W całym kraju mamy zajętych około 62 proc. miejsc w oddziałach pediatrycznych. Dominują dzieci z chorobami wirusowymi – powiedział podczas sejmowej Komisji Zdrowia wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
W czwartek podczas Komisji Zdrowia wiceminister zdrowia Waldemar Kraska przedstawił informacje o dostępności i liczbie oddziałów pediatrycznych, ginekologiczno-położniczych w powiatach w latach 2015-2023.
Zaczynając od oddziałów pediatrycznych, zaznaczył, że w szczycie zachorowań wirusem grypy bądź RSV mamy w szpitalach dużą liczbę młodych ludzi.
"Jeśli chodzi o oddziały pediatryczne, liczba przyjmowanych młodych ludzi uwarunkowana jest okresem infekcyjnym, to są najczęściej miesiące jesienno-zimowe" – mówił. Wskazał, że jesteśmy w okresie popandemicznych, w którym ujawniły się z dużą siłą choroby wirusowe – szczególnie młodych ludzi.
"Jesteśmy w tej chwili w szczycie infekcji, jeśli chodzi o infekcje wirusowe. Od kilku dni obserwujemy, że nie przybywa już w dużych ilościach dzieci w oddziałach pediatrycznych. W całym kraju mamy zajętych około 62 proc. miejsc w oddziałach pediatrycznych. Dominują dzieci z chorobami wirusowymi. Kilka tygodni temu dominował szczególnie wirus RSV, w tej chwili ta sytuacja się odwróciła, więcej jest osób które chorują z powodu zakażenia wirusem grypy" – wyjaśnił Kraska.
Odnosząc się do niewystarczającej dostępności oddziałów pediatrycznych, ocenił, że jednym z czynników determinujących są kadry, czyli lekarze pediatrzy. Przekazał, że w Polsce jest 15 267 pediatrów wykonujących zawód, w lekarzy specjalistów i lekarzy ze specjalizacją pierwszego stopnia.
Wiceminister przekazał, że w ostatnich latach, a szczególnie miesiącach, można zaobserwować wzrost zainteresowania specjalizacją z pediatrii.
"W ubiegłym roku na tzw. rozdaniu wiosennym rezydentur mieliśmy przyznanych przez ministra zdrowia 95 miejsc, a zostało zajętych tylko 47. Na rozdaniu jesiennym, czyli w nieodległym w czasie, przyznaliśmy 284 miejsca i zostały zakwalifikowane 252 osoby" – zaakcentował. Dodał, że jest 2301 osób specjalizujących się w zakresie pediatrii w trybie rezydenckim i pozarezydenckim.
Dokładne dane o liczbie oddziałów podał dyrektor departamentu lecznictwa MZ Michał Dzięgielewski. Przekazał, że w 2015 i w 2016 r. były to 404 oddziały. W następnych latach ich liczba rosła po pięć oddziałów rocznie, osiągając najwyższą liczbę w 2018 r. – 415 oddziałów.
"Spadek zaczął się w okresie epidemii. W tej chwili mamy zakontraktowanych 387 oddziałów pediatrycznych. Od zeszłego roku ubyło nam 10 oddziałów, tych mniejszych, które nie zapewniały obłożenia nawet w warunkach większej infekcji" – zaznaczył.
Odnosząc się do oddziałów ginekologiczno-położniczych, ocenił, że nie ma uzasadnienia utrzymywania dwóch oddziałów, które są w odległości 15 km od siebie, jeżeli każdy z nich przyjmuje 250 porodów rocznie. Dodał, że należy mieć jednak w głowie mapę i czasy dojazdów. Zaznaczył, że nie rozwiązywano oddziałów, które były znaczące na mapie województwa czy powiatu.
"We wszystkich tych przypadkach mówiliśmy o stosunkowo małych oddziałach, które zamykały się z racji tego, że trudno jest znaleźć instrumenty finansowe, które pozwolą na utrzymanie takiego oddziału, a jednocześnie zagwarantować bezpieczeństwo pacjentom w sytuacji, kiedy lekarz nie będzie miał dostatecznego doświadczenia" – przekazał.
Powiedział, że dane pokazują, że maleje liczby oddziałów ginekologiczno-położniczych. W 2015 r. były ich 424, a w 2022 r. – 364.(PAP)
Autorka: Aleksandra Kiełczykowska
ak/ joz/