Do końca marca wydłużono etap organizacyjny pilotażowego programu, dzięki któremu pacjentom z chorobami krążenia łatwiej uzyskać specjalistyczną pomoc. Od 1 kwietnia br. dostęp do Krajowej Sieci Kardiologicznej (KSK) ma mieć ponad połowa populacji Polski. Jeszcze w tym roku mają się rozpocząć prace nad ustawą w tej sprawie.
Do końca marca wydłużono etap organizacyjny pilotażowego programu, dzięki któremu pacjentom z chorobami krążenia łatwiej uzyskać specjalistyczną pomoc. Od 1 kwietnia br. dostęp do Krajowej Sieci Kardiologicznej (KSK) ma mieć ponad połowa populacji Polski. Jeszcze w tym roku mają się rozpocząć prace nad ustawą w tej sprawie.
O takich planach podczas ubiegłotygodniowej sejmowej podkomisji stałej ds. organizacji i innowacyjności w medycynie poinformował prof. Tomasz Hryniewiecki, konsultant krajowy w dziedzinie kardiologii, pełnomocnik ministra zdrowia ds. Narodowego Programu Chorób Układu Krążenia. Ustawa o KSK miałaby uregulować kwestie związane z opieką nad osobami, którym pomoc kardiologów jest najbardziej potrzebna.
– Kardiolog powinien być konsultantem, a stałą opiekę nad pacjentem z chorobami układu krążenia powinien sprawować lekarz rodzinny – uważa prof. Hryniewiecki. Jego zdaniem tylko w taki sposób można skrócić kolejki do poradni specjalistycznych. Choroby układu krążenia są jednym z głównych zabójców Polaków i odpowiadają za niemal połowę wszystkich zgonów w naszym kraju. Wprowadzenie zmian usprawniających działanie systemu opieki medycznej w zakresie kardiologii w Polsce może być receptą na to, by chorzy mogli szybciej otrzymać fachową pomoc.
– W momencie, w którym lekarz rodzinny kieruje pacjenta do KSK, od razu musi zadeklarować przyjęcie go z powrotem, po zakończeniu procesu diagnostyczno-terapeutycznego. Ten warunek jest absolutnie niezbędny, bo inaczej będzie tak jak do tej pory – uważa prof. Hryniewiecki. – Pomimo zdjęcia wszelkich limitów w poradniach specjalistycznych kolejki się nie zmniejszają, a kardiolodzy cały czas zajmują się tymi pacjentami, którzy są stabilni i tylko kontynuują ustaloną wcześniej terapię. Konieczne jest inne umiejscowienie kardiologa w systemie – podkreśla profesor.
Podobne opinie w tej sprawie mają także inni eksperci zajmujący się rozwiązaniem tego problemu w naszym kraju. – Pora skończyć z tym, że specjalista jest potrzebny przy każdej chorobie, która dotyka układu krążenia. Banalne nadciśnienie nie powinno być leczone u kardiologa – mówił podczas posiedzenia podkomisji Michał Dzięgielewski, dyrektor departamentu lecznictwa Ministerstwa Zdrowia.
Według Dzięgielewskiego kardiolodzy po prostu nie mają czasu na to, by zajmować się prostym dobieraniem leków na zwykłe nadciśnienie. Więcej korzyści dla całego systemu można osiągnąć poprzez kierowanie do specjalistów z tej dziedziny tylko najbardziej skomplikowanych przypadków, które wymagają dodatkowej oceny przez ekspertów. To właśnie w tym celu od maja 2021 r. w województwie mazowieckim zaczęto wdrażać pilotażowy program, w ramach którego udzielono ponad 11 tys. świadczeń ponad 3 tys. pacjentom m.in. ze stosunkowo rzadko występującym nadciśnieniem opornym lub wtórnym, które trudno leczyć bez specjalistycznej konsultacji.
Mieszkańcy Mazowsza, którym umożliwiono korzystanie ze świadczeń w ramach KSK, mogli zaoszczędzić sporo czasu w kolejkach. Na specjalistyczną pomoc nie czekali dłużej niż trzy tygodnie – krócej, niż pierwotnie zakładano. Pierwsza wizyta osób kierowanych do tego programu powinna się bowiem odbyć maksymalnie w ciągu 30 dni od daty zgłoszenia.
Od 1 kwietnia br. podobną możliwość mają mieć osoby z kolejnych województw: wielkopolskiego, pomorskiego, łódzkiego, dolnośląskiego i małopolskiego. Na Śląsku sieć ma w pełni funkcjonować od maja 2023 r. Pilotaż ma potrwać do 2024 r. Program ma docelowo objąć wszystkich pełnoletnich pacjentów z całej Polski, u których wstępnie rozpoznano: nadciśnienie tętnicze oporne i wtórne, niewydolność serca, nadkomorowe i komorowe zaburzenia rytmu i przewodzenia oraz zastawkowe wady serca. Za każde skierowanie podmioty współpracujące z KSK otrzymują 30 zł brutto.©℗