W tym tygodniu Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji ma przedstawić wycenę procedur, które będą wykonywane przez lekarzy rodzinnych.

Testy pomagające m.in. rozpoznać anginę czy badanie przydatne w diagnostyce wirusowego zapalenia wątroby typu C – będzie mógł je wykonać pacjentom lekarz rodzinny. NFZ zapłaci za to w ramach tzw. budżetu powierzonego. Kłopot w tym, że nie wiadomo ile (o czym informowali przedstawiciele lekarzy rodzinnych).
Jak wynika z naszych informacji, jeszcze w tym tygodniu Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji ma przedstawić tę wycenę, a w przyszłym tygodniu zaprezentować ją lekarzom. Kwoty miały zostać pokazane wcześniej, ale prace analityczne się przedłużyły. Wycena ma bazować głównie na cenach, które już teraz placówki płacą laboratoriom. Ministerstwo Zdrowia szacuje koszty zmian na 110 mln zł rocznie.
Będzie to duża zmiana w podejściu do finansowania pracy lekarza rodzinnego, ma przełożyć się na jakość opieki nad pacjentem. Obecnie lekarz otrzymuje pieniądze za każdego zapisanego pacjenta – niezależnie od tego, czy ten korzysta z jego pomocy, czy nie. W wyniku reformy ma dostawać pieniądze także za niektóre wykonane badania. W drugiej połowie roku ma się pojawić jeszcze większy pakiet badań oraz opieka koordynowana – to będą oferować lekarze, którzy zgłoszą taką chęć do NFZ.
U lekarzy, którzy będą chcieli objąć swoich chorych opieką koordynowaną (też osobno wycenioną), takie badania jak: echo serca, holter ciśnieniowy, holter EKG, biopsja, spirometria będą wykonywane bez wysyłania do specjalisty (np. kardiologa).
Jak zakłada NFZ, efektem tego nowego podejścia ma być poprawa opieki nad pacjentem z chorobami przewlekłymi, przede wszystkim z nadciśnieniem, cukrzycą, niewydolnością serca, POChP i chorobą tarczycy. Profesor Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowa ds. medycyny rodzinnej, pracująca nad zmianami w POZ, tłumaczyła w rozmowie z DGP, że ma to premiować tych lekarzy, którzy już teraz leczą dobrze, i zmotywować do zmiany tych, którzy niekoniecznie prawidłowo opiekują się chorym. Ma to także skrócić kolejki do specjalistów. – Pacjent będzie mógł być diagnozowany w POZ, a specjalista wkroczy jako konsultant. Oczywiście ścieżka ambulatoryjna pozostanie, ale będą trafiać do niej tylko ci pacjenci, którzy tej opieki stale potrzebują – tłumaczy ekspertka. Lekarze przekonują, że wiele zależy od wycen – to zdecyduje, na ile chętnie będą oferować badania swoim pacjentom. ©℗