Resort zdrowia, chcąc uniknąć kontrowersji, odwołał spotkanie zespołu opracowującego standardy dotyczące zakończenia ciąży. Kolejne odbędzie się najprawdopodobniej online.
Najpierw we wtorek pod Ministerstwem Zdrowia pojawili się demonstranci z krwawymi zdjęciami pochodzącymi rzekomo z aborcji. Później do budynku wszedł poseł Grzegorz Braun z Konfederacji w asyście Kai Godek, aktywistki, autorki m.in. projektu kar dla kobiet dokonujących aborcji. Ostatecznie zostali wyprowadzeni przez policję – nie chcieli opuścić budynku, bo nie wierzyli, że zespół się nie spotka.
Urzędnicy już wcześniej tego dnia odwołali ekspertów. Ci są zaskoczeni obrotem sprawy. – O tym, że spotkania nie ma, dowiedziałem się, kiedy byłem już w drodze do Warszawy – mówi jeden z uczestników. W pracach biorą udział m.in.: konsultanci krajowi w dziedzinie ginekologii, neonatologii, perinatologii, psychiatrii, przedstawiciele rzecznika praw pacjenta, samorządu lekarskiego oraz uczelni medycznych.
Profesor Krzysztof Czajkowski, konsultant ds. ginekologii i jednocześnie przewodniczący zespołu, podkreśla, że prace są na finiszu i ma nadzieję, że nie zostaną przerwane. – Nie chcemy presji politycznej, bo to nie jest sprawa polityczna, tylko czysto medyczna – zapewnia. Inny z naszych rozmówców dodaje, że w dokumencie nie pada ani razu słowo aborcja. – Chodzi o wytyczne, które są już opisane i znane lekarzom, ale miały być zgromadzone w jednym miejscu. Tak aby pracownik na oddziale ginekologiczno -położniczym miał przejrzystą instrukcję – mówi kolejny. Podkreślają, że udało się uzyskać konsensus i wytyczne są gotowe. Na tym spotkaniu, jednym z ostatnich, a zarazem pierwszym pod rządami nowej minister zdrowia Katarzyny Sójki, mieli je podpisać. A na kolejnym przekazać do ministerstwa. Jeden z członków zespołu opisuje nam, że ma poczucie straconego czasu. – Odbyły się cztery spotkania, do tego każdy wykonał kawał roboty indywidualnie. A proszę wierzyć, że trudno jest w tak krótkim czasie zgrać 15-osobowy zespół ludzi, z których każdy jest aktywny zawodowo – przekonuje. I dodaje, że taki rozwój zdarzeń najwyraźniej był dla decydentów wygodny. Bo choć w dokumencie zostały opisane kwestie stricte medyczne, są zapisy, które – jak widać – budzą emocje. Gros miejsca zostało poświęcone np. klauzuli sumienia i wskazaniu, że w sytuacji zagrożenia dla zdrowia lub życia kobiety nie może ona obowiązywać.
W dokumencie znalazły się kryteria dotyczące zagrożenia życia lub zdrowia kobiety, wytyczne dotyczące postępowania w sytuacji odpływania płynu owodniowego. Jest w nim mowa o możliwości zakończenia ciąży przed 23. tygodniem, właśnie w tym ostatnim przypadku. Są też jasne sformułowania dotyczące nadzoru nad pacjentką, sposobu przekazywania informacji z laboratorium do lekarzy, a także przy zmianie na dyżurach, zasad monitoringu stanu zapalnego, CRP. Jest także o zagrożeniu zdrowia psychicznego jako wskazaniu do przerwania ciąży z zastrzeżeniem, że konsultacja w tej sprawie musi odbywać się realnie, w gabinecie, nie w formie e-porady. – Jest tu opis, jak powinien wyglądać nadzór nad pacjentką, tak by nikt nie bał się podejmować decyzji o przerwaniu ciąży – podkreśla nasz rozmówca.
Jak wynika z naszych informacji, wyraźne zostały zaznaczone także aspekty psychologiczne. – Kobieta, rodzice, muszą mieć dobrą opiekę. I mieć prawo m.in do pożegnania dziecka. To nadal nie we wszystkich placówkach jest respektowane – mówi nasz rozmówca.
Kaja Godek, założycielka Fundacji Życie i Rodzina, już wcześniej protestowała, kiedy zespół powstawał i kiedy MZ nie wydał jej zgody na udział w nim. Godek zarzucała, że rząd utajnił prace i chce wprowadzić przesłankę dotyczącą zdrowia psychicznego jako wskazanie do aborcji. Minister Adam Niedzielski, powołując zespół, podkreślał, że każda kobieta ma prawo do aborcji z powodu zagrożenia życia i zdrowia – i że obie sprawy powinny być traktowane rozłącznie. Mówił też, że definicja zdrowia odnosi się nie tylko do aspektu fizycznego, lecz także psychicznego. Te deklaracje pojawiły się w czerwcu po tym, jak w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Nowym Targu z powodu wstrząsu septycznego 24 maja zmarła 33-letnia pani Dorota z Bochni. Była w piątym miesiącu ciąży. To kolejna śmierć ciężarnej, która wywołała emocje i wątpliwości – wcześniej po śmierci pani Izabeli z Pszczyny na ulice wyszły tłumy.
Przy powoływaniu zespołu były minister deklarował, że „nowe, rozwinięte wytyczne w obszarze medycznym i organizacyjnym mają pojawić się do końca sierpnia lub na początku września”. Jak wtedy tłumaczył, chodzi o materiały szkoleniowe dla pracowników medycznych oddziałów ginekologiczno-położniczych. Wówczas zostało również powiedziane, że klauzula sumienia nie obowiązuje w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia.
Jak wynika z naszych informacji, Katarzyna Sójka, minister zdrowia, podjęła decyzję o odwołaniu spotkania, bo chciała uniknąć konfrontacji z posłem Konfederacji i aktywistką pro-life. We wtorek weszli oni do budynku resortu zdrowia. Poseł Braun okupował jedną z sal. Kaja Godek zaś filmowała zajście i relacjonowała je w mediach społecznościowych. – Zespół ds. mordowania dzieci został odwołany, ale zbierze się lada chwila i wyda swoje mordercze wytyczne – pisała.
Eksperci wchodzący w skład zespołu nie kryją oburzenia decyzją minister Sójki. – Wcześniej powtarzano nam, że nasza praca ma charakter priorytetowy. Odbyliśmy cztery spotkania, do tego każdy wykonał kawał roboty indywidualnie – mówi jeden z członków zespołu. On sam jechał na wtorkowe posiedzenie z drugiego końca kraju. Już będąc w drodze, dostał informację, że spotkanie się jednak nie odbędzie. – Zespół prawicowego rządu został zablokowany przez prawicowych aktywistów – ironizuje. – To błąd. Ministerstwo Zdrowia ugięło się pod presją polityczną i zrobiło unik – mówi kolejny ekspert z tej grupy.
Kiedy gremium się spotka? Nie wiadomo. Krzysztof Czajkowski, konsultant krajowy ds. ginekologii, a zarazem przewodniczący zespołu, ma nadzieję, że prace nie zostaną przerwane. – Tu chodzi o życie i zdrowie kobiet – dodaje. Czasu na przygotowanie dokumentu, który określi zasady postępowania w sytuacji, gdy niezbędne jest zakończenie ciąży, jest coraz mniej (podczas odwołanego spotkania eksperci mieli go już podpisać i przedstawić minister zdrowia). Formalnie zespół ma zakończyć prace do 12 września. – Czekam na wyznaczenie kolejnego terminu posiedzenia – mówi Krzysztof Czajkowski.
Zespół został powołany w czerwcu przez poprzedniego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego po kolejnych doniesieniach o śmierci ciężarnej kobiety. Jak wynika z informacji DGP, w dokumencie przygotowanym przez ekspertów są m.in. zapisy dotyczące oceny tego, czy doszło do zagrożenia życia, ale także stwierdzenie, że zdrowie psychiczne może być przesłanką do aborcji, a klauzula sumienia w sytuacji zagrożenia dla zdrowia lub życia kobiety nie obowiązuje.