Rośnie liczba postępowań dotyczących nieprawidłowości przy przepisywaniu leków i wystawianiu zwolnień. To efekt publikacji DGP.
O nieprawidłowościach przy realizacji teleporad oraz wystawianiu zdalnie recept i zwolnień przez firmy działające w sieci piszemy od stycznia. Miesiąc temu rzecznik praw pacjenta uznał, że w sprawie, którą zgłosiliśmy, doszło do naruszenia zbiorowych praw pacjenta. Powód? Brak rzetelnego badania i wydanie leków tylko na podstawie internetowej ankiety.
W efekcie rośnie liczba postępowań prowadzonych w izbach lekarskich w sprawie lekarzy wystawiających podejrzanie dużo recept lub zwolnień z pomocą internetowych pośredników. Pierwsze z nich rzecznik odpowiedzialności zawodowej skierował właśnie do sądu lekarskiego. Przybywa także medyków, którym Zakład Ubezpieczeń Społecznych zawiesił uprawnienia.
Postępowania wobec lekarzy z receptomatów
Ministerstwo Zdrowia co tydzień wysyła informacje do Naczelnej Izby Lekarskiej w sprawie lekarzy, których działalność budzi podejrzenia. Chodzi nie tylko o liczbę wystawionych recept, lecz także o różne nietypowe działania, jak np. realizację recept w całej Polsce, w krótkim czasie, dużą liczbę leków, w tym uzależniających, wystawionych na siebie. Informacje trafiają do izb, a te wyjaśniają sprawy.
Na przykład w Wielkopolskiej Izbie Lekarskiej postępowania są prowadzone wobec pięciu osób. W ostatnich tygodniach trafiły tam zawiadomienia dotyczące kolejnej czwórki lekarzy. W ich przypadku nie ma jeszcze decyzji co do wszczęcia lub odmowy prowadzenia postępowania. Spraw przybyło także w Katowicach, dziś postępowania wyjaśniające dotyczą tam czterech osób. W Olsztynie – dwóch. W Łodzi trwa jedno postępowanie wyjaśniające, ale dotyczy grupy osób, o których izbę powiadomił resort zdrowia.
Zwolnienia i recepty online bez konsultacji
W Lublinie jedna ze spraw przeszła już do kolejnego etapu. Rzecznik odpowiedzialności zawodowej przy OIL skierował do sądu lekarskiego wniosek o ukaranie lekarki, która za pośrednictwem stron internetowych wystawiała zwolnienia. To efekt naszej prowokacji ze stycznia tego roku, w czasie której kupiliśmy nie tylko recepty (jak się później okazało – od lekarzy rekordzistów w tym procederze w skali kraju), lecz także zaświadczenia o czasowej niezdolności do pracy.
Na jakie nieprawidłowości zwracaliśmy uwagę? Zwolnienie dostaliśmy, korzystając ze strony internetowej. Warunkiem było podanie danych osobowych, wypełnienie rubryki, na ile dni potrzebujemy zwolnienia i z jakiej przyczyny (strona sugerowała ostry ból kręgosłupa, i tak wpisaliśmy). Po dokonaniu przelewu i odczekaniu kilkudziesięciu minut dokument się pojawił. Mimo informacji, że lekarz się z nami skontaktuje, do niczego takiego nie doszło. Jednak w dokumentacji medycznej pani doktor opisała przebieg konsultacji, przekazane zalecenia co do przyjmowania leków, prowadzenia określonego trybu życia.
Zarzuty, jakie teraz rzecznik postawił lekarce, są mocne. Obwinionej zarzuca się naruszenie art. 8 kodeksu etyki lekarskiej w związku z art. 4 ustawy o zawodzie lekarza. Chodzi o to, że medyk ma obowiązek wykonywać swój zawód z należytą starannością, poświęcać pacjentowi czas, a leczenie podejmować jedynie po uprzednim zbadaniu. Oraz w związku z art. 40 tego kodeksu, który mówi, że wydawanie zaświadczeń lekarskich jest dozwolone jedynie na podstawie aktualnego badania lub odpowiedniej dokumentacji. We wniosku do sądu jest także informacja, że lekarz winien zabiegać o wykonywanie zawodu w warunkach, które zapewniają odpowiednią jakość opieki nad pacjentem. A naruszeniem godności zawodu jest każde postępowanie lekarza, które podważa zaufanie do niego.
W lubelskiej izbie dowiadujemy się, że sprawa jest precedensowa. Ale i rozwojowa. Nasi rozmówcy podkreślają, że jeśli faktycznie ma dojść do oczyszczenia środowiska, a kwestie etyki zawodowej mają wrócić na właściwe im miejsce, tego rodzaju sprawy muszą mieć finał w sądach lekarskich.
ZUS bierze sprawy w swoje ręce
Rośnie także liczba spraw, którymi zajmuje się ZUS. Zakład ma możliwość, w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości w wystawianiu zaświadczeń lekarskich, wydania wobec lekarza decyzji o cofnięciu upoważnienia do ich wystawiania na okres do 12 miesięcy. O jakie sytuacje chodzi? W szczególności, gdy zaświadczenie lekarskie zostało wystawione bez przeprowadzenia bezpośredniego badania ubezpieczonego lub udokumentowania rozpoznania stanowiącego podstawę orzeczonej czasowej niezdolności do pracy. Liczba spraw rośnie – na 166 decyzji wydanych od 2019 r. niemal 70 proc. pochodzi z lat 2022 i 2023. Do połowy tego roku było ich 48, w całym poprzednim – 66.
Sprawy lekarzy wystawiających recepty i zwolnienia oraz internetowych pośredników badają także prokuratury. Analizowane są pod kątem art. 286 k.k. – oszustwa – oraz art. 271 par. 1 k.k. – poświadczenia nieprawdy. ©℗