Resort zdrowia wstrzymuje się z pomysłem rozszerzenia uprawnień ratowników medycznych. Ale nie rezygnuje.

Projekt nowelizacji rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie medycznych czynności ratunkowych i świadczeń zdrowotnych innych niż medyczne czynności ratunkowe, które mogą być udzielane przez ratownika medycznego, pojawił się z końcem maja. Przewidywał m.in., że ratownicy zyskają możliwość podawania szerszej puli leków (w tym zwiotczających), wykonywania drobnych zabiegów chirurgicznych, cewnikowania czy wykonywania niektórych badań USG (pisaliśmy o tym w tekście „Ratownik uśpi, zaintubuje i zszyje ranę”, DGP nr 103/22).
Okazało się jednak, że pomysł resortu nie spotkał się z entuzjazmem. Lekarze przekonywali, że samodzielna intubacja przeprowadzana przez ratowników niesie zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów. Z kolei sami ratownicy uznali, że byłaby to kompetencja przydatna, jednak nie sposób podjąć się jej bez odpowiedniego przeszkolenia.
Wygląda na to, że resort zdrowia wziął pod uwagę te wątpliwości. Jak udało się nam bowiem dowiedzieć, organizacje zrzeszające ratowników medycznych zostały poinformowane, że wobec uwag kierowanych w toku konsultacji prace nad projektem rozporządzenia zostają wstrzymane do czasu wejścia w życie przepisów, które mają pozwolić na zorganizowanie kursów. Z odpowiedzi resortu wynika, że może chodzić o przepisy wykonawcze do ustawy o zawodzie ratownika medycznego i samorządzie ratowników medycznych. Przypomnijmy, ten projekt został skierowany do konsultacji społecznych w ostatnich dniach 2021 r., po czym słuch po nim zaginął. Resort deklaruje, że prace nad projektem tej ustawy cały czas się toczą.