Resort zdrowia nie dostał od koncernu farmaceutycznego zamówionych preparatów. A liczba chorych rośnie.
To już kolejne przesunięcie w dostawach. Początkowo szczepienia 425 tys. dzieci urodzonych w 2009 r. zostały odroczone na drugą połowę roku.
Ministerstwo Zdrowia uspokaja, że najmłodsze dzieci otrzymają potrzebne zabezpieczenie, jedynie starsze będą musiały poczekać. Do kiedy? Nie wiadomo. Resort informuje tylko, że kilka dni temu producent powiadomił, iż nie dostarczy w terminie całości zakupionej szczepionki DTaP „z powodu problemów z wyprodukowaniem odpowiedniej ilości dawek”. Urzędnicy nie ujawniają jednak, kto zawiódł. Przekonują tylko, że podjęli działania mające na celu zakupienie brakujących dawek szczepionki u innych producentów.
Koncerny farmaceutyczne przyznają natomiast, że zrealizowanie tego planu przez resort nie będzie proste. Jak tłumaczą w rozmowie z DGP, proces produkcji szczepionki trwa bardzo długo, więc zaopatrzenie się w nią w innej firmie graniczy z cudem. Zwłaszcza że na rynku nie ma zapasów, m.in. ze względu na krótki okres przydatności preparatu. Przyznają jednak, że próbują skierować do Polski część dostaw przewidzianych do innych krajów.
– W zależności od rodzaju szczepionki jej cykl produkcyjny trwa od pół roku do nawet dwóch lat. Dlatego przy zwiększającym się zapotrzebowaniu na szczepionki na świecie mogą wystąpić opóźnienia produkcyjne i trudności w dopasowaniu poziomu dostaw do aktualnych potrzeb w danym kraju – tłumaczy Krzysztof Kępiński, dyrektor relacji zewnętrznych i rynku publicznego szczepionek w GSK, jednej z trzech firm, które miały w tym roku dostarczyć szczepionki do
sprzedaży. I jak zapewnia dyrektor, spółka wywiązała się z umowy.
Problem z dostępem do szczepień zaczął się już w zeszłym roku. Resort zdrowia przygotował wówczas ich harmonogram, przekazując wytyczne dla całego kraju. Zgodnie z decyzją zespołu ekspertów przy ministrze zdrowia wskazano, że szczepienia 6-latków zostaną przesunięte na drugą połowę roku.
Resort zdrowia przyznaje, że był problem. – Ministerstwo zakupiło szczepionki przeciwko błonicy, krztuścowi i tężcowi dla wszystkich dzieci, jednakże dostawa ich do Polski była możliwa dopiero w drugiej połowie 2015 r. – mówił DGP kilka tygodni temu Krzysztof Bąk, ówczesny rzecznik ministerstwa. Dodał również, że producenci obiecali, iż od sierpnia w cyklu comiesięcznym będą dostarczali zamówione dawki. Pierwsza dostawa przyszła na czas, czyli pod koniec sierpnia. Resort otrzymał 228 tys. szczepionek. Druga, obejmująca 100 tys. sztuk preparatu, miała być zrealizowana pod koniec października. Tak się jednak nie stało. Kolejna jest przewidziana na koniec listopada. Wówczas dostarczonych ma zostać 105 tys. szczepionek.
Resort zdrowia uspokaja, że zamieszanie nie będzie miało wpływu na bezpieczeństwo i
zdrowie dzieci. Z drugiej strony na rynek docierają niepokojące dane dotyczące zachorowań na krztusiec. Tylko w tym półroczu ich liczba wzrosła ponaddwukrotnie – z 1,6 tys. do 3,5 tys. przypadków.
9,19 tyle wynosiła w pierwszych trzech kwartałach 2015 r. liczba przypadków zachorowania na krztusiec w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców
3,53 tyle wyniosła w pierwszych trzech kwartałach 2014 r. liczba zachorowań na 100 tys. mieszkańców
430 zł tyle kosztuje zaszczepienie zdrowego dziecka szczepionką skojarzoną przeciwko krztuścowi, błonicy i tężcowi we własnym zakresie