Reforma podstawowej opieki zdrowotnej zakłada m.in. rozszerzenie opieki koordynowanej, zwiększenie zakresu badań diagnostycznych, które będą mogli zlecać lekarze pierwszego kontaktu, czy rozszerzenie kompetencji lekarzy POZ na prowadzenie leczenia pacjentów z chorobami przewlekłymi. Na ten temat rozmawiamy z Tomaszem Zielińskim, wiceprezesem Porozumienia Zielonogórskiego.

Tomasz Zieliński, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego / nieznane
Czy zapowiadane zmiany poprawią funkcjonowanie przychodni POZ?
I tak, i nie. Tam, gdzie uda się zorganizować całość w nowej formule, to powinno się poprawić. Tam, gdzie są braki kadrowe i brak dostępności do konsultacji, np. z kardiologiem czy endokrynologiem, to nie będzie poprawy, a nawet sytuacja może się pogorszyć w pierwszym etapie. Mam nadzieję, że w przyszłości ostateczny efekt będzie jednak dla pacjentów pozytywny.
Czy zmiana finansowania na tzw. fee for service (za usługę) zamiast stawki kapitacyjnej, czyli stałej kwoty na leczenie, poprawi dostęp do badań?
Drogie badania nie mogą być w stawce kapitacyjnej, bo byłoby to nieefektywne albo zagrażało funkcjonowaniu placówki POZ. Dlatego w tym przypadku płacenie za usługę trzeba uznać za dobre rozwiązanie, jednak dostępność badań będzie zależna od wycen, a zwłaszcza od wielkości dostępnego budżetu - tzn. na ile badań wystarczą środki zaplanowane dla poszczególnych poradni.
Czy zaprezentowane założenia sprawdzą się zarówno w przychodniach POZ w miastach, jak i małych miejscowościach?
W miastach jest większy wybór laboratoriów, co ułatwia negocjacje cen badań, poza tym łatwiej jest o dostęp do lekarzy specjalistów z dziedzin, które mają podlegać koordynacji. W małych miejscowościach dostęp jest trudny lub wręcz niemożliwy do osiągnięcia. Nie zaproponowano żadnych rozwiązań, które wsparłyby te podmioty w znalezieniu konsultantów. Dlatego obawiamy się, że mieszkańcy małych miejscowości i wsi zostaną wykluczeni z tej planowanej lepszej opieki.
Czy termin wejścia w życie pierwszej części reformy podstawowej opieki zdrowonej już od 1 lipca, jest wykonalny?
Koordynatorzy mieli być w POZ od 1 października 2021. Mija dziewięć miesięcy, a ich nadal nie ma i na razie nie będzie, bo nie ma zapowiedzi zmiany w tym zakresie. Być może coś się zmieni na jesieni, ale też nie ma jasnych informacji, w jaki sposób ten kluczowy z punktu widzenia pacjenta członek zespołu POZ miałby uzyskać finansowanie. Im szybciej pojawią się wszelkie szczegóły wdrożeniowe (rozporządzenia ministra zdrowia, zarządzenia prezesa NFZ), tym szybciej będzie można ocenić, w jakim terminie wdrożenie jest realne i na jaką skalę. Dziś trudno jest to przewidzieć, znamy jedynie hasła. ©℗
Rozmawiała Dorota Beker