Sławomir Dudek, prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych, ostrzega, że o ile projekt obniżenia składki Polski 2050 wszedłby w życie, dziura w NFZ nie będzie duża, a będzie gigantyczna.

Ostatni raport "Luka finansowa systemu ochrony zdrowia w Polsce" - jak podaje Sławomir Dudek - wstrząsnął środowiskiem zajmującym się systemem ochrony zdrowia, ale okazuje się, że to "małe piwo" w porównaniu do projektu obniżenia składki zdrowotnej zaproponowanego przez partię Szymona Hołowni.

Składka zdrowotna na nowo

Przypomnijmy: w projekcie zamiast składki wynoszącej 9 proc. zaproponowano kwoty 300, 525 i 700 zł miesięcznie nie tylko dla przedsiębiorców, ale również dla pozostałych ubezpieczonych.

- Ustawa Polski 2050 wprowadza trzy stawki składki zdrowotnej ryczałtowe, czyli płacone bez względu de facto na wynagrodzenie, czyli 300 złotych, 525zł i 700 złotych. Polska 2050 chce przywrócić jedną składkę bez względu na liczbę źródeł dochodu. Czy to jest umowa o pracę, czy zlecenie, czy własna działalność, czy spółka. Jedna składka zdrowotna. W 2022 roku Polacy płacili ponad 2 miliardy składki zdrowotnej. To stanowiło ponad 10% całej kwoty, która wpłynęła do budżetu państwa, do ZUS - powiedział Ryszard Petru, autor ustawy.

Jak czytamy na stronie partii, nowa forma rozliczania naliczania składki zdrowotnej miałaby obowiązywać od 1 stycznia 2025 roku, co oznacza, że ta reforma musi być zawarta w projekcie budżetu państwa.

Finanse NFZ pod kreską

Ile będzie kosztował projekt Ryszarda Petru? Jak wylicza Sławomir Dudek ten ubytek będzie wynosił około 64 mld zł rocznie. Inaczej policzyła to partia Szymona Hołowni, która przewidywała, że spadek wpływów będzie wynosił około 15 mld zł.

"Uwzględniając ten ubytek, luka finansowa systemu ochrony zdrowia w Polsce w latach 2025-2027 wyniesie, nie 159 mld zł, jak wcześniej szacowaliśmy ale niemal 350 mld zł, 98-135 mld zł rocznie, 3 proc. PKB" - grzmi ekspert.

"Zgodnie z zapisami ustawy ryczałtowa składka zdrowotna rośnie z 300 zł do 525 zł kiedy łączny przychód ubezpieczonego przekracza 85 tys. zł, a następnie do 700 zł miesięcznie jeżeli łączny przychód przekroczy 300 tys. zł. W przypadku pracowników będzie to wynagrodzenie brutto. Płatnik składki co miesiąc będzie sprawdzał ile wynosi łączne wynagrodzenie pracownika od początku roku, jeżeli w danym miesiącu przekroczy ono próg to za ten miesiąc będzie płacona wyższa składka zdrowotna. Jednak w systemie nie będzie rozliczenia rocznego. I tu jest problem powodujący, że obliczenia są rażąco błędne" - podaje Sławomir Dudek. I uzupełnia, że około 80 proc. wszystkich ubezpieczonych płacących składki (łącznie z emerytami i rencistami) zapłaci składkę w przedziale 300-320 zł.

"Zakładając skrajnie optymistycznie, że średnia składka wyniesie 350 zł miesięcznie łączne przychody NFZ nie przekraczają 110 mld zł. To oznacza, że prawdziwa dodatkowa dziura generowana w NFZ z tytułu tego projektu to ponad 63 mld zł (173-110). Czyli prawdziwe koszty projektu obniżenia składki zdrowotnej przez partię Polska 2050 są ponad 4-krotnie wyższe niż oszacowali autorzy projektu" - czytamy w poście opublikowanym w serwisie X.

Luka finansowa NFZ

Jak podają autorzy raportu przygotowanego przez Instytut Finansów Publicznych, Federację Przedsiębiorców Polskich oraz Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH, począwszy od 2024 roku potrzeby wydatkowe Narodowego Funduszu Zdrowia przekraczają znacznie poziom przychodów ze składek i muszą być finansowane dodatkowo dotacją podmiotową z budżetu państwa. Kwota ta będzie znacząco rosnąć.

W 2023 r. Narodowy Fundusz Zdrowia wykorzystał jednorazowo prawie wszystkie rezerwy, które kumulowały się w trakcie pandemii w latach 2020-
2022.

"Luka finansowa w Narodowym Funduszu Zdrowia w stosunku do prognozowanych przychodów ze składki na ubezpieczenie zdrowotne, w scenariuszu zakładającym ograniczenie sprawności funkcjonowania systemu ochrony zdrowia (scenariusz minimalny), wyniesie nie mniej niż 92,5 mld zł łącznie w latach 2025-2027. Uchwalenie nowelizacji ustawy o wynagrodzeniach w ochronie zdrowia oraz zmiany sposobu naliczania składki zdrowotnej w obecnym brzmieniu powiększy tą lukę o 29,4 mld zł do poziomu 121,9 mld zł" - czytamy w raporcie. Natomiast przyjmując scenariusz zakładający utrzymanie sprawności funkcjonowania systemu ochrony zdrowia na obecnym poziomie, luka w finansach NFZ wyniesie już 129,5 mld zł.

Jeśli zostanie uchwalona nowelizacja ustawy o wynagrodzeniach w ochronie zdrowia i zmiana sposobu naliczania składki zdrowotnej - wówczas mówimy o luce wynoszącej już 158,9 mld zł.

Plan NFZ - co oznacza dla pacjentów?

Jak informowaliśmy w artykule: Plan finansowy NFZ. Pieniędzy nie przybędzie, pacjenci poczekają NFZ przedstawił plan finansowy na 2025 r.

"W wielu obszarach są planowane większe nakłady w porównaniu z planem sprzed roku. Są też jednak takie pozycje, na które będzie mniej pieniędzy. W projekcie budżetu przychody i koszty mają być takie same. Wyniosą niemal 198 mld zł. W poprzednim roku te pierwsze były mniejsze – najpierw miały wynieść 168 mld zł, a potem, w ramach zmiany planu, podniesiono je do 174 mld zł. Koszty natomiast były szacowane na 170 i 176 mld zł" - pisały Patrycja Otto i Karolina Kowalska z DGP.

Co to oznacza dla pacjentów? Ekspert Federacji Przedsiębiorców Wojciech Wiśniewski uważa, że dyrektorzy oddziałów NFZ będą musieli zacząć wybierać, których świadczeń finansować mniej. – Trudno powiedzieć, na które padnie. Ale na pewno będzie narastała kwota niezapłaconych należności za nielimitowane świadczenia. W praktyce to dłuższe kolejki do lekarzy – mówi ekspert.