Recepta farmaceutyczna na tabletkę „dzień po” będzie wypisywana tylko w aptekach, które podpiszą z NFZ umowę na to świadczenie. Eksperci ostrzegają, że na wschodzie Polski dostęp do niej może być utrudniony.

Prezydent Andrzej Duda odmówił podpisania nowelizacji ustawy – Prawo farmaceutyczne. Antykoncepcja awaryjna nie będzie dostępna bez recepty. Jednak Ministerstwo Zdrowia zapowiada, że zamierza pomóc kobietom w tej kwestii w inny sposób.Receptę będzie można dostać w aptece. W ramach takiego świadczenia farmaceuta przeprowadzi wywiad, wypisze receptę i udzieli konsultacji na temat antykoncepcji.

– Tabletka „dzień po” będzie dostępna od 1 maja w aptekach jako usługa farmaceutyczna. Jesteśmy na końcowym etapie uzgadniania szczegółów z farmaceutami i Naczelną Izbą Aptekarską – zapewnia minister Izabela Leszczyna.

Wkrótce zostanie opublikowany projekt rozporządzenia w tej sprawie.

Tylko część aptek

Z informacji udzielanych przez farmaceutów wynika, że nowa usługa będzie dostępna jedynie w części aptek.

– Aby podpisać umowę z NFZ, apteka musi zapewnić warunki do przeprowadzenia świadczenia zdrowotnego, jakim jest konsultacja farmaceutyczna. Świadczenie nie będzie udzielane przy okienku w aptece, tylko w osobnym pomieszczeniu albo wydzielonej przestrzeni. W takich miejscach były prowadzone szczepienia i za jakiś czas będą też m.in. przeprowadzane przeglądy lekowe – mówi Marek Tomków, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Dla pacjentek oznacza to jednak, że nie w każdej aptece uzyskają pomoc.

– Rzeczywiście mówimy o wybranych aptekach. Tak jak teraz mamy apteki, w których nie wydaje się leków narkotycznych, tak samo część aptek nie będzie zawierała umów na to nowe świadczenie. Zakładam jednak, że większość aptek przystąpi do realizacji usługi – mówi Tomków. I dodaje, że nałożenie takiego obowiązku na wszystkich farmaceutów wymagałoby zmiany ustawy.

Ale i teraz nie można zmusić aptekarzy do realizacji recept na tabletki antykoncepcyjne. Prawo nie przewiduje klauzuli sumienia farmaceuty, więc sprzedawcy, którzy nie chcą sprzedawać danego leku, po prostu twierdzą, że nie ma go w aptece.

– W niektórych aptekach rzeczywiście mówi się, że nie ma tabletek antykoncepcyjnych na stanie. Jednak w przypadku tabletki „dzień po” i recepty farmaceutycznej będzie z góry wiadomo, do której apteki iść – zaznacza Tomków.

A to dlatego, że będzie można ustalić, które apteki podpisały z NFZ umowy na taką usługę. Listy zapewne będą dostępne w internecie. Może się jednak okazać, że pacjentka będzie musiała jechać po tabletkę bardzo daleko. Jest to szczególnie istotne w przypadku bardzo młodych kobiet, które mogą nie mieć środków na podróż.

Tabletki dla nastolatek

Duże kontrowersje wzbudza wypisywanie recept farmaceutycznych na tabletkę „dzień po” niepełnoletnim kobietom. Bo choć wiele dziewczynek współżyje, nie mogą pójść bez mamy czy taty do ginekologa. Jak wynika z odpowiedzi na interpelację poselską, Ministerstwo Zdrowia nie prowadzi obecnie prac nad zniesieniem obowiązku wizyty u ginekologa nastolatek w obecności rodzica czy opiekuna prawnego. Minister ds. równości Katarzyna Kotula jednak rekomenduje taką zmianę.

– Siedemnastoletnia dziewczyna wciąż nie będzie mogła sama, bez zgody rodziców, pójść do ginekologa, ale piętnastolatka będzie mogła w aptece farmaceucie odpowiadać na pytania dotyczące daty współżycia, by zebrał wywiad i wypisał receptę farmaceutyczną. Tak nie powinno być – komentował w wywiadzie z 21 marca dla Dziennika Gazety Prawnej Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Właśnie ze względu na dostęp do antykoncepcji awaryjnej osób przed 18. rokiem życia prezydent zawetował nowelizację prawa farmaceutycznego.

– Skoro dopuściliśmy, jako społeczeństwo, w kodeksie karnym możliwość współżycia od 15. roku życia, to powinniśmy dojść do konsensusu i w sprawie antykoncepcji, i w sprawie dostępu do lekarza – komentuje Michał Bulsa, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie, specjalista położnictwa i ginekologii. I dodaje, że Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników nie widzi zagrożeń związanych ze stosowaniem tabletek „dzień po” bez recepty. Wynika z tego też dopuszczenie go do użytku dla osób przed ukończeniem 18. roku życia.

Prawo rodzica

Są jednak wątpliwości konstytucyjne co do wypisania recepty bez zgody rodzica.

– Wypisywanie recept farmaceutycznych na tabletki „dzień po” dziewczynkom poniżej 18. roku życia może być sprzeczne z art. 48 konstytucji. Stanowi on, że rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Prawo rodziców może być ograniczone, ale jedynie ustawowo. Należy również pamiętać o art. 72 konstytucji. Każdy ma prawo żądać od organów władzy publicznej ochrony dziecka przed demoralizacją – mówi prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z UW. I dodaje, że nawet jeśli aptekarz jest związany tajemnicą aptekarską, klienci apteki mogą zorientować się, dlaczego klientki są obsługiwane w innym trybie. Naraża się w ten sposób prawo do prywatności pacjentki.

Wątpliwości prawne mają też farmaceuci.

– Zastanawiamy się, czy wypisywanie takiej recepty w ogóle będzie możliwe. Obecnie zgodnie z prawem receptę farmaceutyczną można wypisać w przypadku zagrożenia życia i zdrowia. A trudno uznać, że ciąża takie zagrożenie stanowi – mówi Marcin Wiśniewski, prezes Związku Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek (ZAPPA). I dodaje, że problemem jest też forma wprowadzania zmiany – rozporządzeniem. Żeby wydać rozporządzenie, musi być delegacja ustawowa do jego wydania. A tej brak.

Zdaniem prezesa Wiśniewskiego dobrym pomysłem byłoby np. wydzielenie kategorii leków, na które receptę wypisuje farmaceuta po wywiadzie przeprowadzonym z pacjentem. Takie rozwiązanie funkcjonuje np. w Wielkiej Brytanii. ©℗

OPINIA

Problemy nie znikną

ikona lupy />
adw. Kamila Ferenc, Fundacja FEDERA / Materiały prasowe

Obawiam się, że kobiety w południowo-wschodniej Polsce wciąż będą mieć ograniczony dostęp do antykoncepcji awaryjnej. Nie we wszystkich aptekach będą wypisywane recepty na pigułkę „dzień po”. Z pewnością rozporządzenie rozwiąże problem w dużych miastach, ale na wsiach i w mniejszych miastach może się niewiele zmienić. Zdarza się, że przy realizacji już wypisanych recept farmaceuci powołują się na nieistniejącą w ich przypadku klauzulę sumienia. Klauzula jest ustawowo zagwarantowana lekarzom, a nie farmaceutom. Bywa też tak, że w aptekach nie ma niektórych leków antykoncepcyjnych, więc nie realizuje się takich recept.

Lepszym rozwiązaniem byłoby uruchomienie infolinii telefonicznej. Receptę wypisywałby lekarz po telekonsultacji. Nie byłoby problemów z poszanowaniem prywatności i intymności pacjentki. Pacjentka musiałaby jednak mieć gwarancję, że recepta zostanie wypisana, a telefon szybko odebrany. ©℗