Za kilkaset złotych po konsultacji przez telefon lub wideokonferencji można dostać dokument potrzebny do zezwolenia na broń lub adopcję. Wśród prawników i lekarzy nie ma zgody co do tego, czy to legalne.

Za 435 zł można otrzymać zaświadczenie o lęku przed porodem – tokofobii. Psychiatra wystawi je na podstawie teleporady. Taki dokument może stanowić podstawę do cesarskiego cięcia.

– Zaświadczenie wydano mi po jednej konsultacji, bez najmniejszego problemu – pisze ciężarna kobieta w grupie „Cesarka na życzenie”.

Kobiety polecają sobie w mediach społecznościowych konkretne przychodnie i lekarzy.

Ale, jak można przeczytać na stronach internetowych prywatnych placówek, zaświadczenia można otrzymać także do innych celów – adopcji, pozwolenia na broń, do operacji plastycznej lub bariatrycznej (żołądka). Maturzysta, zmagający się z np. depresją, może dostać dokument, na którego podstawie będzie mógł dłużej pisać egzamin dojrzałości. Zaświadczenie lekarskie można uzyskać stacjonarnie, jak również na podstawie wizyty online – przez system do wideowizyt, Skype lub telefon. W ten sam sposób zaświadczenie może uzyskać uczeń, by uczyć się indywidualnie.

Okazuje się, że niektórzy psychiatrzy po teleporadzie wystawiają również zaświadczenie o zagrożeniu dla zdrowia psychicznego matki. Dokument można odebrać w paczkomacie. Na jego podstawie w części szpitali dokonuje się aborcji.

Spór wśród lekarzy

Psychiatrzy mają wątpliwości, czy wystawianie zaświadczeń podczas teleporady jest legalne, etyczne i zgodne ze sztuką lekarską. Zdania są podzielone.

– Każde zaświadczenie lekarskie, które dotyczy diagnozy bądź terapii pacjenta powinno być wydane po uprzednim bezpośrednim badaniu. Jeśli dokument ma być wydany po pierwszorazowej teleporadzie, nawet z użyciem kamery, to w mojej ocenie jest niedopuszczalne. To sprzeczne z przepisami. Każde zaświadczenie, które zawiera rozpoznanie zaburzeń lub ich braku, musi być poprzedzone osobistym badaniem. Nie można dokonać rozpoznania na podstawie kontaktu online – uważa prof. Janusz Heitzman, pełnomocnik ministra zdrowia ds. psychiatrii sądowej, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.

Zgodnie z art. 11 ustawy o ochronie zdrowia psychicznego (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 2123) orzeczenie o stanie zdrowia osoby z zaburzeniami psychicznymi lekarz może wydać wyłącznie na podstawie uprzedniego osobistego zbadania tej osoby.

– Nie da się na podstawie wideokonsultacji wydać wiarygodnego, zgodnego ze sztuką lekarską zaświadczenia o stanie zdrowia pacjenta. Nie można pomijać nie tylko ograniczeń technicznych badania online, lecz także możliwości stwierdzania zaburzeń pozorowanych, symulacji czy odwrotnie zatajania objawów – podkreśla prof. Heitzman.

Okazuje się jednak, że osobiste badanie nie dla wszystkich oznacza badanie stacjonarne, twarzą w twarz.

– Psychiatria dostosowała się do form zdalnych. Prawidłowo przeprowadzona konsultacja online jest niemal tożsama z wizytą w gabinecie. Pacjenta powinniśmy widzieć i słyszeć; musi wylegitymować się dowodem osobistym – mówi dr Mateusz Kowalczyk, psychiatra, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Również prawnicy nie są jednomyślni.

– Podstawą jest osobiste, także w drodze wideokonsultacji, zebranie wywiadu. Może to wystarczyć dla wydania zaświadczenia – uważa Jolanta Budzowska, radca prawny, pełnomocnik poszkodowanych pacjentów.

Innego zdania jest dr Tymoteusz Zych, radca prawny.

– Opinia psychiatryczna może mieć bowiem doniosłe skutki prawne, donioślejsze niż opinie lekarzy innych specjalizacji. Ustawodawca miał tego pełną świadomość, dlatego wymóg osobistego badania pacjenta znalazł się w ustawie o ochronie zdrowia psychicznego. Badanie online może nie spełniać wymogów należytej staranności. Trudno bowiem ocenić stan neurologiczny pacjenta za pośrednictwem kamery internetowej – podkreśla dr Zych.

Etyka lekarska

Ekspert powołuje się też na obecne brzmienie Kodeksu etyki lekarskiej. Zgodnie z jego art. 9 lekarz może podejmować leczenie jedynie po uprzednim zbadaniu pacjenta. Wyjątki stanowią sytuacje, gdy porada lekarska może być udzielona wyłącznie na odległość. Z kolei art. 11 kodeksu stanowi, że lekarz winien zabiegać o wykonywanie swego zawodu w warunkach, które zapewniają odpowiednią jakość opieki nad pacjentem.

Zdaniem przedstawicieli samorządu lekarskiego wystawianie zaświadczeń przez psychiatrę podczas teleporady nie zawsze jest jednak sprzeczne z kodeksem. Lekarz wystawiający takie dokumenty online nie musi obawiać się odpowiedzialności dyscyplinarnej, jeśli przeprowadzi wywiad.

– Przeprowadzenie wywiadu online jest prawnie uznawane za tożsame z wizytą stacjonarną. To nie sama telemedycyna jest zła, choć kontakt na odległość z pewnością sprzyja patologiom. Pacjent podczas wizyty stacjonarnej może tak samo skłamać, a lekarz wypisać zaświadczenie, by otrzymać wynagrodzenie. Taka praktyka jest sprzeczna z prawem i Kodeksem etyki lekarskiej – przyznaje Jakub Kosikowski, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej.

– Do odpowiedzialności zawodowej można z pewnością pociągnąć lekarza, który nie przeprowadził nawet rozmowy z pacjentem, a swoje badanie ograniczył jedynie do oceny dokumentacji medycznej i na tej podstawie wystawił zaświadczenie – przestrzega dr Zych.

Okazuje się, że nieprawidłowo wystawione zaświadczenie może rodzić także odpowiedzialność odszkodowawczą.

– Jeśli pacjent poniósł szkodę, np. w wyniku operacji plastycznej wykonanej po nieprawidłowo wykonanym badaniu psychiatrycznym, będzie mógł wystąpić z roszczeniem cywilnym. Czynność wystawienia zaświadczenia jest świadczeniem zdrowotnym. Jeśli zostało wykonane niestarannie, lekarz może ponieść konsekwencje, choć nie spotykałem się z takimi sprawami – uważa dr Tymoteusz Zych.

Potrzebne standardy

Lekarze przyznają, że sprawie powinno przyjrzeć się Ministerstwo Zdrowia.

– Powinno opracować standardy teleporady. Wówczas nie byłoby wątpliwości. Nie należy tolerować teleporad, których celem jest maksymalizacja zysków. Wystawianie zaświadczenia lekarskiego to nie zamawianie pizzy. Należyte zbadanie pacjenta jest konieczne – uważa dr Mateusz Kowalczyk.

Wystawianie zaświadczeń online, choć nie przybrało takich rozmiarów jak handel receptami i zwolnieniami przez receptomaty, może być groźne. Po zażyciu leków wystawianych za pośrednictwem receptomatów zdarzały się zgony. Nietrudno wyobrazić sobie skutki wydania zaświadczenia o braku przeciwwskazań do posiadania broni osobie niepoczytalnej. ©℗

opinia

Osobiście nie oznacza online

ikona lupy />
prof. Piotr Gałecki konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii / Materiały prasowe

Każde zaświadczenie, które opisuje stan pacjenta, powinno być wydane po osobistym badaniu. Zgodnie z definicją słownikową „osobiste” nie oznacza online. Badaniem osobiste nie może więc zostać przeprowadzone podczas wizyty online, nawet przy użyciu kamery. Telemedycyna nie daje pełnego obrazu pacjenta – nie widzimy, jak chodzi czy ma tiki. Psychiatra nie powinien wydać zaświadczenia po wizycie online, tym bardziej jednorazowej. Powinien brać pod uwagę stan neurologiczny pacjenta. Może odstąpić od tego jedynie wyjątkowo.

Nawet zgodnie z Kodeksem etyki lekarskiej lekarz może podejmować leczenie jedynie po uprzednim zbadaniu pacjenta. Wyjątki stanowią sytuacje, gdy porada lekarska może być udzielona wyłącznie na odległość. Lekarz winien zabiegać o wykonywanie swojego zawodu w warunkach, które zapewniają odpowiednią jakość opieki nad pacjentem. Konieczność wydania zaświadczenia o tokofobii czy do celów adopcyjnych nie jest podyktowana nagłym stanem, pilną potrzebą. Wizytę można zaplanować.

Telemedycyna była w trakcie pandemii koniecznością. Obecnie mamy jednak możliwość osobistego badania. ©℗