Dwa projekty, oba poselskie i oba bez kontrowersyjnych rozwiązań – ustawa o jakości w ochronie zdrowia powróci w nowej formule na najbliższym posiedzeniu Sejmu.
Potwierdzają się informacje DGP o tym, że resort po raz drugi podchodzi do projektu, który został odrzucony podczas ostatniego głosowania w Sejmie. Zapisy ustawy o jakości znajdą się w dwóch projektach ustaw: część będzie w projekcie nowelizacji ustawy o prawach pacjenta, a część w ustawie o jakości.
Pierwszy z nich zgłosi posłanka Józefa Szczurek-Żelazko (PiS), która w poprzednim głosowaniu wstrzymała się od głosu. Jak mówi, nie podobały jej się dwa zapisy – jeden dotyczący obowiązku zgłaszania zdarzeń niepożądanych przez lekarzy, czyli sytuacji niebezpiecznych dla pacjentów, które zdarzyły się w szpitalu. Środowisko walczyło o to, żeby wprowadzając tego rodzaju obowiązek, przy okazji znieść odpowiedzialność karną za zgłoszone zdarzenia. Posłanka Szczurek-Żelazko, choć popiera zgłaszanie zdarzeń niepożądanych, to uważa, że trzeba jeszcze popracować nad ostatecznym modelem ich zgłaszania, by był skuteczny.
Drugim elementem, który zdecydował, że nie poparła poprzedniego projektu, była likwidacja Centrum Monitorowania Jakości, które przydziela akredytacje podmiotom leczniczym, i przeniesienie tych zadań do NFZ. Jej zdaniem to konflikt interesów, bo płatnik byłby zarazem organem oceniającym jakość pracy i przydzielającym akredytacje.
Ministerstwo potwierdziło, że odchodzi od tej zmiany. Jak tłumaczył Adam Niedzielski, „zdecydowaliśmy, że w ramach poprawek będziemy chcieli oddzielić funkcję instytucji akredytującej od płatnika. Ustawa nie będzie zawierała przepisów znoszących Centrum Monitorowania Jakości, a dawała podstawę do wskazania instytucji, która tę rolę będzie pełniła”.
Pierwszy projekt
Co będzie w pierwszym projekcie? System odszkodowań dla pacjentów, wypłacanych przez rzecznika praw pacjenta. Chodzi o system, który miałby dać możliwość szybkiego dochodzenia odszkodowania za niepożądane zdarzenia w szpitalu. Wysokość rekompensat wynosiłaby od 2 tys. do 100 tys. zł. W przypadku m.in. zakażenia biologicznym czynnikiem chorobotwórczym lub za uszkodzenie ciała albo rozstrój zdrowia chory mógłby otrzymać od 2 tys. do 200 tys. zł, za śmierć pacjenta rodzina mogłaby dostać od 20 tys. do 100 tys. zł. Dochodzenie odszkodowania nie wiązałoby się z szukaniem winnego, miałoby też stanowić szybką, alternatywną do sądowej, ścieżkę otrzymania rekompensaty za szkody doznane podczas pobytu w szpitalu. Taki system działa już w przypadku płacenia za ewentualne efekty uboczne przy szczepieniach. Zapis ten znajdzie się w projekcie ustawy zmieniającej ustawę o prawach pacjenta.
Regulacja standardów w szpitalach
Druga część zapisów znajdzie się w projekcie poselskim prezentowanym przez posła Czesława Hoca (PiS) i będzie dotyczyła uregulowań standardów w szpitalach i rejestrów medycznych. – Będziemy mierzyli jakość, a to będzie podstawą premiowania tych placówek, które są lepsze. Pacjent będzie miał prawo oceniać usługi medyczne pod kątem tego, jak był traktowany – mówi Adam Niedzielski.
To przeklejone zapisy z poprzedniej ustawy, ale bez najbardziej kontrowersyjnego – wspomnianego już no-fault, czyli obowiązku nakazującego zgłaszać lekarzom zdarzenia niepożądane. Zapis ten został mocno skrytykowany przez samorząd lekarski, który przekonywał, że nie miałby szansy zadziałać, jeżeli nie byłby związany z ochroną prawną lekarzy zgłaszających tego rodzaju zdarzenia. Nie znalazło to poparcia opozycji oraz części posłów obozu rządzącego i przyczyniło się do tego, że Sejm przyjął senacki wniosek o odrzucenie ustawy.
Minister zdrowia liczy na to, że tym razem ustawę uda się przegłosować. – To smutny dzień, kiedy interes pacjenta przegrywa z interesem korporacji. Uczynię wszystko, żeby ustawa wróciła – zapowiadał po porażce w głosowaniach Adam Niedzielski. Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach zapowiedział zmiany w ustawie, potwierdzając doniesienia DGP w tej sprawie.
Projekt poselski
Czy teraz ma szansę? Projekt poselski nie wymaga – w przeciwieństwie do projektów rządowych – konsultacji. Musi jednak przejść przez głosowanie. Posłowie partii rządzącej deklarują poparcie. Marek Hok z PO w rozmowie z DGP zaznacza, że najpierw muszą poznać zapisy. Ale, jak podkreśla, dobrze, że z nowych projektów zniknęły kwestie, które budziły sprzeciw. Uznaje to za zwycięstwo opozycji.
Co na to środowisko lekarzy? Przekonują, że projekt nie rozwiązuje problemów. – Po co w takim razie utrwalać fikcję? – mówi Jakub Kosikowski, rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej. Dodaje, że sami przedstawili lepszy projekt. ©℗