszczu przepisów trudno się zorientować. Wcześniej prawo wykonywania zawodu można było uzyskać na podstawie specustawy covidowej – maksymalnie na pięć lat. Potem wprowadzono specjalną ścieżkę dla obywateli Ukrainy. Te uprawnienia będą stopniowo wygasać. Pozostanie tylko jedna szybsza droga do uzyskania wykonywania zawodu lekarza w Polsce – z określonym zakresem czynności zawodowych, a także z określonym czasem i miejscem zatrudnienia na terytorium Polski, ale tylko dla osób z doświadczeniem zawodowym.

Stopień skomplikowania przepisów to duża trudność dla placówek medycznych.

– Mamy poważne braki kadrowe, więc pracodawcy robią wszystko, by pozyskać lekarzy. Jednak przepisy sprawiają trudności kadrowym. Pozyskanie zgód i zezwoleń na zatrudnienie oraz pilnowanie terminów nie jest łatwe. Nowy pracownik z zagranicy wymaga też nadzoru w początkowym okresie. Najważniejsze, żeby pacjenci mieli opiekę – mówi Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

Tylko do czasu

Do tej pory obywatelom Ukrainy, aby uzyskać zgodę ministra zdrowia na wykonywanie zawodu lekarza, wystarczyło mieć dyplom lekarza lub lekarza dentysty potwierdzający ukończenie co najmniej pięcioletnich studiów wydany w innym państwie niż państwo członkowskie Unii, a także pełną zdolność do czynności prawnych i stan zdrowia pozwalający na wykonywanie zawodu i wykazywać nienaganną postawę etyczną.

Nowelizacja specustawy ukraińskiej precyzuje zasady ustalania łącznego okresu korzystania z uprawnień uzyskanych w ramach procedury uproszczonej.

– Celem ustawodawcy było, aby lekarz albo lekarz dentysta nie korzystał z tych uprawnień dłużej niż przez 5 lat i w tym czasie dopełnił formalności w celu pełnego uznania kwalifikacji (nostryfikacja dyplomu albo lekarski egzamin weryfikacyjny oraz egzamin z języka polskiego) – mówi Sława Maćkowiak, radca prawny.

Nowelizacja wprowadza również rozwiązanie, które zapobiega takiej sytuacji, że najpierw lekarz będzie pracował na podstawie prawa wykonywania zawodu przyznanego na określony zakres czynności zawodowych, okres i miejsce zatrudnienia, a potem na podstawie warunkowego prawa wykonywania zawodu.

– W uzasadnieniu do projektu ustawy przypominano, że uproszczona procedura uzyskania warunkowego prawa wykonywania zawodu miała umożliwić lekarzom i lekarzom dentystom, którzy uzyskali kwalifikacje poza terytorium UE, szybsze rozpoczęcie wykonywania zawodu w czasie epidemii do momentu uzyskania przez nich prawa wykonywania zawodu na innej podstawie. Było to rozwiązanie wyjątkowe i tymczasowe, które dla obywateli Ukrainy pozostawiono na dłużej z uwagi na wybuch konfliktu zbrojnego w tym państwie. Zatem jeżeli lekarz albo lekarz dentysta uzyskał wcześniej zgodę na wykonywanie zawodu na podstawie art. 7 ust. 2a ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, tj. na określony zakres czynności, to nie powinien już korzystać z procedury, która jest przeznaczona do stosowania w wyjątkowych sytuacjach – mówi Sława Maćkowiak.

Język polski sprawia trudność

Wprowadzenie wymogu wykazania się znajomością języka polskiego minimum na poziomie B1 to niewątpliwie odpowiedź na postulat samorządu lekarskiego sygnalizującego od samego początku, jak ważna jest prawidłowa komunikacja lekarza z pacjentem. Nieznajomość języka polskiego wśród cudzoziemców niepokoi m.in. dr. Marka Stankiewicza z Lubelskiej Izby Lekarskiej, członka komisji ds. egzaminów z języka polskiego NIL.

– Polski pacjent jest bardzo wrażliwy na kontakt werbalny z lekarzem, co zawsze mówię egzaminowanym. Co prawda białoruski czy ukraiński jest bardzo podobny do języka polskiego, jednak podobne słowa mogą oznaczać coś całkiem innego – mówi dr Stankiewicz i dodaje, że egzaminu z języka polskiego nie zdaje od 40 do 60 proc. zdających. Kuleje przede wszystkim terminologia medyczna – choć angielska przypomina łacińską, polska nie ma z nią wiele wspólnego.

Zdaniem dr. Stankiewicza wielu lekarzy z Ukrainy, którzy pracują w Polsce na mocy warunkowego PWZ, nie uczy się naszego języka, bo ich celem są zachodnie kraje UE. To tam chcą osiedlić się na stałe.

Zgodnie z treścią wprowadzonej zmiany lekarze i lekarze dentyści, którzy uzyskali decyzje ministra zdrowia na podstawie wniosków złożonych do 24 października 2024 r., będą zobowiązani do przedłożenia właściwej okręgowej radzie lekarskiej dokumentu poświadczającego znajomość języka do 1 maja 2026 r. pod rygorem utraty prawa wykonywania zawodu.

Pracodawcy nie obawiają się, że po wprowadzeniu wyższych wymogów dla cudzoziemców z czasem zabraknie nam lekarzy.

– Wielu cudzoziemców, którzy wiązali swoją przyszłość z Polską, zdążyło już nostryfikować dyplom. Inni wyjechali dalej na Zachód. Kadrowego kataklizmu jednak nie będzie. Niebawem studia medyczne w Polsce skończą wyjątkowo liczne roczniki – mówi prof. Jarosław Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali. ©℗

Współpraca Karolina Kowalska

opinia

Trudno zrozumieć, kto może wykonywać zawody medyczne w Polsce

ikona lupy />
dr hab. Radosław Tymiński, radca prawny / Materiały prasowe

Przepisy dotyczące zatrudniania lekarzy, ale też pielęgniarek i położnych z zagranicy są niejasne. Potrzeba je pilnie znowelizować. W przeciwnym razie pojawi się wiele ich interpretacji. Mamy uprawienia do wykonywania zawodu nadawane w trybie covidowym na pięć lat, na podstawie specustawy ukraińskiej i na określony zakres czynności zawodowych, okres i miejsce zatrudnienia w podmiocie leczniczym na podstawie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz już na stałe – po nostryfikacji dyplomu. Podczas COVID-u wystarczało oświadczenie o znajomości języka polskiego, teraz obywatele Ukrainy będą musieli dostarczyć zaświadczenia. Na podstawie ustawy covidowej można było wykonywać zawód w różnych podmiotach leczniczych, u każdego pracodawcy. Specustawa ukraińska wiązała lekarza z konkretnym pracodawcą. Zarówno podmiotom leczniczym, jak i przyjeżdżającym do nas lekarzom, pielęgniarkom i położnym trudno rozeznać się w tych wymogach. Nawet najtęższe głowy nie rozumieją tych regulacji. Przepis art. 7 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty jest dłuższy od niejednej całej ustawy. Kolejne jego nowelizacje zawierają liczne odesłania, także do regulacji, które już nie obowiązują. Mamy też wiele przepisów przejściowych, które nie są wpisywane do zmienianej ustawy.

Pracodawcy będą musieli sprawdzać, czy zatrudniani przez nich cudzoziemcy wciąż mają prawo do wykonywania zawodu. Osoba, która bez uprawnień udziela świadczeń lekarskich, podlega karze grzywny albo ograniczenia wolności. Podmiot, który ją zatrudnia, naraża się zaś na wysokie odszkodowania w przypadku uzasadnionych roszczeń pacjentów. Kodeks pracy nie pozostawia bowiem wątpliwości – nie można dopuścić do pracy pracownika, do której nie ma on wymaganych kwalifikacji. ©℗