Projekt resortu zdrowia zakłada, że rocznie w kraju może być leczonych 100 dorosłych ze śpiączką. Koszt dobowego pobytu pacjenta w "Budziku dla dorosłych" oszacowano na 650 zł, zaś roczny koszt rehabilitacji jednego pacjenta na nieco ponad 237 tys. zł.
"To są realne stawki opieki nad dorosłym pacjentem w śpiączce" - przyznał w rozmowie z PAP prof. Wojciech Maksymowicz, który od dawna zabiega o utworzenie w Olsztynie kliniki wybudzeń dla dorosłych. W rozmowie z PAP prof. Maksymowicz zaznaczył, że "najważniejsze, że ten projekt w ogóle się pojawił".
"To na pewno jest krok w dobrą stronę. Potrzeba stworzenia takiej kliniki istnieje od dawna. Wiele osób, z Ewą Błaszczyk na czele, zabiega o to od lat i przekonuje do tego pomysłu resort zdrowia. Osobiście mówię o tym kierownictwu resortu przy każdej okazji, więc dobrze, że w tej sprawie coś drgnęło" - ocenił w rozmowie z PAP prof. Maksymowicz.
W olsztyńskim szpitalu klinicznym, w którym pracuje prof. Maksymowicz, właśnie kończy się remont sal, w których będzie działał "Budzik dla dorosłych".
Będzie w nim osiem łóżek. We wtorek prof. Maksymowicz ustalił szczegóły wyposażenia medycznego sal dla chorych ze śpiączką. "Nie będziemy czekać na to, kiedy możliwe będzie finansowanie +Budzika dla dorosłych+ z kasy NFZ. My pierwszych pacjentów przyjmiemy pewnie już w lipcu-sierpniu, będziemy jako Uniwersytet Warmińsko-Mazurski finansować ich pobyt w naszym szpitalu, pewnie do czasu, kiedy będzie możliwa zapłata za te świadczenia przez NFZ. Są ludzie, którzy nie mogą dłużej czekać" - powiedział prof. Maksymowicz i dodał, że pobytem w olsztyńskim "Budziku" już zainteresowanych jest kilkadziesiąt osób.
W projekcie ministerialnego rozporządzenia, które jest dostępne na stronach internetowych Rządowego Centrum Legislacji określono, że do "Budzika dla dorosłych" będą mogli trafić pacjenci, którzy pozostają w stanie śpiączki nie dłużej niż rok od dnia urazu lub 6 miesięcy od dnia wystąpienia śpiączki nieurazowej (zastrzeżono, że czas od zdarzenia wywołującego śpiączkę nie może być krótszy niż 6 tygodni). Pacjenci muszą samodzielnie oddychać i w dniu przyjęcia do "Budzika dla dorosłych" mieć ukończone 18 lat. O zakwalifikowaniu do pobytu w szpitalu ma decydować zespół terapeutyczny "na podstawie kryteriów medycznych".
Czas pobytu w "Budziku dla dorosłych" resort zdrowia określił maksymalnie na rok, ale zastrzeżono, że "w przypadkach uzasadnionych stanem klinicznym (...)jeżeli wydłużenie leczenia przyniesie świadczeniobiorcy korzyści zdrowotne", pobyt może być wydłużony do 15 miesięcy.
Leczenie dorosłych chorych w śpiączkach ma być monitorowane i zespół terapeutyczny ma dwa razy w roku weryfikować efekty leczenia (jednym z kryteriów oceny ma być m.in. spełnianie podstawowych poleceń). Przez 3 lata po zakończeniu pobytu pacjent lub jego opiekun prawny/faktyczny mają być poddawani "korespondencyjnemu badaniu ankietowemu, które ma na celu monitorowanie efektów leczenia".
Resort zdrowia założył, że dla każdego pacjenta zostanie powołany "indywidualny zespół terapeutyczny". Opiekę nad pacjentem mają sprawować m.in. psycholog, neurologopeda, fizjoterapeuta, audiolog i foniatra, neurochirurg, urolog, okulista. Opieka w "Budziku dla dorosłych" ma być całodobowa, a resort w projekcie rozporządzenia szczegółowo wskazał m.in. aparaturę medyczną, jaka ma być dostępna dla chorych w śpiączkach.
Ministerialny projekt będzie konsultowany m.in. ze środowiskami lekarzy, pielęgniarek i uczelniami medycznymi do 20 lipca.
Teraz w Polsce nie działa ani jedna profesjonalna klinika wybudzeń dla dorosłych w śpiączkach. Tacy pacjenci najczęściej przebywają w domach, a opiekę nad nimi sprawują bliscy, którzy w miarę sił i środków zapewniają im m.in. rehabilitację, czy opiekę logopedyczną. Prof. Maksymowicz oraz Ewa Błaszczyk, której fundacja "Akogo?" prowadzi "Budzik" dla dzieci, od dawna przypominają o społecznych kosztach opieki nad pacjentami w śpiączkach - rodziny tych pacjentów zwykle rezygnują z pracy, chorobę bliskich wiele osób przypłaca własnym zdrowiem psychicznym i fizycznym.
Klinika neurochirurgii, którą w olsztyńskim szpitalu klinicznym kieruje prof. Maksymowicz od dawna zajmuje się pacjentami w śpiączkach (m.in. prowadzi badania, które sprawdzają, czy pacjent jest w stanie wegetatywnym, czy w stanie minimalnej świadomości). W ostatnich tygodniach w Olsztynie przeprowadzono cztery pierwsze operacje wszczepienia stymulatorów chorym w śpiączkach - dotąd takie zabiegi wykonywano jedynie w Japonii. Pierwsze efekty zabiegów mogą być znane na początku lipca.