Ten projekt domyka koncepcję reformowania systemu opieki zdrowotnej - powiedział w Sejmie minister zdrowia, Adam Niedzielski, w debacie nad projektem ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta. Konfederacja złożyła wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.

Sejm w środę wieczorem przeprowadził pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta.

Projekt ustawy wprowadza nowe rozwiązania w strategicznych obszarach ochrony zdrowia - zakłada m.in. wprowadzenie wymogu obligatoryjnej autoryzacji dla podmiotów wykonujących działalność leczniczą, a także system monitorowania tzw. zdarzeń niepożądanych i wdrożenie dwuinstancyjnego pozasądowego systemu rekompensaty szkód z tytułu zdarzeń medycznych, obsługiwanego przez Rzecznika Praw Pacjenta.

Minister zdrowia przedstawiając główne założenia projektu podkreślił, że "domyka on koncepcję reformowania systemu opieki zdrowotnej, która została zaproponowana przez rząd Zjednoczonej Prawicy".

"Mamy już gwarancje wzrostu nakładów (7 proc. PKB), gwarancje wzrostu minimalnych wynagrodzeń, a teraz chcemy wprowadzić gwarancje jakości i bezpieczeństwa dla pacjenta. Tym projektem chcemy zagwarantować, że zwiększone środki będą przekładały się na efekty dla pacjentów" - powiedział Niedzielski.

Zaznaczył, że analizie będzie poddawana jakość świadczeń realizowanych na rzecz pacjenta. "Projekt ustawy definiuje bardzo szeroko jakość w systemie opieki zdrowotnej. Ta jakość ma nie tylko wymiar kliniczny, który dotyczy bezpośrednich efektów leczenia, ale dodaliśmy dwa inne aspekty, które poszerzają rozumienie tej jakości w projekcie - to perspektywa pacjenta i perspektywa zarządcza" - wskazał szef MZ.

Wyjaśnił, że perspektywa pacjenta ma się koncentrować na obsłudze pacjenta w szpitalu. "Np. czy w kontakcie z personelem medycznym udzielane są informacje, które pozwalają mu zrozumieć jego położenie. Chcemy, żeby ta jakość była mierzona regularnie ankietami" - zapowiedział minister.

Z kolei jakość zarządcza - jak mówił - będzie dotyczyła podmiotów, które świadczą usługi medyczne. "Muszą one spełniać standardy, które mogą mieć formułę certyfikatu, czy różnego typu gwarancji, które potwierdzają, że jednostka jest zarządzania zgodnie z najnowocześniejszymi standardami" - dodał.

Minister podkreślił, że ważnym rozwiązaniem jest też wprowadzenie rejestru informacji o leczeniu pacjentów oraz rejestr zdarzeń niepożądanych.

Wyjaśnił, że podmioty wykonujące działalność leczniczą, czyli np. szpitale, będą miały obowiązek monitorowania zdarzeń niepożądanych - w tym ich identyfikowania, zgłaszania i rejestrowania oraz prowadzenia analizy przyczyn takich niepożądanych zdarzeń. Będzie też obowiązek przesyłania zgłoszeń zdarzeń niepożądanych i analiz przyczyn do systemu teleinformatycznego prowadzonego przez ministra zdrowia.

Dodatkowo - jak wskazał szef MZ - projekt zawiera rozwiązania odnoszące się bezpośrednio do pacjenta - np. będzie on mógł sam podejmować decyzję o wyborze podmiotu leczenia. "Będziemy mieli możliwość dowiedzenia się np., ile w danym podmiocie było wykonywanych zabiegów, będzie można przeanalizować, ile zabiegów kończy się rehospitalizacjami, jakie są czasy pobyty związane z poszczególnymi zabiegami" - wymienił Niedzielski.

Minister przekazał, że projekt przewiduje też wprowadzenie wymogu obligatoryjnej autoryzacji dla podmiotów wykonujących działalność leczniczą, udzielających świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Autoryzację wydawać będzie prezes NFZ, zasadniczo na 5 lat.

Autoryzacja - jak mówił - ma na celu potwierdzenie, że podmiot wykonujący działalność leczniczą, udzielający świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych, spełnia określone wymagania - m.in. te dotyczące miejsca udzielania świadczeń opieki zdrowotnej, personelu medycznego, wyposażenia w sprzęt i aparaturę medyczną.

Minister powiedział, że kolejnym elementem ważnym dla pacjentów jest kompensacja w ramach zdarzeń niepożądanych.

To rozwiązanie przybliżył rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec. "Pacjent będzie mógł złożyć wniosek do Rzecznika Praw Pacjenta (RPP), który nie będzie skomplikowany. (...) Decyzja RPP zapadnie w ciągu trzech miesięcy od daty złożenia wniosku i pacjent otrzyma należną kwotę odszkodowania" - powiedział Chmielowiec.

"To od 2 tys. do 200 tys. w przypadku uszczerbku na zdrowie lub rozstroju zdrowia. Od 20 do 100 tys. w przypadku śmierci pacjenta wypłacane na rzecz każdego uprawnionego - zarówno małżonka, jak również każdego z dzieci" - dodał rzecznik.

W debacie Elżbieta Płonka (PiS) podkreśliła proponowana ustawa wychodzi naprzeciw wymaganiom nowoczesności w ochronie zdrowia, konkurencyjności podmiotów, także na rynku zagranicznym, spełnia również tzw. kamień milowy, do którego Polska się zobowiązywała. Zadeklarowała, że klub PiS poprze te rozwiązania.

Elżbieta Gelert (KO) zapowiedziała, że Koalicja Obywatelska będzie przyglądała się pracom nad tym projektem w Komisji Zdrowia. "Państwo w jakimś stopniu nas zaskoczyli włączając tę ustawę na tym posiedzeniu, gdzie pierwotnie nie miała być opracowana" - wskazała posłanka. "W tej chwili pan minister zamiast rozjaśnić, to jak dla mnie, trochę zagmatwał" - oceniła.

Zdaniem Gelert największą wartością projektu są świadczenia kompensacyjne. "Dużo niewiadomych, trudno powiedzieć, z jakim aplauzem będziemy popierać tę ustawę" - zaznaczyła.

Posłanka Lewicy Marcelina Zawisza oceniła, że projekt jest "wybrakowany i zawiera rozwiązania, które będą utrudniać osiągnięcie jego celów". Zapowiedziała, że klub Lewicy będzie za skierowaniem projektu do komisji, gdzie zgłosi odpowiednie poprawki.

Radosław Lubczyk (Koalicja Polska) podkreślił, że kierunek projektu jest słuszny. "Liczymy na to, że żadne kontrowersyjne przepisy nie będą dodane i będziemy mogli tę ustawę poprzeć" - oświadczył. Zapowiedział złożenie poprawek do projektu w czasie prac w komisji.

Grzegorz Braun z Konfederacji stwierdził natomiast, że "rząd obłudnie prezentuje w Sejmie projekt pod szyldem troski o bezpieczeństwo i jakość". "Przynoszą to ludzie z 'resortu choroby i nagłej śmierci'. (...) Ludzie, którzy zamknęli system opieki zdrowotnej przyprawiając o przedwczesną śmierć ćwierć miliona Polaków. Licznik bije. Powstanie Warszawskie, Rzeź Wołyńska, akcja Polska NKWD lat 37-38, to jest wasze osiągnięcie. Zbrodniarze" - powiedział Braun.

Na te słowa zareagował wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. "Bez względu na pana poglądy, niech pan nie zwraca się do osób na sali sejmowej per +zbrodniarze+" - zaapelował wicemarszałek. Braun złożył wniosek o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu.

Z kolei Hanna Gill-Piątek zadeklarowała, że Polska 2050 dołoży wszelkich starań, aby w toku prac nad ustawą wyeliminować z niej przepisy, które pogłębić mogą nieufność między pacjentami a lekarzami i odebrać lekarzom spokój niezbędny do podejmowania kluczowych decyzji.

Głosowanie nad wnioskiem o odrzucenie projektu zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Sejmu.(PAP)

Autorka: Karolina Kropiwiec

kkr/ agz/ mhr/