Ponad pół miliona, czyli niemal pięć razy więcej niż w roku przed pandemią - tyle recept wystawili lekarze w 2021 r. na amantadynę. Z danych Centrum e-Zdrowia wygenerowanych na prośbę DGP wynika, że w przypadku dzieci, dla których w ogóle nie powinno się przepisywać tego leku - wzrost był aż 24-krotny: z 54 recept w 2019 r. do 1,5 tys. w 2021 r.

ikona lupy />
Jak Polacy kupowali amantadynę na COVID-19 / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
Amantadyna, która jest refundowana w chorobie Parkinsona, zaczęła być masowo przepisywana bez refundacji w 2020 r. Co jest legalne, ale oznacza, że nie jest dla chorych z parkinsonem. Już wtedy wzrost w porównaniu z poprzednich rokiem był niemal dwukrotny: z 63 tys. do 117 tys. Aby w kolejnym 2021 r. wzrosnąć do niemal 440 tys.
Skąd taki wzrost? Amantadyna, mimo braku dowodów naukowych, zaczęła być stosowana masowo przez Polaków jako lek cud na COVID-19. Badania kliniczne, które miały odpowiedzieć na pytanie co do skuteczności w leczeniu koronawirusa, zaczęły się rok temu. Pierwsze wyniki, że lek nie działa, ujawniono w miniony piątek (mówi o tym w wywiadzie powyżej prof. Adam Barczyk).
Lekarzy niepokoją dane dotyczące dzieci. - To nie jest lek dla dzieci, może w bardzo rzadkich przypadkach- mówi prof. Konrad Rejdak, który wciąż prowadzi inne badanie nad amantadyną. Czy lek jest niebezpieczny? Nasi rozmówcy twierdzą, że zagrożenia nie ma. Ale medykament nie powinien być stosowany bez wskazań medycznych. ©℗