Anestezjolog będzie mógł znieczulać nawet kilka porodów jednocześnie. Eksperci apelują, żeby dla bezpieczeństwa pacjentek ustalić ich limit.
Od 1 lipca NFZ płaci szpitalom dodatkowo 400 zł za podanie pacjentce znieczulenia do porodu. W wielu porodówkach kobiety nie mogą się jednak go doprosić. Powód jest prozaiczny – brakuje anestezjologów. Resort zdrowia ma pomysł, jak rozwiązać ten problem. Chce zezwolić takim specjalistom na jednoczesną opiekę nad kilkoma rodzącymi. Stawia tylko jeden warunek – takie działanie musi być bezpieczne dla kobiet. Taką możliwość przewiduje projekt rozporządzenia w sprawie standardu postępowania medycznego w łagodzeniu bólu porodowego.
Pomysł resortu podoba się lekarzom, choć jest on odejściem od żelaznej reguły, zgodnie z którą anestezjolog może jednocześnie znieczulać tylko jednego pacjenta. Medycy podkreślają, że po 1 lipca wzrosło zainteresowanie kobiet porodami bez bólu, a specjalistów od znieczuleń nie przybyło.
– Stałe przebywanie anestezjologa z pacjentką podczas znieczulenia to utopia. Osobiście jestem zwolennikiem modelu skandynawskiego, w którym anestezjolog rozpoczyna znieczulenie i zostawia pacjentkę pod opieką pielęgniarki anestezjologicznej – podkreśla dr Piotr Sowiński, mazowiecki konsultant wojewódzki ds. anestezjologii i intensywnej terapii.
Eksperci obawiają się jednak, czy nowy standard nie obniży bezpieczeństwa kobiet. Specyfiką porodów jest bowiem to, że nikt nie jest w stanie zaplanować, ile ich się odbędzie w danym dniu. Rodzących może być dużo więcej niż anestezjologów zatrudnianych w danym szpitalu.
– Powinna być więc określona maksymalna liczba porodów, która jest możliwa do jednoczesnego przeprowadzenia przez takiego specjalistę. Jej brak może prowadzić do absurdalnej sytuacji, kiedy lekarze będą znieczulać zbyt dużo pacjentek, co obniży jakość tej procedury, która jest kluczowa dla bezpieczeństwa rodzącej – podkreśla dr Jerzy Gryglewicz, ekspert ds. ochrony zdrowia z Uczelni Łazarskiego w Warszawie.
Zauważa on, że pozostawienie anestezjologom decyzji o liczbie jednoczesnych znieczuleń nie jest dobrym pomysłem, bo wielu z nich ma umowy kontraktowe. Zgodnie z ich zapisami wysokość zarobków lekarza zależy od liczby wykonanych procedur, więc mogą przyjmować na siebie zbyt wiele obowiązków kosztem bezpieczeństwa kobiet.
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach