Brak należytej kontroli nad wydawaniem leków psychotropowych jest poważnym przewinieniem zawodowym, obciążającym kierownika apteki odpowiedzialnego za obrót takimi specyfikami. Surowa kara dyscyplinarna – zawieszenie prawa do wykonywania zawodu – jest w takim przypadku uzasadniona – uznał Sąd Najwyższy.

Takie rozstrzygnięcie zapadło w sprawie dyscyplinarnej kierowniczki apteki, u której kontrola nadzoru farmaceutycznego stwierdziła poważne nieprawidłowości w gospodarowaniu lekami. Sprawa była jednak znacznie poważniejsza, gdyż chodziło o braki w dokumentacji środków psychotropowych – apteka nie kontrolowała ilości magazynowanych leków i ich wydawania, były też w rejestrach rozchodów tych środków. W dodatku – jak się okazało w toku postępowania kontrolnego – w większość tych środków była zaopatrywana… przychodnia weterynaryjna, i to praktycznie bez kontroli nad późniejszym zużyciem dostarczonych leków. Farmaceutka broniła się, twierdząc, że nie była zobligowana do kontrolowania zużycia leków przez wspomnianą przychodnię w 14-dniowym terminie. Jej obrońca podnosił także brak podstaw do wytoczenia postępowania w sprawie odpowiedzialności zawodowej, argumentując, że przepisy prawa farmaceutycznego (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 686) nie są samoistną podstawą do obarczenia obwinionej odpowiedzialnością zawodową. To miałoby naruszać fundamentalną zasadę prawa karnego (stosowaną też w postępowaniach dyscyplinarnych i zawodowych) nullum crimen sine lege – nie ma przestępstwa bez podstawy prawnej.

Mimo to zarówno okręgowy sąd aptekarski, jak i Naczelny Sąd Aptekarski nie znalazły okoliczności wskazujących na brak odpowiedzialności i winy obwinionej farmaceutki i już w I instancji ukarały ją 24-miesięcznym zawieszeniem prawa wykonywania zawodu. Winę potwierdził też NSA, redukując jedynie karę do 12 miesięcy zawieszenia w czynnościach zawodowych. Obrona złożyła kasację od tego orzeczenia, ale Sąd Najwyższy oddalił ją jako oczywiście bezzasadną.

– Stan faktyczny jest bezsporny. Ustalono rozbieżność między stanem magazynowym leków i wyrobów medycznych, które mają szczególną regulację prawną. Wystąpił też brak nadzoru nad bieżącą działalnością apteki przy wydawaniu produktów leczniczych zawierających substancje psychotropowe. Wydano te leki bez wymaganej zgody. Mamy tu więc do czynienia z naruszeniem art. 88 ust. 5 pkt 3a prawa farmaceutycznego, który wyraźnie wskazuje, że do zadań kierownika należy osobiste kierowanie apteką, obejmujące nadzór w szczególności nad przyjmowaniem, wydawaniem, przechowywaniem i identyfikacją produktów leczniczych oraz wyrobów medycznych. Wszelkie nieprawidłowości obciążają więc kierownika apteki. Nie można więc mówić o braku określenia czynu – powiedział sędzia Zbigniew Korzeniowski.

SN odniósł się także do kwestii kontroli zużycia leków psychotropowych. Przypomniał, że przepisy przewidują w takim wypadku poddanie obrotu produktami leczniczymi i wyrobami medycznymi ścisłej kontroli na podstawie przepisów wykonawczych i decyzji nadzoru farmaceutycznego. I te decyzje powinien respektować kierownik apteki.

– Decyzją wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego wyrażono zgodę na posiadanie preparatów zawierających substancje psychotropowe dla przychodni weterynaryjnej A. Ilości te można policzyć na palcach jednej ręki – jest to np. pięć opakowań jednego leku, pięć opakowań innego środka, jedno opakowanie zawierające 50 ampułek itp. Te ilości są przewidziane do wykorzystania w ciągu kilkudziesięciu miesięcy i pod warunkiem nieprzekroczenia 14-dniowego zużycia. Zapotrzebowanie miało być realizowane w aptece kierowanej przez obwinioną. Z tej decyzji jednoznacznie wynika, że wydawanie tych leków i ich użycie powinny następować pod kontrolą apteki kierowanej przez obwinioną. I uchybienia w tym zakresie obciążają kierowniczkę – stwierdził sędzia Korzeniowski.

SN odniósł się także do wymiaru kary, dość surowego. Jest to jeden z najwyższych możliwych wymiarów kary dla czynnego farmaceuty, wyższym jest już tylko pozbawienie prawa wykonywania zawodu.

– Tu doszło do naruszenia wielu przepisów rangi ustawowej dotyczących bezpieczeństwa farmaceutycznego. Sprawa jest poważna, ale gdy chodzi o odpowiedzialność zawodową, to właśnie sądy korporacyjne powinny kształtować wymiar kary ze względu na specyfikę zawodu. SN ma prawo do ingerowania w wymiar kary, ale tylko gdy dochodzi do rażącego naruszenia prawa. Tu tego nie wykazano, a zatem karę wymierzono prawidłowo i jest ona adekwatna do popełnionego przewinienia – wskazała sędzia przewodnicząca Barbara Skoczkowska, zamykając rozprawę. ©℗