Zależy nam na tym, żeby szczepienie przeciwko grypie stało się dobrym, corocznym zwyczajem każdego Polaka - powiedział podczas konferencji prasowej wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Klaudiusz Komor. Dodał, że według szacunków WHO tegoroczny sezon grypowy będzie cięższy niż poprzedni.
Konferencja "Co nowego w sezonie szczepień przeciwko grypie 2022/2023" odbyła się w środę w siedzibie PAP w Warszawie.
Wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej mgr Marek Tomków wyjaśnił, że obecnie pacjent, który chce zaszczepić się przeciw grypie, musi odbyć wizytę u lekarza, podczas której otrzyma receptę, następnie zrealizować tę receptę w aptece, a na koniec wrócić do przychodni, gdzie zostanie zaszczepiony.
"Oznacza to, że pacjent aby móc skorzystać ze ścieżki bezpłatnego - na przykład dla seniorów - szczepienia, musi odbyć trzy wizyty. Po wczorajszej deklaracji Ministerstwa Zdrowia mamy nadzieję, że od 1 września pacjent mający wystawioną przez lekarza receptę trafi do apteki, gdzie zrealizuje receptę wraz z przysługującą mu zniżką, a następnie będzie mógł zostać w tej aptece zaszczepiony" - zastrzegł.
Przyznał, że choć na razie jest to tylko deklaracja, środowisko farmaceutów czeka na konkretne akty prawne. "Mamy nadzieję, że pojawią się one jeszcze przed rozpoczęciem sezonu grypowego, czyli przed 1 września" - dodał.
Tomków wyraził nadzieję, że wzorem innych krajów w Polsce również wprowadzona zostanie możliwość, iż chcący się zaszczepić pacjent w przyszłości nie będzie musiał udawać się do lekarza po receptę. "To bardzo skróciłoby drogę, biorąc pod uwagę fakt, że mówimy o milionach pacjentów, którzy muszą się na taką wizytę udać do lekarza. Liczymy na to, że gdyby dało się to uprościć, mielibyśmy jednokrokowy proces szczepienia" - zastrzegł.
Wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej podkreślił, że przygotowany jest już cały logistyczny aparat potrzebny do tego, by po 1 września każdy chętny mógł zaszczepić się w aptece. "Dziś mamy już szczepionki - one czekają w magazynach - mamy deklarację dotyczącą finansowania, czyli coś, co daje poczucie pewności aptekom włączającym się do programu szczepień, mamy 2 tys. punktów w aptekach, które mogą szczepić i 9 tys. przeszkolonych farmaceutów" - poinformował.
Tomków podkreślił, że szczepienie w aptece jest bezpieczne. "Tak jak w przypadku 2 mln pacjentów, którzy zaszczepili się w aptece przeciw COVID-19, tak w przypadku szczepienia przeciw grypie, pacjent zostanie zaproszony do gabinetu, gdzie farmaceuta przeprowadzi z nim wywiad i zakwalifikuje do szczepienia. Należy zaznaczyć, że szczepienie przeciwko grypie jest niezwykle bezpieczne, nawet wielokrotnie bezpieczniejsze od szczepienia przeciwko COVID-19" - wyjaśnił.
Poinformował, że według Polskiego Instytutu Ekonomicznego koszty pośrednie leczenia grypy - związane np. z absencją pracowników w zakładzie pracy - to 2,6 mld zł. Wyleczenie jednego pacjenta, który zachorował na grypę, bez kosztów hospitalizacji, zostało oszacowane na 350 zł, podczas gdy koszt zaszczepienia jednego pacjenta to 60 zł.
Dr Klaudiusz Komor z Naczelnej Izby Lekarskiej zastrzegł, że pacjenci często bagatelizują grypę, którą mylą z przeziębieniem. "Tymczasem grypa jest bardzo poważną chorobą, często obciążoną poważnymi powikłaniami" - mówił.
Zaznaczył, że pracownicy ochrony zdrowia są 10 razy bardziej narażeni na zachorowanie na grypę. Dodał, że często lekarze przechodzą ją bezobjawowo i w takim przypadku chodzą do pracy, czym narażają na ryzyko zakażenia swoich pacjentów. "Dlatego tak ważne jest, żeby zaszczepić tę grupę zawodową" - ocenił.
Dr Komor poinformował, że Światowa Organizacja Zdrowia przestrzega, iż w tym roku sezon grypowy będzie cięższy niż poprzedni, ponieważ w ubiegłych dwóch latach przed zakażeniem się grypą w znacznym stopniu chroniły maseczki.
"Czeka nas nałożenie się fali zachorowań na COVID-19 i na grypę. Niestety, grypa po dwóch latach spadku w tym roku na pewno uderzy bardzo mocno, a chorzy na grypę, którzy trafią do placówek POZ, będą bardziej narażeni na zakażenie kolejną wersją Sars-CoV-2" - stwierdził.
Według dr. Komora w Polsce na grypę szczepi się ok. 7 proc. populacji. "Nam wszystkim zależy na tym, żeby te szczepienia popularyzować i żeby to szczepienie stało się takim stałym, dobrym, corocznym zwyczajem każdego Polaka" - wyjaśnił.
Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski poinformował we wtorek, że od 1 września Narodowy Fundusz Zdrowia będzie finansował usługę szczepienia na grypę w aptekach i w podmiotach leczniczych. Osoby powyżej 75. r. życia i kobiety w ciąży otrzymają szczepionkę bezpłatnie, osoby z obniżoną odpornością oraz pacjenci powyżej 60. roku życia zapłacą za szczepionkę 50 proc., a reszta 100 proc.
W aptekach zaszczepić się będą mogły jedynie osoby dorosłe. Dzieci mogą być szczepione tylko i wyłącznie w placówka POZ, ponieważ muszą być zakwalifikowane do szczepienia przez lekarza.(PAP)
Autor: Iwona Żurek