2–3 mld zł na oddłużenie szpitali, ale tylko tych chętnych. Ministerstwo Zdrowia rezygnuje z komisarzy w zadłużonych placówkach.

Po sprzeciwie m.in. przedstawicieli samorządów i polityków ustawa o modernizacji szpitali zostanie drastycznie okrojona. Ze względu na duże zadłużenie szpitale miały zostać podzielone na cztery grupy, od A do D, zgodnie z ich sytuacją finansową, a ich restrukturyzacją miał zająć się specjalnie do tego powołany organ – Agencja Rozwoju Szpitali. Do lecznic w najtrudniejszej sytuacji mógł on wprowadzić zarząd komisaryczny lub pełnomocnika.
Nie będzie jednak ani agencji, ani odgórnego zarządzania. Nie będzie też wymogu posiadania przez zarządzających dyplomu MBA. Pozostaje podział na grupy w postaci publikowanej na stronach ministerstwa listy szpitali od A do D, ale zarządzający szpitalami nie będą musieli, tylko mogli skorzystać z możliwości restrukturyzacji połączonej z otrzymaniem środków na ten cel z Funduszu Restrukturyzacji. Jego budżet ma wynosić 2 do 3 mld zł rocznie. O pieniądze będzie można aplikować na podstawie konkursów, a żeby je otrzymać, konieczne będzie stworzenie planu restrukturyzacji.
Nowością jest konieczność zachowania spójności pomiędzy planem restrukturyzacji a mapami potrzeb zdrowotnych, czyli realnymi potrzebami mieszkańców z danego terenu. Priorytet będą miały placówki z grupy D. W programie restrukturyzacji zarządzający będą musieli dokładnie wykazać, co stanowi ich problem. Czy np. mają stary dług, ale w bieżącym działaniu ich wynik finansowy się bilansuje, czy może ich sytuacja wynika z niedopasowania oferty do możliwości. Jedną z form będzie możliwość przekształcenia placówki w zakład opieki długoterminowej. Pieniądze na ten cel będą pochodziły nie tylko ze środków na restrukturyzację, lecz także np. z Funduszu Medycznego.
Jest jeszcze jedna zmiana: w pierwotnym planie NFZ na zlecenie szefa agencji mógł odmówić zawarcia kontraktów albo zaproponować konkurs na nowe świadczenia. Teraz fundusz będzie mógł jedynie udzielać wskazówek jako jeden z podmiotów oceniających plan restrukturyzacji.
Minister Adam Niedzielski w wywiadzie dla DGP przyznaje, że nie jest to optymalne rozwiązanie, ale należy wprowadzać plany, które mają szansę realizacji. Przedstawiciele samorządów są zadowoleni ze zmian. Poseł Bolesław Piecha (PiS), były wiceminister zdrowia, przekonuje, że kierunek jest dobry, choć zbyt duża dobrowolność niekoniecznie musi się przełożyć na szybką poprawę sytuacji na rynku szpitalnym. – Pytanie, czy będzie nadzór nad środkami przekazywanymi do szpitali. Już wcześniej były takie mechanizmy i nie zdały egzaminu. Te propozycje to jedynie plaster zamiast operacji – mówi osoba, która pracowała przy projekcie pierwotnej wersji.
Jak wynika z danych resortu zdrowia, w lutym br. zadłużenie SPZOZ-ów wynosiło ogółem 17,9 mld zł, z czego zobowiązania wymagalne stanowiły ok. 2,2 mld zł (od stycznia do lutego wzrosły o 300 mln zł).