Od poniedziałku ma działać codzienny system monitorowania wystawiania i realizacji recept na opioidy, zapowiedziała minister zdrowia Izabela Leszczyna.
To reakcja na ostatnie doniesienia medialne m.in. o tym, że 19-latka, której ciało znaleziono w listopadzie 2023 r. w Poznaniu, zmarła z powodu przedawkowania fentanylu. Pod koniec ubiegłego tygodnia w mediach społecznościowych krążyło nagranie dwóch mężczyzn z centrum Poznania, którzy zachowują się „jak zombi”. Aktywni na portalu X medycy napisali, że wygląda to na stan po zażyciu fentanylu, nazywanego „narkotykiem zombi”, który zbiera śmiertelne żniwo w USA, a ostatnio coraz częściej także w Polsce.
Jak tłumaczy dr Krzysztof Kordel, prezes Wielko polskiej Izby Lekarskiej i lekarz medycyny sądowej, fentanyl, środek przeciwbólowy o silnym działaniu, stosowany jest głównie w szpitalach do uśmierzania bólu pooperacyjnego i bólu nowotworowego. – W dużej dawce blokuje układ oddechowy i człowiek po prostu się dusi. To właśnie nazywane jest w slangu „złotym strzałem” – tłumaczy.
Żeby móc przepisać fentanyl i inne środki narkotyczne, lekarz musi mieć osobną umowę z NFZ. – Dlatego wątpliwe, by fentanyl trafiający na czarny rynek był kupowany legalnie. Częściej jest wynoszony ze szpitali, głównie tych mniejszych, mniej pilnowanych. Nietrudno wpisać, że do znieczulenia użyło się pięciu ampułek, jeśli użyło się trzech. Nikt tego nie sprawdzi – mówi nam chirurg z dużego stołecznego szpitala.
– Na czarnym rynku można zdobyć wszystko: morfinę, fentanyl, oksykodon, a nawet program do wystawiania fałszywych recept – uważa Kordel. – Mówi się także o lekarzach wystawiających ogromne liczby takich recept, ale jako izba regularnie dostajemy zgłoszenia o wykradzionych loginach lekarzy, na których nazwisko są one wystawiane. To wielki rynek, za którym prawdopodobnie stoją hakerzy. Regularnie informujemy o tym organy ścigania i Ministerstwo Zdrowia, ale bez odzewu. Osobiście rozmawiałem o problemie z minister w rządzie PiS Katarzyną Sójką, ale rozmowa nie przyniosła rezultatu. Mam wrażenie, że wszyscy udają, że problemu nie ma – dodaje rozmówca DGP.
Łukasz Pietrzak, warszawski farmaceuta i kandydat na GIF – głównego inspektora farmaceutycznego, twierdzi, że w każdym województwie aptekarze mogliby wskazać podmioty medyczne mogące mieć związek z nie legalnym obrotem opioidami. – Obecnie nie mogą przekazać takiej informacji odpowiednim instytucjom. Dane pozyskane z recept są elementem dokumentacji medycznej i mamy obowiązek zachowania w tajemnicy informacji związanych z pacjentem – tłumaczy.
Czy ministerialna zapowiedź monitoringu prowadzona na poziomie lekarzy i podmiotów medycznych wystarczy? Eksperci mają wątpliwości.
Jakub Kosikowski, rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej i rezydent onkologii klinicznej, uważa, że część może być wystawiana przez receptomaty. – Dlatego w poniedziałek wystąpimy do Ministerstwa Zdrowia o listę lekarzy wystawiających szczególnie dużo recept na opioidy bez refundacji.
O tym, że za pośrednictwem receptomatów można bez problemu i wywiadu medycznego kupić silne leki psychotropowe, DGP informował już w styczniu 2023 r. Dziennikarka DGP uzyskała wówczas taką receptę, nawet nie rozmawiając z lekarzem. Po publikacji resort zdrowia, zarządzany wówczas przez Adama Niedzielskiego, deklarował szybkie rozwiązanie problemu. Podobne deklaracje usłyszeli w sierpniu 2023 r. lekarze. Rozwiązania nie ma jednak do dziś.
Zdaniem farmaceuty Łukasza Pietrzaka w Polsce brakuje jednostki, która zajmowałaby się wyłącznie kontrolą obrotu substancjami narkotycznymi i psychotropowymi pozyskiwanymi nielegalnie na receptę. – Gdy od ponad pół roku jest wakat na stanowisku GIF, aż prosi się o osobną agencję lub wyodrębniony zespół specjalistów zajmujące się tylko lekami narkotycznymi, na wzór amerykańskiej Drug Enforcement Administration (DEA). Mimo że istniejące już systemy informatyczne pozwalają odpowiednio monitorować obrót tego typu lekami, to aby przeciwdziałać nielegalnemu procederowi, należy rozpocząć szeroko zakrojone kontrole oraz zaangażować w walkę i tworzenie odpowiednich narzędzi kilka instytucji, takich jak: GIF, Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Sprawiedliwości, Centrum e-Zdrowia, policję, służby celne, a zwłaszcza aptekarski oraz lekarski samorząd zawodowy. Ponieważ proceder wypisywania leków opioidowych w celach pozamedycznych poprzez receptomaty jest na styku kompetencji wielu organów państwa oraz brakuje rozwiązań prawnych pozwalających karać nieuczciwe podmioty, nie jesteśmy w stanie skutecznie walczyć z tym problemem – podkreśla Pietrzak.
Mariusz Sokołowski, były rzecznik komendanta głównego policji i ekspert bezpieczeństwa, uważa, że zamiast tworzyć osobną agencję, warto uszczelnić funkcjonujący dziś system z pomocą istniejących instytucji. – Policyjne wydziały do walki z narkotykami mają odpowiednie przygotowanie, by reagować. Problemem może być jednak liczba wakatów w policji – mówi. ©℗