Aby przyjąć refundowaną szczepionkę, wystarczy wizyta w aptece. Tak wynika ze zmian wprowadzonych do projektu ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Farmaceuta wypisze receptę ze zniżką, zakwalifikuje pacjenta i wykona szczepienie.

Resort zdrowia uwzględnił postulaty Naczelnej Rady Aptekarskiej przekazane podczas konsultacji publicznych. Ministerstwo zapowiadało zmiany już w lipcu na posiedzeniu senackiej komisji zdrowia. Teraz realizuje zapowiedzi.

Obecnie do 50-proc. refundacji lub uzyskania bezpłatnej szczepionki jest wymagana recepta od lekarza. Szczepionka dla seniorów w wieku od 65 lat i dzieci oraz nastolatków do 18 lat jest darmowa. Pozostali dorośli płacą ok. 25 zł. Szczepionki są dostępne w części przychodni. Jeśli w danej placówce nie ma preparatów, z receptą trzeba się udać do apteki, by ją wykupić. Ze szczepionką trzeba wrócić do przychodni. Można się też zaszczepić w aptece – jeśli ma ona podpisaną umowę z NFZ za podawanie preparatu, pacjent nie zapłaci nic. Receptę na szczepionkę bez refundacji (pełnopłatną) może wystawić również farmaceuta. Ale nie jest to popularne rozwiązanie.

Zgodnie z projektem nie zmieni się zasada, że recepta farmaceutyczna będzie podstawą zastosowania szczepionki w aptece, w której ją wystawiono.

Jak czytamy w uzasadnieniu, wprowadzenie możliwości wystawiania przez farmaceutów recept na szczepionki refundowane ze środków publicznych ma znaczący wpływ na poprawę systemu opieki zdrowotnej. Dostępność szczepień zostanie znacznie zwiększona. To szczególnie istotne w miejscach, gdzie dostęp do lekarzy jest ograniczony, zwłaszcza na obszarach wiejskich czy w mniejszych miastach. Możliwość uzyskania recepty na szczepionkę bez konieczności wizyty lekarskiej skraca czas i upraszcza proces dla pacjentów, co powinno się przyczynić do wyższego wskaźnika zaszczepienia społeczeństwa.

Umożliwienie farmaceutom wystawiania recept nie tylko przyspieszy proces szczepień, lecz także odciąży system opieki zdrowotnej, szczególnie podczas epidemii lub w sezonach zwiększonego ryzyka zakażeń, m.in. na grypę. W sytuacjach kryzysowych, takich jak wybuch epidemii, czas reakcji jest kluczowy. Farmaceuci mogą szybko reagować na zwiększone zapotrzebowanie na szczepienia.

Szersza dostępność szczepień dzięki refundacji zmniejsza ryzyko rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych, co przekłada się na niższe koszty leczenia powikłań i hospitalizacji. Refundacja szczepień przyczyni się również do budowania odporności populacyjnej.

– Apteki niejednokrotnie pokazały, że mogą znacznie wspomóc system. Wprowadzenie możliwości uzyskania recepty refundowanej na szczepionki w ten sposób znacznie ułatwiłoby dostęp do szczepień, skracając całą procedurę do jednej wizyty. W krajach, w których wprowadzono możliwość szczepienia przeciwko grypie przez farmaceutów, liczba zaszczepionych gwałtownie wzrosła. Apteka to wygodne i dostępne miejsce, można zaszczepić się przy okazji, po drodze do domu, przez wykwalifikowany personel – komentuje Emilia Szyszkowska ze Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET. Dodaje też, że wachlarz szczepień dostępnych w aptece powinien być poszerzany. ©℗