Posłowie nie zgodzili się, by zespół pracowników medycznych wysłanych do prowadzenia działań humanitarnych przenieść do resortu zdrowia.
Posłowie nie zgodzili się, by zespół pracowników medycznych wysłanych do prowadzenia działań humanitarnych przenieść do resortu zdrowia.
Taką poprawkę do ustawy o Zespole Pomocy Humanitarno-Medycznej (ZPHM) proponował klub Polska 2050, argumentując, że zespół będzie prowadził przede wszystkim działania o charakterze medycznym. Michał Dworczyk, szef KPRM, przekonywał jednak, że w przypadku akcji ratowniczych i humanitarnych wykonywanych poza granicami kraju, kiedy trzeba skoordynować działanie wielu podmiotów, m.in. kilku resortów, często też organizacji pozarządowych, łatwiej i skuteczniej jest nimi zarządzać z poziomu kancelarii premiera. Bo to szef rządu podejmuje ostateczne decyzje w przypadku tego typu działań. – Ministerstwo Zdrowia jest absolutnie jednym z zasadniczych resortów i najbardziej zaangażowanych w tego rodzaju przedsięwzięciach – zapewnił Dworczyk jednocześnie.
Sejm przyjął ustawę z poprawkami, głównie o charakterze porządkującym. Dodano m.in. przepis, że zespół prowadzi akcje transportowo-medyczne związane z zapewnieniem przewozu z lub na terytorium innego państwa. Na wniosek opozycji dopracowano skład zespołu (wskazując, jacy konkretnie pracownicy medyczni mogą w nim pracować), jednak nie zdecydowano się na poszerzenie go np. o tłumaczy. Takie propozycje padały wcześniej na posiedzeniu komisji, a minister Dworczyk deklarował, że je rozważy, jeśli pojawią się poprawki na etapie drugiego czytania.
Zespół Pomocy Humanitarno-Medycznej ma reagować na nagłe wydarzenia. Jego członkami mają być m.in. lekarze, ratownicy oraz inni medycy. Dysponować ma nim premier, a jego działaniami kierować powoływany przez niego szef. ©℗
Etap legislacyjny
Ustawa skierowana do Senatu
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama