Odsetek osób z otyłością potroił się w latach 1975–2016.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że 40 proc. dorosłej populacji świata ma już nadwagę, zaś ok. 13 proc. jest otyłe. Ponadto odsetek osób z otyłością potroił się w latach 1975–2016. Powodem tego trendu jest m.in. zła dieta konsumentów. Aby ją zmienić, rządy zaczynają stosować różne instrumenty mające skorygować nawyki jedzeniowe. Jednym z rekomendowanych przez WHO rozwiązań jest umieszczanie na przodzie opakowań etykiet, które podają informację o zawartości niezdrowych składników. Jakie są skutki takiego działania?

Chile, jako pierwszy kraj świata, w 2016 r. przyjęło zalecenie WHO: na opakowaniach w widocznych miejscach pojawiły się etykiety z kolorowym oznakowaniem wartości odżywczych, gdy przekraczają one zalecane limity (dotyczy to cukrów, tłuszczów nasyconych, sodu i kalorii). Efekty tej polityki sprawdzili Nano Barahona, Cristóbal Otero oraz Sebastián Otero (wszyscy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley) i Joshua Kim (Facebook). Zaobserwowali oni spadek spożycia cukru i kalorii o odpowiednio 9 proc. i 6 proc. na każdego wydanego dolara.

Najpierw badacze sprawdzili, czy konsumenci zastępowali niezdrowe produkty tymi zdrowszymi. Wzięto tu m.in. pod lupę grupy produktów typowo śniadaniowych: jaja, jogurty, chleb, owoce, wędliny i płatki śniadaniowe (jaja i owoce nie miały etykiet, a płatki w 62 proc. przypadków zostały tak oznaczone). Potem porównano przychody ze sprzedaży przed wprowadzeniem nowych przepisów i po wprowadzeniu. Okazało się, że się one nie zmieniły, co sugeruje, że konsumenci nie sięgali chętniej po zdrowszą żywność. Następnie badacze sprawdzili, czy zmienił się popyt na produkty z etykietami i bez w poszczególnych grupach żywności (np. płatki śniadaniowe z etykietą i bez): sprzedaż produktów oznakowanych spadła. Oznacza to, że konsumenci świadomie sięgali po produkty z mniejszą zawartością niezdrowych substancji.

Winnej pracy Barahona, Otero i Otero na przykładzie tylko płatków śniadaniowych pokazują, że wpływ etykiet na zmianę popytu jest szczególnie silny, jeśli dają one konsumentom nowe informacje o produkcie. Na przykład, gdy dowiadują się oni, że żywność, którą uważali za zdrową, taka nie jest. W takim przypadku popyt na takie produkty trwale spadł o 40 proc.

Firmy na wprowadzenie nowego obowiązku etykietowania odpowiedziały zmianą składu produktów. Ale skala takiego działania różni się między grupami produktów: producenci soków dość łatwo porzucili cukier lub poszukali dla niego zamienników, z kolei wytwórcy płatków śniadaniowych niechętnie rozstawali się z rafinowanym cukrem. Ogółem firmy zmniejszyły udział cukrów o 11,5 proc. oraz kalorii o 2,5 proc. Badacze zaobserwowali także wzrost cen produktów bez etykiet o 5,5 proc. w porównaniu z produktami z etykietami.

Co nam mówi chilijskie doświadczenie? Realizacja zaleceń WHO ma potencjał do zmiany wyborów konsumenckich – w Chile pomogła zmniejszyć zawartość cukrów i kalorii w wielu produktach. Jednak należy pamiętać, że konsumenci np. przerzucają się z niezdrowych płatków na zdrowsze, a nie z płatków na świeże i zdrowe owoce. Na oszacowanie wpływu etykiet na odsetek osób z problemami z wagą trzeba jeszcze poczekać. ©Ⓟ